Premier Mateusz Morawiecki odniósł się do planów akcesji Szwecji i Finlandii do NATO. - W przypadku ataku na Szwecję czy Finlandię w okresie ich procesu przystąpienia do NATO Polska przyjdzie im z pomocą - powiedział w czwartek na konferencji PISM Strategic Ark. Wezwał też do izolacji prezydenta Rosji Władimira Putina.
- Chciałbym w jasny sposób powiedzieć, że w przypadku ataku na Szwecję czy Finlandię w okresie ich procesu przystąpienia do NATO Polska przyjdzie im z pomocą - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji PISM Strategic Ark w Warszawie w czwartek.
Morawiecki: musimy być zjednoczeni
Mówił, że przystąpienie do NATO Szwecji i Finlandii będzie "istotnym sygnałem wzmocnienia bezpieczeństwa w Europie i poważną porażką Kremla".
Według Morawieckiego, Rosję od ataku na kolejne kraje można odstraszyć "tylko za pomocą naszych zdolności wojskowych i mocnych sankcji". - Putin to nie tylko wariat, za którego wielu go uważa, wie dobrze, że pokonanie Zachodu wiąże się z jego podziałem, musimy w związku z tym być zjednoczeni - powiedział szef rządu.
Zaznaczył, że w krajach wschodniej flanki NATO powinny powstać stałe bazy sojusznicze. - Polska jest gotowa do budowy takich baz, które byłyby miejscem stacjonowania lekkich oddziałów w sposób stały - powiedział.
Morawiecki: bitwa o Ukrainę może zdecyduje o przyszłości kolejnego stulecia
Szef rządu Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu otwierającym konferencję odnosił się też do rosyjskiej agresji na Ukrainę. - Jestem przekonany, że wojna nigdy nie jest nieunikniona. Zawsze jest wynikiem albo świadomej decyzji, albo braku takiej decyzji - mówił Morawiecki.
Premier przypominając masakrę ludności cywilnej w Buczy czy Mariupolu, ocenił, że "wszystkie te wydarzenia powinny obudzić nas z geopolitycznego snu i sprawić, że odrzucimy nasze dawne złudzenia". Jak zauważył, słychać o próbach pozwolenia Władimirowi Putinowi, by ocalił twarz na arenie międzynarodowej. - Ale w jaki sposób można próbować ocalić czy zachować coś, co zostało właściwie całkowicie utracone? - pytał.
Zdaniem premiera, dzisiaj mamy powód do tego, aby próbować zrozumieć dynamikę imperializmu i być może totalitaryzmu Rosji. Dodał, że musimy być też gotowi na to, by "dobrze przyjrzeć się samym sobie". - Spojrzeć w lustro i zastanowić się na temat własnej tożsamości w świecie, który jest tak mocno wypełniony niepewnością - mówił Morawiecki.
Szef rządu dziękował też PiSM za organizację konferencji, podkreślając, że trudno znaleźć lepsze miejsce, by dyskutować o przyszłości. Nawiązał do bitwy Warszawskiej z 1920 r., która - mówił - ukształtowała porządek świata na kolejne dwie dekady. - W tej chwili toczy się bitwa o Ukrainę i być może ona zdecyduje o przyszłości kolejnego stulecia - zauważył premier.
Morawiecki: jeżeli Ukraina wygra, to będzie przede wszystkim jej zwycięstwo
Zdaniem Morawieckiego, paradoksem wojny na Ukrainie jest to, że "jeżeli Ukraina wygra, to będzie przede wszystkim jej zwycięstwo". - Natomiast jeśli przegra, to nie będzie jej przegrana, tylko przegrana nas wszystkich i koniec świata jaki znamy - oświadczył.
- Dlatego też wzywam do izolacji rosyjskiego prezydenta. Owszem, dyplomacja wymaga dialogu, ale nie negocjuje się z terrorystami. Przestępcy muszą zostać osądzeni, a ideologia "Ruskiego miru" musi zostać pokonana i wyeliminowana - powiedział szef rządu.
Źródło: PAP