Prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie z "Faktami" TVN mówi o szukaniu kompromisu ws. in vitro i daje do zrozumienia, że łatwiej będzie go znaleźć w projekcie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. To pierwszy taki sygnał w sporze, który zdążył podzielić PO i ciągnie się już drugą kadencję.
Wodę z ogniem próbuje pogodzić specjalnie powołany zespół - pogodzić konserwatywny projekt o in vitro autorstwa Jarosława Gowina i bardziej liberalny Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
- Nie należy się dziwić, że i w Platformie Obywatelskiej, w centrum sceny politycznej, też są może i różnice poglądów. Ja osobiście wierzę w rozsądek i kompromis w tych sprawach - zauważa Bronisław Komorowski.
Jest szansa
Prezydent wierzy też w skuteczność metody in vitro. Dawał temu wyraz także w kampanii wyborczej. Zachęca też, by PO szybko się ze sprawą uporała. - Należy odejść od obecnego systemu absolutnie wolnej amerykanki w zakresie stosowania metody i maksymalnie możliwego, chciałem podkreślić - możliwego, uszanowania wrażliwości różnych środowisk polskich, w tym także wrażliwości katolickiej - przekonuje.
Bronisław Komorowski daje do zrozumienia, że bliższy jest mu projekt Kidawy-Błońskiej, dopuszczający możliwość mrożenia zarodków, niż projekt Gowina, który tego zakazuje.
Polacy za
Podobnie myśli też większość Polaków. Z sondażu przeprowadzonego dla "Faktów" wynika, że niemal dwie trzecie z nas popiera metodę zamrażania zarodków. Przeciwna jest jedna trzecia badanych.
Apele prezydenta o komromis spodobały się w PO i w Ruchu Palikota. - Pole kompromisu jest i my nie odrzucamy tego wyzwania - deklaruje Janusz Palikot.
W porozumienie nie wierzy jednak lider SLD Leszek Miller, którego partia ma swój, bardzo podobny do Ruchu Palikota, projekt ws. in vitro. Z kolei PiS kompromis widzi inaczej niż prezydent - jest mu bliżej do projektu Jarosława Gowina.
PO obiecuje, że projekt ustawy będzie gotowy do końca sierpnia.
Autor: mn / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN