Nieważne okazało się być referendum w sprawie odwołania prezydenta Starachowic. Tym samym Wojciech B. pozostaje na stanowisku. - Frekwencja w referendum wyniosła 23,27 proc. - poinformowała przewodnicząca miejskiej komisji wyborczej w Starachowicach, Marlena Halltmann.
Przewodnicząca zaznaczyła jednak, że podane wyniki są nieoficjalne. - Są niepotwierdzone jeszcze przez komisarza wyborczego - poinformowała Halltmann.
Zabrakło prawie 2,5 tys. głosów
W starachowickim referendum uczestniczyło 10 tys. 255 osób. Aby referendum było ważne, powinno zagłosować co najmniej 12 tys. 629 osób, czyli 60 procent wyborców, którzy w 2010 r. zdecydowali o wyborze Wojciecha B. na stanowisko prezydenta Starachowic.
Około 90 proc. osób, które wzięły udział w referendum głosowało za odwołaniem prezydenta Wojciecha B. z jego funkcji.
Prezydent z zarzutami
Prezydent Starachowic, Wojciech B., zasiada na ławie oskarżonych w procesie o korupcję, który toczy się w starachowickim sądzie. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie oskarżyła go o to, że od 2008 do 2011 roku, gdy pełnił funkcję publiczną prezydenta Starachowic, przyjął łapówki od przedstawicieli starachowickich spółek komunalnych w łącznej kwocie blisko 96 tys. zł. Kolejny zarzut to nakłanianie świadka do składania fałszywych zeznań. Przed sądem B. przyznał się do korupcji. Nie przyznał się za to do zarzutu nakłaniania świadka do składania fałszywych zeznań. Samorządowcowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Autor: ktom//kdj/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24