Prokuratura dotarła do sióstr, które jesienią ubiegłego roku zostały eksmitowane z klasztoru w Kazimierzu Dolnym. Siostry zrzucił habity i pracują dorywczo w miejscowości, której nazwy prokuratura nie chce zdradzić.
53 byłe siostry przebywają nadal razem - powiedział szef Prokuratury Okręgowej w Lublinie Andrzej Lepieszko. Nie chciał jednak zdradzić miejscowości, w której przebywają kobiety. Wiadomo natomiast, że nie są pozbawione wolności. Poruszają się swobodnie po domu, w którym mieszkają i pracują dorywczo. Siostry zrzuciły habity, twierdzą, że czują się dobrze, a w Kazimierzu Dolnym nie popełniono względem nich żadnych przestępstw.
Informacje te są wynikiem działań prokuratury, która dotarła do zbuntowanych sióstr a następnie przesłuchała w charakterze świadków. Śledztwo dotyczy rzekomego nakłania ich do samobójstwa przez przełożonych.
Zaginione odnalezione
Prokurator pojechał do betanek w asyście policji. Na miejscu okazało się, przebywa tam sześć kobiet, które rodziny zgłosili jako zaginione. Funkcjonariusze odebrali od nich oświadczenia, że są tam z własnej woli.
Źródło: PAP, lex.pl