PO i PSL przygotowały projekt uchwały sejmowej wzywającej prezydenta Lecha Kaczyńskiego do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego - poinformował szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. - To dobry pomysł. Powinniśmy zagłosować nad tą uchwałą jak najszybciej - wtórują posłom koalicji parlamentarzyści lewicy.
- Uchwała ma wyrażać apel Sejmu do prezydenta o zakończenie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego - powiedział Chlebowski podczas konferencji prasowej w Sejmie. Lech Kaczyński stwierdził, że po irlandzkim wecie ratyfikacja przez Polskę będzie "bezzasadna", czym wywołał dość ostre reakcje na europejskich salonach. (CZYTAJ WIĘCEJ)
"O Polsce mówiłoby się cieplej"
Pomysł uchwały, w której Sejm zwróciłby się do prezydenta z apelem o ratyfikację Traktatu z Lizbony zgłosił także klub Lewicy.
Przyjęcie tej uchwały spowodowałoby, że o Polsce mówiłoby się cieplej w Europie. Wojciech Olejniczak
Posłowie chcą, żeby uchwała była głosowana już na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Zdaniem Chlebowskiego, Polska powinna dać wyraźny polityczny sygnał, że jest w gronie państw, którym zależy na reformie Unii Europejskiej. - Przyjęcie tej uchwały spowodowałoby, że o Polsce mówiłoby się cieplej w Europie - zaznacza z kolei Wojciech Olejniczak.
Szef klubu Lewicy liczy, że prezydent mimo wszystko zmobilizuje się pod naciskiem opinii publicznej i ratyfikuje traktat. W jego ocenie Lech Kaczyński cały czas szuka jednak pretekstu, aby tego nie zrobić.
"Prezydent zachorował na polityczną schizofrenię"
- Prezydent jest niechętny temu dokumentowi, co jest dziwne, bo sam go negocjował i sam się pod nim podpisał. Widać, że prezydent zdecydował się reprezentować tę zdecydowaną mniejszość, która nie chce członkostwa Polski w UE - mówił Olejniczak.
Ratunek w uchwale widzi też szef SLD Grzegorz Napieralski, bo jego zdaniem "pokazywałaby ona, że są w Polsce środowiska proeuropejskie, które, tak jak zdecydowana większość Polaków, widzą w Traktacie Lizbońskim szanse na dobrobyt i pokój w Europie".
Bracia Kaczyńscy postawili siebie i Polskę w śmiesznej sytuacji nie ratyfikując Traktatu, który wcześniej sami wynegocjowali, podpisali i za pomocą którego prowadzili polityczną grę. Grzegorz Napieralski
Lider sojuszu bardzo krytycznie ocenia ostatnie wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego na temat Traktatu, bo jego zdaniem są one wynikiem "politycznej schizofrenii prezydent". - Bracia Kaczyńscy postawili siebie i Polskę w śmiesznej sytuacji nie ratyfikując Traktatu, który wcześniej sami wynegocjowali, podpisali i za pomocą którego prowadzili polityczną grę, po to by utrzymać "frakcję toruńską" w PiS - uważa Napieralski.
Szczypińska: żadna uchwała nie pomoże
Przeciwnego zdania jest Jolanta Szczypińska (PiS). Jej zdaniem, Unia oraz Polska nie powinny naciskać na Irlandię, która w referendum odrzuciła Traktat. - Tak nie wolno traktować żadnego narodu, nawet najmniejszego. Warto, żeby PO pamiętała, że największe państwa - Francja, Niemcy też odrzuciły Traktat (posłanka się pomyliła, Niemcy akurat nie odrzucały, red.) i nie było tej histerii - uważa Szczypińska.
Według niej uchwała to pusty gest. - Prezydent zrobi to, o czym mówił wcześniej. Dopóki nie wyjaśni się sprawa statusu Traktatu, nie podpisze ratyfikacji. I żadne uchwały nie mają znaczenia - stanowczo stwierdziła posłanka.
Ustawa kompetencyjna i dezubekizacyjna po wakacjach
Szef klubu PO pytany o ustawę kompetencyjną - która, według PiS i prezydenta, miała być warunkiem podpisania traktatu przez głowę państwa, stwierdził, że to zobowiązanie będzie zrealizowane. Ale nieprędko. - Ta ustawa jest trudnym dokumentem i będzie wymagała wielotygodniowej debaty. Po wakacjach trafi do Sejmu - zapowiedział szef klubu PO.
Koalicja wspólnie pracuje nad jeszcze jednym projektem ustawy - o odebraniu wysokich emerytur byłym esbekom. On również ma trafić pod obrady po wakacjach.
Źródło: TVN24, PAP