Wzruszenie, radość i poczucie spełnienia - odtwórcy głównych ról w filmie "Katyń" Andrzeja Wajdy nie kryli po premierze emocji. Wcielenie się w postacie, których udziałem stała się tragedia tamtych wydarzeń okazało się dla nich zarazem zaszczytem, jak i wyzwaniem.
Premiera filmu Andrzeja Wajdy "Katyń" w warszawskim Teatrze Wielkim zgromadziła najwyższych dostojników: przybyli m.in. prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią, premier Jarosław Kaczyński, prymas Polski kard. Józef Glemp, minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Ujazdowski, artyści i politycy. Wśród gości premiery byli także przedstawiciele rodzin pomordowanych. Obecni byli także przedstawiciele rosyjskiej organizacji zajmującej się badaniem zbrodni komunistycznych Memoriał. Prezydent: przeszłość ma znaczenie Prezydent podkreślił, że przeszłość ma znaczenie, chociaż "żyjemy w innym świecie i stoimy przed innymi wyzwaniami". - To nie o to chodzi, żeby nasza polityka dzisiejsza była wyznaczana tylko przez tamte zdarzenia. Ale to nie znaczy, że można zapominać, że wolno przyjmować zasadę, że tamte czasy, to co się wtedy zdarzyło nie ma już najmniejszego znaczenia - powiedział. Jak dodał, jego rodzina i rodzina jego żony straciły bliskich w Katyniu. - Pod tym względem nie jesteśmy, jako rodzina nikim oryginalnym - zaznaczył. Lech Kaczyński wyraził nadzieję, że młodzi Polacy zainteresują się filmem opowiadającym o zbrodni katyńskiej.
W ocenie prezydenta, zwłaszcza ostatnie sceny filmu były "szczególnie wstrząsające". - Najpierw była bardzo długa cisza, a później były brawa - powiedział prezydent.
Komentując fakt, że Federacja Rosyjska odmawia uznania mordu katyńskiego za zbrodnię przeciwko ludzkości, prezydent powiedział, że rozstrzygnięcie tej kwestii jest ważne dla całego świata. Prezydent przypomniał, że Rosja brała udział w rozbiorach Polski. Ten fakt - jak zaznaczył - powinni brać pod uwagę partnerzy Polski z Unii Europejskiej i NATO. - Proszę pamiętać, że takie jest doświadczenie Polski (...) Ale mamy nadzieję, że będzie inne - powiedział.
Bardzo osobisty film Wajdy - Film "Katyń" to fragment mojej historii, a zwłaszcza historii mojej matki, która oczekiwała na zaginionego ojca - powiedział podczas premiery filmu jego reżyser Andrzej Wajda. - Jako dziecko przyglądałem się jak matka czekała na mojego ojca. Jego nie było na liście katyńskiej, więc ona oczekiwała jakiegoś znaku o jego losie aż do 1950 roku - opowiadał Wajda.
Reżyser podkreślił też, że cieszy się, iż postacie kobiet w filmie są tak wyraziste i zostały tak dobrze zagrane.
Odnosząc się do treści filmu, Wajda zaznaczył, że chciał zrobić obraz z jednej strony o zbrodni a z drugiej o kłamstwie, jakie funkcjonowało na jej temat po 1945 roku. - Do filmu dołączyłem filmy dokumentalne niemieckie i sowieckie z tamtego okresu, ponieważ chciałem pokazać jak różnie można interpretować sfilmowane obrazy w zależności od tego jakim zostały opatrzone komentarzem - wyjaśnił.
Reżyser dodał, że nie robił filmu dla konkretnego odbiorcy. Wyraził nadzieję, że jego film znajdzie "szeroką widownię". - Wydaje mi się, że ten film jest swego rodzaju "post mortem" Polskiej Szkoły Filmowej. Takim pożegnaniem - dodał reżyser. "Poczułam się jakby wszystko wróciło" 92-letnia Wiktoria Krajewska, której mąż i ojciec zostali zgładzeni przez NKWD, powiedziała po premierze filmu "Katyń", że "oglądając film poczuła się jakby wszystko wróciło". - Bardzo dobrze pokazane, doskonale zrobione... Chciałam za to podziękować naszemu reżyserowi Andrzejowi Wajdzie - powiedziała. - To jest wszystko prawdziwe, ja to wszystko przeżyłam. W Katyniu zginął mój mąż i tatuś, i jak oglądałam ten film to wydawało mi się, że wszystko wróciło - mówiła wzruszona Wiktoria Krajewska.
Jej zdaniem "koniecznie muszą zobaczyć to ludzie za granicą, a szczególnie młodzi".
To pierwszy film o zbrodni katyńskiej "Katyń" to pierwszy polski film fabularny poświęcony zbrodni katyńskiej i kłamstwu katyńskiemu. Wajda zadedykował film swoim rodzicom. Ojciec reżysera, Jakub Wajda, oficer Wojska Polskiego, zginął w Katyniu w wieku 43 lat, a matka długo oczekiwała wiadomości o nim, z nadzieją że jej mąż żyje.
Główne role w "Katyniu" zagrali: Artur Żmijewski, Maja Ostaszewska, Jan Englert, Danuta Stenka, Andrzej Chyra, Paweł Małaszyński, Magdalena Cielecka, Maja Komorowska, Władysław Kowalski, Stanisława Celińska, Krzysztof Kolberger, Krzysztof Globisz i Siergiej Garmasz. Autorem zdjęć do filmu jest Paweł Edelman. Muzykę skomponował Krzysztof Penderecki. Scenariusz - na podstawie powieści Andrzeja Mularczyka "Katyń. Post mortem" - stworzyli wspólnie Andrzej Wajda, Władysław Pasikowski i Przemysław Nowakowski.
Kompozytor Krzysztof Penderecki, autor muzyki wykorzystanej w filmie "Katyń", podkreślił, że odbiera ten film bardzo osobiście. - Film zrobił na mnie wielkie wrażenie, tym bardziej że ja jestem związany z Katyniem, bo mój wujek został tam zamordowany - tłumaczył. Penderecki powiedział, że temat filmu "Katyń" jest tak trudny, że "nie da się pisać muzyki do niego". - Mój były uczeń Stanisław Radwan dokonał wyboru moich utworów do tego filmu, nie zrobiłem tego ja, bo bym nie potrafił tego zrobić - mnie trudno obiektywnie patrzeć na moją muzykę - wyjaśnił.
Relacje aktorów z filmu "Katyń" - Chcieliśmy zrobić ten film delikatnie, rzetelnie i prawdziwe - oceniła aktorka Magdalena Cielecka, która wcieliła się w filmie "Katyń" jedną z ról. - Biografie ludzi, których graliśmy i osoby, którą ja grałam zdarzyły się naprawdę - podchodziliśmy więc do pracy z wielkim szacunkiem i empatią - zapewniła aktorka.
- Mam bardzo emocjonalne i osobiste podejście do tego filmu. A tego co przeżyłem na planie nie da się opisać - powiedział podczas premiery aktor Paweł Małaszyński w którym zagrał polskiego oficera zamordowanego przez NKWD. - Zagrałem pilota, który przeżywa w Kozielsku dramat, że nie może walczyć. Jest to dla niego osobista tragedia - dodał aktor.
- Niezwykła jest świadomość dotykania historii od wewnątrz, która sprawia że jest to dla aktora sytuacja wyjątkowa - powiedziała aktorka Danuta Stenka odtwarzająca jedną z postaci w filmie "Katyń" Andrzeja Wajdy. Stenka dodała, że była w poniedziałek w Katyniu gdzie miała możliwość zobaczenia grobu swojego filmowego męża gen. Smorawińskiego. - Złapałam się na tym, że przez ułamek sekundy miałam wrażenie, że spoczywają tam naprawdę moi bliscy. Było to niesamowite uczucie - powiedziała.
- Dla mnie ogromnie poruszające było kiedy po pokazie prasowym członkowie Rodzin Katyńskich podeszli do nas - opowiadała również występująca w filmie aktorka Maja Ostaszewska. - Bardzo wzruszony starszy pan powiedział, że w filmie wyglądałam jak jego matka i widziałam łzy w jego oczach. To były dla mnie najważniejsze recenzje filmu - powiedziała. Na ekrany kin w całej Polsce "Katyń" wchodzi 21 września w 190 kopiach.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP