Gdzie by się nie obejrzeć, jakaś procedura została naruszona, wydatkowano olbrzymie pieniądze - mówił Borys Budka (PO), komentując wykazane przez NIK nieprawidłowości przy zakupie przez Prokuraturę Krajową jej siedziby. Gość "Faktów po Faktach" wskazywał, że kupiono budynek, "który natychmiast musiał zostać przerobiony". Kosztował w związku z tym nie 15, a prawie 80 milionów złotych - podkreślił. Śledztwo w tej sprawie prowadzi warszawska prokuratura regionalna.
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała informację na temat wniosków pokontrolnych, dotyczących zakupu siedziby przez Prokuraturę Krajową w 2017 roku. Jak przekazało NIK, PK kupiła siedzibę bez rzetelnej oceny jej stanu technicznego i zakresu koniecznej przebudowy. Izba podała, że wymagało to wydania na remont ponad 76 mln zł - ponad cztery razy więcej niż planowano. Według NIK początkowo zakładano bowiem, że koszt wyniesie 15 mln zł. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Budka: To była Prokuratura Krajowa. Który prokurator by się odważył stawiać zarzuty?
Ustalenia te komentował w czwartek w "Faktach po Faktach" w TVN24 były szef resortu aktywów państwowych, wybrany do Parlamentu Europejskiego nowej kadencji poseł Borys Budka (PO).
- Dziwnym trafem znowu pan (Zbigniew - red.) Ziobro. Taki nieskazitelny szeryf, nieskazitelny człowiek, któremu się wydawało, że wszystko może - ironizował. Według byłego szefa MAP "początkiem tego patologicznego systemu było przejęcie prokuratury przez Ziobrę". - Przypomnę, że w 2016 roku, w marcu, weszły przepisy, gdzie Ziobro znowu stanął na czele prokuratury. Ale nie po to, by ścigać bandytów, tylko po to, by mieć wgląd do każdego postępowania, by móc na to wpływać i by czuć się bezkarnie - mówił.
Budka powiedział, że było to "kupno budynku, który natychmiast musiał zostać przerobiony". - Wydawało im się, że za 15 milionów. Kosztowało to 79 milionów. No cóż, wówczas mógł ktoś postawić zarzuty? Przecież to była Prokuratura Krajowa. Który prokurator by się odważył stawiać zarzuty? - pytał.
Gość TVN24 podkreślał, że "jest jeszcze jeden aspekt" tej sprawy. - Ten mechanizm bezprzetargowego remontu polegał na tym, że zlecono to takiej specjalnej instytucji, która również podlegała ministrowi sprawiedliwości, Służbie Więziennej. Ona nie miała żadnych kompetencji, czyli musiała wynająć podwykonawców. Tylko znowu bez procedury przetargowej - wskazywał.
Jego zdaniem "patologia goniła patologię". - Gdzie by się nie obejrzeć, jakaś procedura została naruszona, wydatkowano olbrzymie pieniądze - dodał Budka.
Ustalenia Najwyższej Izby Kontroli. PK "nie dokonała wiarygodnej oceny"
NIK podała, że chodzi o nieruchomość przy ul. Postępu 3 w Warszawie, gdzie znajduje się siedziba Prokuratury Krajowej. Izba oceniła, że PK przed zakupem tej nieruchomości na potrzeby siedziby "nie dokonała wiarygodnej oceny jej stanu technicznego oraz rzetelnego oszacowania wysokości nakładów, koniecznych do poniesienia na jej przebudowę i dostosowanie do swoich potrzeb".
"W efekcie, decyzję o zakupie podjęto z naruszeniem zasady dokonywania wydatków w sposób celowy, oszczędny i pozwalający na uzyskiwanie najlepszych efektów z poniesionych nakładów. Planowanie przebudowy i jej realizacja odbywały się bez należytej staranności w zakresie organizacji nadzoru, a następnie sposobu jego pełnienia nad kluczowymi uczestnikami procesu budowlanego" - podała izba.
NIK przypomniała, że Prokuratura Krajowa do 28 grudnia 2017 r. nie dysponowała własną siedzibą i wynajmowała pomieszczenia Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego oraz użytkowała pomieszczenia udostępnione m.in. przez MON. W związku z tym Prokurator Krajowy, po analizie informacji o dostępnych nieruchomościach nabył na rynku wtórnym zabudowaną nieruchomość przy ul. Postępu 3 w Warszawie.
"Decyzję o zakupie podjął, pomimo braku wiarygodnej oceny stanu technicznego nieruchomości oraz rzetelnego oszacowania nakładów koniecznych do poniesienia na jej dostosowanie do potrzeb Prokuratury Krajowej. Z uwagi na brak ofert, Prokuratura odstąpiła od zlecenia dokonania wstępnej oceny stanu technicznego nieruchomości specjalistom, a powierzyła te zadania pracownikom Prokuratury Krajowej, którzy nie posiadali do tego wymaganych uprawnień" - podała NIK, konkludując, że tym samym PK nie miała rzetelnych informacji o sprawności instalacji i urządzeń w budynku.
"Szacunek nakładów koniecznych do przystosowania zakupionych budynków do potrzeb Prokuratury Krajowej opierał się na nierealnych założeniach, bowiem planowane koszty wzrosły ponad czterokrotnie z 15 mln zł do 76,1 mln zł (ponad pięciokrotnie - red.)" - podała Izba. Dodała też, że kontrola wykazała, że wartość kosztorysową inwestycji ustalono nierzetelnie, przez co zaniżono faktyczne nakłady dostosowania budynków do potrzeb PK.
Prace remontowe i zastrzeżenia NIK
Ponadto NIK wskazała, że większość prac remontowych zlecono Przywięziennemu Zakładowi Pracy Mazowieckiej Instytucji Gospodarki Budżetowej "Mazovia".
"Mazovia" - jak podała NIK - nie posiadała sprzętu do realizacji takiej inwestycji, dlatego wykonanie prac zleciła trzem podwykonawcom. "Za realizację umów zleconych przez 'Mazovię' podwykonawcom, Prokuratora zapłaciła 29,5 mln zł, tj. o 3,7 mln zł więcej, niż koszty poniesione przez 'Mazovię', które zamknęły się kwotą 25,8 mln zł, z czego zaledwie 103,2 tys. zł stanowiły koszty robót zrealizowanych samodzielnie przez osoby pozbawione wolności" - czytamy w komunikacie.
NIK uznała za niepokojące również to, że pomimo zakończenia generalnej przebudowy siedziby PK w 2020 r., na którą wydano 76,1 mln zł, już w 2022 r. niektóre elementy i instalacje były w złym stanie technicznym.
W podsumowaniu informacji o nieprawidłowościach w tej sprawie NIK podała, że sformułowała wnioski pokontrolne, które zobowiązują Prokuraturę Krajową - jak czytamy w komunikacie - "w szczególności do dokonywania przed zakupem wiarygodnej oceny stanu nabywanych nieruchomości i rzetelnego oszacowania wielkości nakładów koniecznych do remontu oraz gospodarnego dysponowania środkami publicznymi".
Jest śledztwo
W związku z kontrolą NIK śledztwo wszczęto w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie. W toku postępowania, które rozpoczęło się 30 kwietnia tego roku badane są wątki dotyczące nieprawidłowości związanych z wydatkowaniem środków w tej sprawie.
- Na obecnym etapie śledztwa zgromadzono i przeanalizowano dokumentację dotyczącą inwestycji oraz materiały z kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli, nadto w sprawie przesłuchiwani są świadkowie - podał w środę rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Mirosław Jerzy Iwanicki.
Prokuratura bada wątek planowania i adaptacji pomieszczeń nowej siedziby PK przy ul. Postępu 3 w Warszawie "bez oceny stanu technicznego oraz wielkości nakładów koniecznych na remont tej nieruchomości". Bada także sprawę naruszenia ustawy Prawo zamówień publicznych w związku z postępowaniami o udzielenie zamówienia publicznego na roboty budowlane, które wykonano na podstawie umów pomiędzy PK a "Mazovią".
Ponadto prokuratura zajmuje się kwestią dotyczącą remontu powierzchni biurowych i zakupu wyposażenia pomieszczeń w siedzibie PK w Warszawie przy ul. Rakowieckiej 26/30 i Nowowiejskiej 26B, pomimo - jak także informowała NIK - podjęcia decyzji o zmianie siedziby, a także sprawę zaniechania dochodzenia roszczeń z tytułu kar umownych od nadzoru audytorskiego i inwestora zastępczego.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP