Drugi dzień wizyty Bronisława Komorowskiego na Łotwie to przede wszystkim spotkania z tamtejszą Polonią. Polski prezydent razem z prezydentem Łotwy Valdisem Zatlersem upamiętnili w Dyneburgu polskich żołnierzy, którzy walczyli o niepodległość Łotwy.
W sobotę przed południem Komorowski razem z prezydentem Zatlersem udał się na południowy wschód Łotwy, do miasta Daugavpils (Dyneburg), gdzie żyje duża społeczność polska. Na Placu Niepodległości odbyła się uroczystość z okazji 90. rocznicy wspólnych walk wojsk łotewskich i polskich o Łatgalię.
O wolność waszą
Łotewski prezydent podziękował Polakom za walkę w obronie Łotwy w latach 1919-20. Polski prezydent podkreślał, że Polacy umieli walczyć za wolność nie tylko swoją.
W trakcie wojny polsko-rosyjskiej w latach 1919-20 wojska polsko-łotewskie pod dowództwem gen. Edwarda Rydza-Śmigłego pokonały bolszewików i wypchnęły ich poza granice Łotwy. W Dyneburgu pochowano polskich żołnierzy i postawiono im pomnik. W czasach sowieckich mogiły i pomnik zniszczono oraz sprofanowano. Na ich miejscu umieszczono wysypisko śmieci. Po odzyskaniu niepodległości przez Łotwę w 1991 r. pomnik odbudowano.
Prezydenci złożyli kwiaty pod krzyżem na Słobódce - miejscu pamięci narodowej, poświęconym polskim żołnierzom, którzy polegli w czasie tzw. Kampanii Łatgalskiej (kryptonim "Operacja Zima").
Wzorowe relacje
Komorowski podkreślał, że stosunki polsko-łotewskie są bardzo dobre, a o problemach Polaków na Łotwie mówił, że są one rozwiązywane w sposób wzorcowy. - Co nie zawsze i wszędzie się udaje, tym bardziej sobie to cenimy - podkreślał. Dodał też, że Polska liczy na dalsze zacieśnianie współpracy z Łotwą i podziękował z pamięć o polskich żołnierzach walczących o ten kraj.
Z kolei łotewski prezydent zaznaczył, że Polacy mieszkający na Łotwie są traktowani "z honorem, szacunkiem i uznaniem, i do tego nie są potrzebne żadne dokumenty".
Spotkanie z Polonią
Prezydenci spotkali się w Centrum Kultury Łotewskiej z przedstawicielami mniejszości polskiej. Polacy pytali m.in. czy jest szansa na to, by w Dyneburgu powstał konsulat. Poruszyli także wątki osobiste i zapytali prezydenta o korzenie jego rodziny.
Komorowski opowiadał, że jego przodkowie pochodzi z pogranicza Litwy i Łotwy, dlatego też on ma duży sentyment do tych rejonów. Prezydent mówił też, że w Polsce zakorzeniła się tradycja, że głowy państw pochodzą z północno-wschodnich kresów, w tym kontekście wymienił m.in. Piłsudskiego, Narutowicza i Kwaśniewskiego.
Polacy na Łotwie zwrócili się też z prośbą o wybudowanie w Dyneburgu pomnika Stefana Batorego. Inicjatywę tę popierają lokalne władze.
Mniejszość polska stanowi 2,5 proc. populacji Łotwy. Polacy są czwartą mniejszością pod względem liczebności po Rosjanach, Białorusinach i Ukraińcach. Najwięcej ludności polskiej zamieszkuje w rejonie daugavpilskim (ok. 22 tys., z czego w samym Dyneburgu - ok. 18 tys.) oraz w Rydze (ok. 17 tys.).
W sobotę popołudniu prezydent wrócił do kraju. Z powodu remontu na warszawskim Okęciu, samolot z prezydentem wylądował w Łodzi.
Źródło: PAP, lex.pl