Nie będzie dochodzenia w sprawie Sylwestra Wardęgi. Umieścił on w internecie film z psem przebranym za gigantycznego pająka. Prokuratorzy z Mławy nie dopatrzyli się w tym znamion czynu zabronionego. Odrzucili tym samym wniosek osoby prywatnej, która donosiła: "pająk" Wardęgi naraził zdrowie ludzi. Nagranie z przestraszonymi ludźmi, których mijało zwierzę, biło rekordy popularności w sieci.
Prokuratorzy z Mławy sprawdzali, czy Chica, pies Sylwestra Wardęgi, naruszył czyjekolwiek zdrowie. Na filmie, który sam zainteresowany umieścił w internecie widać, jak zwierzę w przebraniu olbrzymiego pająka ku przerażeniu przechodniów biegnie chodnikiem, jedzie windą, zaskakuje ludzi w przejściach podziemnych.
Postępowania nie będzie
Zdaniem prywatnej osoby, która złożyła do prokuratury wniosek, Wardęga - strasząc ludzi psem-pająkiem - naraził ich zdrowie. Zawiadamiający wskazał, że według niego został naruszony przepis mówiący o narażeniu osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jeśli Wardęga usłyszałby taki zarzut, groziłoby mu do trzech lat więzienia.
Prokuratorzy jednak nie zgodzili się z oceną wnioskodawcy i odmówili wszczęcia dochodzenia z uwagi na brak znamion czynu zabronionego.
Autor: bieru//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: YouTube / SA Wardega