- Nie mamy interesu w tym, by wrócić do zimnej wojny - oświadczył we wtorek prezydent Andrzej Duda w wystąpieniu w Akademii Obrony NATO w Rzymie. Opowiedział się za dialogiem z Moskwą opartym na zasadach prawa międzynarodowego.
W przemówieniu w NATO Defence College prezydent podkreślił, że "równowaga strachu nie jest dobrą receptą na kształtowanie obecnych stosunków międzynarodowych”. - Potrzebujemy skupionego dialogu, by zredukować ryzyko błędu, unikać konfliktów i zwiększyć przewidywalność w naszych relacjach - mówił Duda. Zdaniem prezydenta "natura i cel dialogu NATO-Rosja nie powinny w żaden sposób podkopywać zdolności Sojuszu do odstraszania i umów w sprawie wspólnej obrony". Według prezydenta należy pamiętać o tym, że wymogiem konstruktywnego zaangażowania jest to, by dialog ten "oparty był na zasadzie prawa międzynarodowego i szacunku dla terytorialnej integralności wszystkich państw". W przeciwnym razie - przestrzegł - dialog ten zostanie sprowadzony do pustych słów.
Agresja Rosji "podważyła fundamenty europejskiego bezpieczeństwa"
Na samym początku przemówienia Duda podkreślił, że "Europa stoi w obliczu radykalnej zmiany w dziedzinie międzynarodowego bezpieczeństwa, zarówno w sąsiedztwie na Wschodzie, jak i na Południu”. Następnie zauważył: - Aneksja Krymu i agresja na wschodzie Ukrainy podważyły fundamenty europejskiego bezpieczeństwa, to jest szacunek dla prawa międzynarodowego, wewnętrznej suwerenności i terytorialnej integralności. Prezydent RP mówił, że jednocześnie niestabilność w północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie prowadzi do rosnącego zagrożenia terrorystycznego i stałego napływu migrantów do Europy. - Te zagrożenia i wyzwania przypominają nam, że musimy pozostać silni i zjednoczeni, by utrzymać nasze bezpieczeństwo, nasze wartości i nasz sposób życia - ocenił.
Wzmocnić wschodnią flankę
Andrzej Duda powiedział też, że warszawski szczyt NATO "musi dać jasny i głośny sygnał naszej jedności, politycznej woli i zdolności do obrony naszej wolności oraz krzewienia stabilizacji".
W opinii prezydenta należy kontynuować proces umacniania gotowości i zdolności reakcji NATO, o czym zdecydowano na szczycie w Walii w 2014 r. Ale trzeba też zrobić krok dalej. W tym kontekście Duda opowiedział się za ustanowieniem wzmocnionej obecności wojsk NATO i infrastruktury obronnej na wschodniej flance. - Pozwólcie, że powiem to otwarcie: biorąc pod uwagę obecny stan bezpieczeństwa, tylko poprzez realną obecność jesteśmy w stanie zagwarantować realną obronę i odstraszanie - powiedział. Prezydent wyraził nadzieję, że rozwiązania wypracowane w Warszawie będą zarówno skuteczne z militarnego punktu widzenia, jak i politycznie do przyjęcia dla wszystkich krajów członkowskich. Podkreślił, że w tych zabiegach Polska jest nie tylko beneficjantem, ale także "dostawcą" zdolności zmierzających do umocnienia wschodniej flanki NATO. Położył nacisk na to, że Polska wypełniła zobowiązanie dotyczące przeznaczenia 2 procent PKB na obronę i realizuje modernizację armii. Andrzej Duda mówił również o potrzebie podjęcia szerokiego spektrum działań, by odpowiedzieć na wyzwania z południa, w tym dostosować zdolność NATO do odstraszania podmiotów polityki międzynarodowej nie będących państwami i kontynuować operacje w reakcji na kryzysy.
Autor: kg/kk / Źródło: PAP