Grzegorz Schetyna mówił w TVN24 o współpracy rządu z prezydentem. - Do wyborów do Parlamentu Europejskiego będziemy częścią politycznego sporu, politycznej wojny - ocenił. Jego zdaniem "po czerwcu nastąpi, siłą rzeczy, jakieś zawieszenie broni". Schetyna komentował też zmiany w mediach publicznych.
Gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był w środę senator Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Komentował, między innymi, noworoczne orędzie Andrzeja Dudy. Prezydent oświadczył w nim, że "nie będzie zgody na łamanie konstytucji", "a z taką sytuacją mamy obecnie niestety do czynienia".
Schetyna: wojna między dużym a małym pałacem będzie trwała do czerwca
- 9 czerwca są wybory do Parlamentu Europejskiego. To też będzie zmiana polityki prezydenckiej. Uważam, że do tego czasu, do kampanii, do wyborów do Parlamentu Europejskiego, będziemy częścią politycznego sporu, politycznej wojny. Widać już dzisiaj, że wszystko będzie bardzo, bardzo trudne - mówił Schetyna.
Jego zdaniem "po czerwcu nastąpi, siłą rzeczy, jakieś zawieszenie broni i jakieś znalezienie pomysłu na kohabitację, czyli współpracę między dużym a małym pałacem". - To jest niezbędne, żeby państwo normalnie funkcjonowało - podkreślił.
Schetyna: koalicja przetrwa
Schetyna zapewniał, że obecnie rządząca koalicja przetrwa. - Nie ma alternatywy dla tej koalicji w tym Sejmie, w Senacie, w tym parlamencie - podkreślił.
Pytany, czy koalicję przez całą kadencję będzie prowadził Donald Tusk, odparł: - To jest decyzja Donalda Tuska. Ale on jest wspornikiem, jest takim segmentem, elementem, który to łączy.
Dopytywany, czy w jego ocenie w premierze Donaldzie Tusku "może obudzić się chęć kandydowania na prezydenta", odpowiedział: - Nie wiem, jak to będzie za półtora roku, bo to jest ogromnie dużo czasu. Myślę, że nikt tego nie wie. - Na pewno, jeśli chodzi o kandydatów na prezydenta, to Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia to są osoby, to są nazwiska, które będą wymieniane na prezydenckiej giełdzie. Mówię o poważnych kandydatach, którzy mogą być w drugiej turze - stwierdził senator.
Schetyna o mediach publicznych: 11 stycznia będzie symbolem
Schetyna komentował też zmiany w mediach publicznych. - To jest bardzo trudny scenariusz. Sienkiewicz realizuje go w sposób konsekwentny i jest pytanie, gdzie będzie koniec tej konsekwencji i jaki będzie koniec - powiedział.
- Uważam, że 11 stycznia będzie pewnym symbolem. Ta demonstracja, którą organizuje PiS - oni oczywiście będą podnosić ten opór, okupację placu Powstańców Warszawy, budynku telewizji publicznej. To wszystko będzie miało swój koniec - podkreślił Schetyna. - Ja uważam na końcu, i to jest coś oczywistego, że racja będzie po stronie rządowej, po stronie prawa - dodał.
11 stycznia politycy PiS organizują przed Sejmem "Protest Wolnych Polaków", który ma być sprzeciwem wobec działań nowej władzy w mediach publicznych.
Schetyna: Kamiński i Wąsik nie pójdą do więzienia. Będzie drugie ułaskawienie
Schetyna był też pytany o sprawę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy zostali prawomocnie skazani przez sąd karny. - Nie jestem zwolennikiem politycznej dintojry czy wysyłania kogoś do więzienia, bo to jest decyzja sądu. Ale mówienie o tym, że to więźniowie polityczni w kontekście tego, co dzieje się za wschodnią granicą, z Alesiem Białackim czy Andrzejem Poczobutem i setkami więźniów politycznych na Białorusi, jest po prostu nieprzyzwoite - powiedział, odnosząc się do wypowiedzi szefa gabinetu prezydenta Marcina Mastalerka.
Zdaniem Schetyny Wąsik i Kamiński "nie trafią do więzienia, dlatego że ułaskawi ich prezydent". - Będzie drugie ułaskawienie, które będzie przyznaniem się do tego, że pierwsze było bezprawne. Oni do więzienia nie trafią - stwierdził.
Dodał, że "ta sprawa musi być ostrzeżeniem dla tych wszystkich, którzy łamali prawo i musi pokazać, że system, instytucje Rzeczpospolitej, niezależne sądy, niezależna prokuratura będą konsekwentnie działać w taki sposób, że ci, którzy łamali prawo, za to odpowiedzą".
Schetyna: niezbędny jest audyt w IPN
Gość TVN24 mówił też o różnych instytutach, które funkcjonowały w czasie rządów PiS. - Jest ich tak wiele, na razie kancelaria premiera zmienia rady programowe. Trzeba zmienić, trzeba zrobić audyt. IPN jest najbardziej symboliczny, bo jeżeli go zmieniać, to musi być ustawa - mówił.
- Kiedyś mówiłem, że trzeba zlikwidować CBA i IPN. CBA trzeba zlikwidować, nie mam wątpliwości. Ale dzisiaj uważam, że trzeba bardzo wyraźnego audytu i trzeba mieć dobry pomysł, jak usprawnić IPN lub go zmienić - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24