Prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej Mikołaj Przybył strzelił do siebie po konferencji prasowej w Poznaniu. Żyje, został przewieziony do szpitala.
Po bardzo emocjonalnej konferencji prasowej prokurator poprosił media o przerwę. Gdy został w pomieszczeniu sam, padł strzał.
Dziennikarze, którzy weszli do pokoju, zobaczyli leżącego w kałuży krwi na podłodze prokuratora.
Na miejscu pojawili się ratownicy medyczni. Trwała reanimacja. Mężczyzna oddychał. Około godziny 11 został przewieziony do szpitala.
W siedzibie prokuratury jest policja, żandarmeria wojskowa i prokurator. Dziennikarze zostali wyproszeni z budynku.
Tuż przed godziną 12. przed prokuraturę wyszedł rzecznik prasowy poznańskiej prokuratury wojskowej Sławomir Schewe i powiedział: - Prokurator żyje, jest w szpitalu. Udzielana jest mu pomoc. Tyle mogę powiedzieć.
Prokurator: dziennikarze byli manipulowani
Podczas konferencji prasowej prokurator był bardzo zdenerwowany. Mówił kilkanaście minut. Podczas wystąpienia zaatakował media i Prokuraturę Generalną. Ocenił, że dziennikarze, którzy pisali o inwigilowaniu przez poznańską prokuraturę (Przybył w niej pracuje) reporterów śledczych zajmujących się śledztwem smoleńskim, zostali zmanipulowani. Według niego miało to wynikać z faktu, że prokuratura "prowadzi bardzo poważne śledztwa związane z przestępczością zorganizowaną w Wojsku Polskim".
- W tej chwili jesteście używani do kampanii, by przekonać ośrodki decyzyjne o nieprzydatności, wręcz archaiczności systemu wojskowego wymiaru sprawiedliwości - zwrócił się do mediów.
Zostaliście włączeni w tą kampanię zmierzającą do jak najszybszego zlikwidowania tej ostatniej zapory przed systemem zorganizowanej przestępczości, pozwalającej na całkowite i bezkarne okradanie Wojska Polskiego. Mikołaj Przybył
- Pragnę podkreślić, że w toku całego postępowania przygotowawczego ws. ujawnienia osobom nieuprawnionym informacji ze śledztwa, kilkukrotnie referowałem w szczegółach stan śledztwa prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi, łącznie z przesłuchaniem prokuratora generalnego w charakterze świadka (...) - poinformował. Przekazał, że Seremet miał "szczegółową wiedzę nt. stanu śledztwa oraz podejmowanych czynności i je akceptował".
Atak na prokuraturę
Prokurator podczas konferencji prasowej zarzucił Prokuraturze Generalnej złe decyzje. Powiedział, że proponowane przez nią rozwiązania, m.in. przejście prokuratorów wojskowych do cywilnych struktur jest "rozwiązaniem nieprawidłowym". - Sprawy karne dotyczące wojska rozmyją się w setkach innych i nie będzie już możliwości prowadzenia śledztw z taką dokładnością i skrupulatnością, jak do tej pory. (...) Jako prokuratorzy wojskowi prosimy o poszerzenie kompetencji umożliwiającej nam ściganie wszystkich przestępstw popełnianych na szkodę Wojska Polskiego - zaapelował.
Następnie oświadczył: - W dniu dzisiejszym staję w obronie honoru prokuratorów wojskowych i sędziów wojskowych, których określa się jako nieprzydatnych i anachronicznych. W mojej ocenie należy odejść od systemu statystyki liczenia spraw przypadających "na głowę" prokuratora czy sędziego, a zacząć liczyć pieniądze każdej z tych spraw, jakie traciło i traci państwo polskie na skutek przestępstw popełnianych przez zorganizowaną przestępczość o charakterze gospodarczym, żerującą na budżecie Wojska Polskiego i w tym zakresie rozliczać z działalności wojskowy wymiar sprawiedliwości.
"Nie łamaliśmy prawa"
W dniu dzisiejszym staję w obronie honoru prokuratorów wojskowych i sędziów wojskowych, których określa się jako nieprzydatnych i anachronicznych. W mojej ocenie należy odejść od systemu statystyki liczenia spraw przypadających "na głowę" prokuratora czy sędziego, a zacząć liczyć pieniądze każdej z tych spraw, jakie traciło i traci państwo polskie na skutek przestępstw popełnianych przez zorganizowaną przestępczość o charakterze gospodarczym, żerującą na budżecie Wojska Polskiego i w tym zakresie rozliczać z działalności wojskowy wymiar sprawiedliwości. Mikołaj Przybył
Przybył mówił też, że prokuratura wojskowa w Poznaniu miała podstawy prawne, by żądać od operatorów telekomunikacyjnych danych personalnych, danych połączeń i treści SMSów dzienikarzy. - Nie łamaliśmy prawa. Dążyliśmy do ustalenia prawdy w ramach obowiązujących przepisów prawa karnego. Być może zdarzały się uchybienia, natomiast nie było to absolutnie jakiekolwiek łamania prawa – stwierdził.
I znów zaatakował Prokuraturę Generalną. - Protestuję również przeciwko produkowaniu kolejnych bubli prawnych, jakie będą proponowane przez urzędników Prokuratora Generalnego, zmiany ustawowe dotyczące likwidacji sądów i prokurator wojskowych. Takie niedbalstwo prawne narazi Skarb Państwa na olbrzymie koszty oraz szereg kompromitujących procesów sądowych – dodał.
Kończąc swoje wystąpienie Przybył oświadczył: - W toku całej mojej służby zawodowej, jako prokurator prokuratury powszechnej, a potem prokurator prokuratury wojskowej nigdy nie przyjąłem ujmy Rzeczpospolitej Polskiej i bronić będę z całą stanowczością honoru oficera wojska polskiego i prokuratora.
Co zrobi Seremet?
W poniedziałek po południu prokurator generalny Andrzej Seremet miał ogłosić swe decyzje w sprawie prokuratorów wojskowych z Poznania, którzy według mediów bez koniecznej decyzji sądu chcieli, aby teleoperatorzy ujawnili im esemesy m.in. dziennikarzy. Jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami. Operatorzy tych danych nie udostępnili, bo tajemnicę korespondencji można uchylić tylko za zgodą sądu, której w tej sprawie nie było.
O godzinie 13.30 ma odbyć się konferencja prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
nsz//mat/k
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP