- Zapanowała w naszym kraju tyrania. To jest tyrania większości. Tego obawiali się ojcowie demokracji - stwierdził w "Faktach po Faktach" profesor Marcin Król, filozof i historyk idei.
- Polska jako kraj demokratyczny po raz pierwszy wprowadziła ustrój tyranii większości. Novum, ciekawe - powiedział. - W Polsce nie ma demokracji. Jest tyrania większości.
Prof. Król podkreślił, że tyrania polega na tym, iż "została wybrana większość (parlamentarna - red.) i może wszystko". Dodał, że taki stan przeczy prawom jednostki i człowieka.
- Tyrania większości to jest także tyrania kłamców i głupców - zaznaczył profesor. - Ja nie chcę nikogo obrażać i nie będę mówił, kto tutaj jest głupcem, ale myślę, że prawie wszyscy, jak ich widzimy.
Król: PiS dla mnie uosabia zło, diabła
Profesor Król przewiduje, że Polacy "prędzej czy później" zatęsknią za wolnością, ale "to potrwa".
- Absolutnie wierzę w Polaków, którzy chcą wolności, bo to jest naturalny, ludzki odruch - powiedział Król. - Każdy z nas chce być wolnym. Chce bezpieczeństwa i chce być wolnym. Na tym można grać.
I dodał: - Moim zdaniem to, co uprawia PiS w tej chwili, to jest granie na poczuciu bezpieczeństwa i jednocześnie na tym, że w każdym z nas jest skłonność do dobra i zła, czyli granie na skłonności do zła. To jest zło. PiS dla mnie uosabia w całości i niektórzy z przedstawicieli PiS-u (uosabiają - red.) zło, diabła.
"Trzeba będzie obalić te rządy"
Zdaniem profesora Króla z grania przez PiS na antyeuropejskości na najbliższe lata wynikną "same nieszczęścia". - Jestem absolutnym pesymistą - oświadczył. Dodał jednak, że w perspektywie najbliższych dekad "jest optymistą".
- Bo to minie. PiS minie, ci ludzie znikną - powiedział. - To minie, pojawi się pokolenie moich dzieci, które jest zupełnie inne.
Król zaznaczył, że boi się procesu przejściowego, który - jego zdaniem - będzie gwałtowny. - Już w tej chwili PiS zaszedł tak daleko, że nie będzie można go tak delikatnie i łagodniutko, jakby chciało PO pogłaskać i odesłać w wyborach na zieloną trawkę. To już się nie uda - przekonywał. - W tej chwili trzeba będzie obalić te rządy. To może się zdarzyć za dwa miesiące i za 15 lat równie dobrze.
Zdaniem profesora Króla rząd PiS "po prostu trzeba będzie przepędzić". - I kto to zrobi, i jak, to się okaże. Oczywiście zawsze jest możliwa miękka rewolucja. Polacy mają pewne umiejętności w tym zakresie - zaznaczył.
Podkreślił jednak, że są to jednak jego przewidywania, a nie wezwanie do obalenia rządu.
Profesor Król powiedział, że w tej chwili "nie wierzy już w debatę, dialog", bo "to trzeba dwóch stron". W polityce są dwie metody: rozmowa lub siła - wyjaśnił. - Jeżeli nie ma rozmowy, to jest tylko siła. W tej chwili nie ma rozmowy. Rozmowa się skończyła zupełnie. No to wobec tego jest siła. Reakcja na siłę będzie tylko jedna. Siła. To jest bardzo przykre.
Profesor Król ocenił, że Polska zbyt krótko była demokracją, by nabyć obyczajów demokratycznych.
"Nie mamy wielkiego człowieka"
Profesor powiedział, że chciałby, żeby "wróciła Polska ludzi błyskotliwych, mądrych, a przede wszystkim uczciwych wewnętrznie". Dla niego wzorem polityka jest brytyjski premier Winston Churchill, a z Polaków - Józef Piłsudski.
- To jest pech, bo nie mamy wielkiego człowieka - przyznał.
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24