Julia Przyłębska jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego i każdy kto to kwestionuje, po prostu kwestionuje obowiązujące prawo - oświadczył Jarosław Kaczyński. Prezes PiS w wywiadzie pytany był o losy przesłanej przez prezydenta do Trybunału ustawy o sądach. - Jestem tutaj optymistą, chociaż zdaję sobie sprawę, że różnego rodzaju postawy ludzkie mogą stanąć na przeszkodzie - stwierdził Kaczyński.
Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która wywołała konflikt w obozie rządzącym, miała przybliżyć Polskę do wypełnienia tak zwanych kamieni milowych i wypłaty unijnych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Prezydent w lutym ogłosił swoją decyzję w jej sprawie. Zapowiedział, że nie podpisze ustawy i przekaże ją do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania jej zgodności z ustawą zasadniczą. Z kolei w Trybunale trwa konflikt w sprawie kadencji prezes Julii Przyłębskiej. TK nie ogłosił dotąd decyzji w sprawie ustawy skierowanej przez prezydenta, choć Andrzej Duda apelował o jej szybkie procedowanie.
Kaczyński: Przyłębska jest prezesem TK
O losy ustawy w Trybunale i czy uda się w nim zebrać grupę sędziów potrzebnych do rozstrzygnięcia, zapytany został przez Polską Agencję Prasową szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
- Jestem tutaj optymistą, chociaż zdaję sobie sprawę, że różnego rodzaju postawy ludzkie mogą stanąć na przeszkodzie. Aczkolwiek te postawy nie mają żadnego uzasadnienia. Pani Julia Przyłębska jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego i każdy kto to kwestionuje, po prostu kwestionuje obowiązujące prawo, jakkolwiek by próbować je interpretować - odpowiedział Kaczyński.
Na uwagę, że część sędziów Trybunału jest zdania, że kadencja Przyłębskiej upłynęła w grudniu zeszłego roku, prezes PiS odparł, że "tutaj pojawiło się twierdzenie, że pani prezes Trybunału już w tej chwili tym prezesem nie jest, bo miała sześcioletnią kadencję". - Przepisy o kadencyjności prezesa Trybunału Konstytucyjnego weszły w życie w styczniu 2017 roku", co "znaczy, że nie obowiązywały w momencie wyboru Julii Przyłębskiej, czyli w grudniu 2016 roku - stwierdził.
- Ustawa w dwóch przypadkach przyspieszała wejście w życie pewnych przepisów, tylko to nie były te przepisy dotyczące kadencji prezesa. Więc zgodnie z normalnym, prawniczym rozumowaniem a contrario jest oczywiste, że wolą ustawodawcy było to, że ta ustawa będzie obowiązywała od kolejnego wyboru prezesa Trybunału Konstytucyjnego - dodał.
Kaczyński o "wymyślonym" sporze
Kaczyński utrzymywał, że w tej sprawie "żadnego sporu prawnego nie ma". - To są wyłącznie kwestie związane z jakimiś, powiedzmy sobie, ambicjami niektórych osób, którym się bardzo spieszy. Oczywiście mogą być kandydatami na prezesa, ale wtedy, kiedy minie kadencja pani prezes Julii Przyłębskiej, a to będzie w grudniu przyszłego roku - powiedział.
- Krótko mówiąc, cały ten spór jest wymyślony, intencjonalny, a nie ma żadnych podstaw prawnych. Mam nadzieję, że przynajmniej niektórzy sędziowie, którzy tutaj zajmują tego rodzaju nieuzasadnione stanowisko, jednak wybiorą sprawę racji stanu. Decyzja w tej sprawie jest kwestią racji stanu - ocenił. - Tak ważną, że żadne względy, które nie mają podstaw prawnych, a jedynie są elementem osobistych przeświadczeń pewnych osób nie mogą stać na przeszkodzie - dodał.
Zdaniem prezesa PiS "nie ma sensu wybierać nowego prezesa na kilka miesięcy". - Ja tego prawa nie kwestionuję, ale wszystko we właściwym czasie, a ten właściwy czas przyjdzie przy końcu przyszłego roku - przekonywał.
"Decyzja powinna być podjęta. Nie można tego zawieszać"
Wracając do kwestii zdolności zebrania się wystarczającej liczby sędziów, aby zająć się ustawą przekazaną przez prezydenta, Kaczyński powiedział: - Liczę, że tych jedenastu sędziów podejmie odpowiednie decyzje, że zachowają się w sposób zgodny z prawem. O ile wiem, nie jest do tego daleko.
Kaczyński pytany, czy załatwienie tej sprawy to jedyna przeszkoda do zajęcia się sprawą nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i innych sądach, odparł, że on sam "jest przeświadczony co do tego, że ta ustawa jest zgodna z konstytucją".
- Natomiast jakie będzie przeświadczenie, czy to całego składu, czy też większości składu, tego nie wiem. Rzecz w tym, że decyzja powinna być podjęta. Nie można tego zawieszać, bo to sytuacja nie tylko szkodliwa dla państwa, nie tylko wchodzi tutaj kwestia racji stanu, ale też jest kwestia przestrzegania pewnych reguł. Reguł, które powinny odnosić się do tych sytuacji, kiedy postępowanie Trybunału Konstytucyjnego powinno być maksymalnie sprawne i szybkie. Wnioski prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego powinny być w ten sposób załatwione - oświadczył.
Sprawa wniosku prezydenta do TK. Kaczyński: liczę na to, że będzie załatwiona pozytywnie
Prezes PiS pytany był także, czy jego zdaniem uda się załatwić tę sprawę, a środki z KPO popłyną do naszego kraju jeszcze przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi.
- Liczę, że się da załatwić. Ale od załatwienia tej sprawy do popłynięcia unijnych środków pewnie trochę czasu minie, więc tutaj bym nie ryzykował, choć wcale tego nie wykluczam - odpowiedział. - Chodzi o to, żeby sprawa wniosku prezydenta została załatwiona. Ja liczę na to, że będzie ona załatwiona pozytywnie. Taki jest mój, jako obywatela, pogląd, bo żadnego wpływu na decyzje Trybunału nie mam - przekonywał.
CZYTAJ TAKŻE: Kaczyński o sprawie KPO: Robimy wszystko, co można. Nie zawsze mamy do czynienia z jednolitym stanowiskiem
Źródło: PAP, tvn24.pl