Prezydent Andrzej Duda nie podjął jeszcze decyzji w sprawie wskazania nowego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W grze są dwa scenariusze: wskazanie kogoś z BBN, na przykład jednego z zastępców ustępującego Jacka Siewiery, lub osoby do tej pory niezwiązanej z Biurem. Obecnie w BBN jest dwóch zastępców: generał Dariusz Łukowski oraz generał Mirosław Wiklik.
Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka poinformowała w sobotę, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera złożył na ręce prezydenta Andrzeja Dudy rezygnację ze sprawowanej funkcji.
Dodała, że powodem rezygnacji są plany osobiste Siewiery. - Pan minister zadecydował o wzięciu udziału w stypendium na Uniwersytecie Oksfordzkim. Uzgodnił swoją decyzję z panem prezydentem - tłumaczyła.
Dopytywana, kiedy należy spodziewać się odejścia Siewiery z BBN, Paprocka zaznaczyła, że nie potrafi wskazać dokładnej daty, ale będzie to "najbliższa przyszłość".
Prezydent nie zdecydował w sprawie wyboru szefa BBN
Mimo złożonej rezygnacji Siewiera wciąż pełni obowiązki szefa BBN. Do czasu, aż zostanie wyznaczony jego następca.
Wyznaczenie szefa BBN - na mocy m.in. ustawy o obronie Ojczyzny - to wyłączna kompetencja prezydenta RP. Według informacji PAP z Biura, prezydent nie podjął jeszcze decyzji, ale w grze są dwa scenariusze: wskazanie kogoś z BBN, np. jednego z zastępców Siewiery, lub osoby do tej pory niezwiązanej z Biurem.
Obecnie w BBN jest dwóch zastępców: gen. Dariusz Łukowski - pozostający w czynnej służbie wojskowej - oraz gen. Mirosław Wiklik, obecnie w rezerwie.
Generał Łukowski pytany w poniedziałek przez dziennikarzy, czy jest szansa, by to on objął stery w BBN, odpowiedział, że w jego przypadku "problem polega na tym, że jest czynnym żołnierzem", a "czynny żołnierz nie może być ministrem w Kancelarii Prezydenta".
- To wiązałoby się z odejściem ze służby. To naturalnie ogranicza taką możliwość. Ja mogę być jedynie osobą kierującą biurem BBN, jak kiedyś robił to gen. Roman Polko - zaznaczył generał Łukowski.
Niejasna przyszłość Jacka Siewiery
Jacek Siewiera został wyznaczony na szefa BBN w czerwcu 2022 roku. Wcześniej jako major Wojska Polskiego i dr hab. nauk medycznych był m.in. związany z Wojskowym Instytutem Medycznym, gdzie stworzył i kierował Kliniką Medycyny Hiperbarycznej.
W czasie służby wojskowej w Wojskowym Instytucie Medycznym utworzył Klinikę Medycyny Hiperbarycznej – pierwszy w Polsce wojskowy ośrodek kliniczny, dedykowany leczeniu personelu podwodnego oraz latającego Sił Zbrojnych.
W ostatnich tygodniach Siewiera kładł szczególny nacisk na kwestie bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim, w obliczu m.in. zagrożeń sabotażem morskiej infrastruktury krytycznej.
Na początku stycznia odwiedził stolice państw nadbałtyckich, po tej wizycie podkreślał znaczenie współpracy tych państw dla zapewnienia bezpieczeństwa na Bałtyku. Wskazywał m.in., że potrzebna jest współpraca w wypracowaniu nowych regulacji międzynarodowych - w tym na poziomie UE - które pozwolą na skuteczną ochronę morza.
Według doniesień medialnych, poza udziałem w oksfordzkim stypendium, Siewiera miałby się także w nieodległej przyszłości zaangażować w niedookreślony jeszcze projekt współpracy międzynarodowej w tym obszarze.
BBN to instytucja podległa prezydentowi RP, przy pomocy której wykonuje on swoje zadania związane z bezpieczeństwem i obronnością - to np. udział w tworzeniu dokumentów strategicznych i przygotowywanie analiz dla prezydenta, monitorowanie i nadzór na Siłami Zbrojnymi RP oraz monitorowanie, ocena i opiniowanie działań innych instytucji państwowych zajmujących się bezpieczeństwem, w tym formacji pozamilitarnych. Biuro stanowi także zaplecze merytoryczne i organizacyjne zwoływanej przez prezydenta Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Marek/PAP