Ile kosztuje chleb w Polsce. Po konferencji prezesa NBP Adama Glapińskiego komentują piekarze, klienci i eksperci

Prezes o cenach chleba i masła: o wiele niższa, niż tam (w telewizjach) się informuje
Prezes NBP wziął notes, długopis i "bardzo się zdziwił" cenami.
Źródło: TVN24

Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński mówił, że odwiedził sklepy i okazało się, że "cena chleba jest o wiele niższa, niż się informuje" w "niektórych stacjach". W piątek reporterka TVN24 poszła z kamerą do poznańskiej piekarni, w której sprawdzaliśmy ceny we wrześniu, i porównała je z obecnymi. Klienci komentowali: "bardzo odczuwamy podwyżki". Piekarz skarżył się zaś, że "przez brak klientów pieczemy od 30 do 50 procent pieczywa mniej".

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Adam Glapiński odniósł się do cen żywności w kraju. Podkreślił, że "są sygnały o pozytywnych procesach". Zaznaczył, że będą one przenosić się na rynek z pewnym opóźnieniem, żebyśmy "zaczęli to odczuwać w swoich kieszeniach". Potem powiedział, że był pozytywnie zaskoczony i "bardzo się zdziwił" cenami w sklepach, które odwiedził z notesem i długopisem. - Wbrew niektórym stacjom telewizyjnym - nieposiadanym przez kapitał polski, że tak powiem ogólnie - cena chleba jest o wiele niższa, niż tam się informuje, cena masła jest o wiele niższa i tak dalej - przekazał prezes NBP.

Czytaj też: Glapiński o stopach procentowych i inflacji. "Styczeń, luty będzie wzrost"

Dodał, że takie badania są realizowane nie tylko w stolicy, ale też w całym kraju, i sam do nich zachęca. 

Ceny w mocno w górę

Nadia Jóźwiak, reporterka TVN24, odwiedziła w piątek jedną z piekarni w Poznaniu - tę samą, w której ceny sprawdzaliśmy we wrześniu. W ciągu trzech miesięcy ceny niemal każdego produktu wyraźnie podskoczyły. I tak: za chleb zakopiański trzeba było zapłacić we wrześniu 5,20 zł, a teraz o 30 groszy więcej. Droższy też jest chleb na maślance (wtedy 5,40, teraz 5,90) i chleb żytni (podrożał z 6 złotych na 6,50). Bułki też są droższe. We wrześniu za jedną trzeba było zapłacić złotówkę, teraz 1,20 zł. 

- Bardzo odczuwamy podwyżki, trzeba kalkulować, ograniczać się - przyznaje jedna z klientek. 

nadia2
Narzekają przedsiębiorcy i klienci
Źródło: TVN24

Czytaj też: Glapiński o tym, jak poradzić sobie z otaczającą rzeczywistością. "To naprawdę człowieka uspokaja"

- Dotyka to nas bardzo mocno. Jest to odczuwalne coraz bardziej - dodaje inna osoba, z którą rozmawiała dziennikarka.

Właściciel piekarni przyznaje, że nie potrafi wskazać ani jednego artykułu, który w ostatnim czasie by nie podrożał. Wyższe koszty produkcji to wyższe ceny pieczywa, co z kolei oznacza mniej klientów - wyjaśnia.  - Trwa okres przedświąteczny. Zazwyczaj o tej porze mieliśmy wzmożony ruch. A przez brak klientów pieczemy od 30 do 50 procent pieczywa mniej - zaznacza przedsiębiorca.

Czytaj też: Jacek Kurski z telewizji rządowej do Banku Światowego. Politycy komentują

zakupy_coraz_drozsze
Jak zmieniają się ceny podstawowych artykułów w Polsce?
Źródło: TVN24

Eksperci o wzroście cen

Wypowiedzi prezesa NBP komentowali na antenie eksperci. Według Adriana Zwolińskiego, eksperta Konfederacji Lewiatan ds. rynku finansowego, nie ma wątpliwości, że ceny żywności szybko rosną. - Jest to odczuwalne, jest to widoczne w badaniach pokazujących, jak Polacy będą robić zakupy na święta. Takie proste chodzenie z notesem i długopisem po sklepach niewiele zmieni - zauważył.

Andrzej Domański, główny ekonomista Instytutu Obywatelskiego - think tanku związanego z Platformą Obywatelską - stwierdził, że od czwartku "cała Polska szuka piekarni lub sklepu, gdzie zaopatruje się prezes Glapiński". - Doświadczenia milionów Polaków są bowiem zupełnie inne - podkreślił.

bartek
Goście TVN24 komentują słowa szefa NBP
Źródło: TVN24
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: