- Dzieciobójczyni nie powinna nigdy pracować z dziećmi, niezależnie od zatarcia kary - oświadczył Donald Tusk komentując sprawę kobiety, która ponad 30 lat temu zabiła sześciolatka, spędziła 10 lat w więzieniu, a obecnie pracuje jako nauczycielka. - Potrzeba tutaj szybkiej i mądrej refleksji prawników, żeby tego typu sytuacje się nie powtarzały - dodał premier.
Jak napisał "Duży Format", w 1982 r. Ewa T. (inicjały zmienione) została skazana na 15 lat więzienia za skatowanie swojego sześcioletniego pasierba paskiem. Po odsiedzeniu 10 lat wyszła na wolność, a kolejne 10 lat później wyrok uległ zatarciu.
Od tego czasu jest nauczycielką, a od kilku lat również ekspertem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W klasach, w których uczy matematyki i religii, dzieci muszą się stosować do bezwzględnego regulaminu.
W klasach, w których uczy matematyki i religii, dzieci muszą się stosować do bezwzględnego regulaminu. Według relacji gazety Ewa T. katowała Tomka - syna swojego partnera Tomasza W. - przez 2,5 roku. Chłopiec notorycznie przychodził z siniakami do przedszkola. Gdy wychowawczynie zwróciły rodzicom na to uwagę, Tomek zaczął przesiadywać w domu, bo na jego ciele pojawiały się po kolejnym biciu wciąż nowe bruzdy i rozcięcia. Któregoś popołudnia Ewa T. zaczęła bić chłopca pasem z metalową sprzączką. Biła ponad godzinę, ponieważ chłopiec nie kupił sobie sznurówek. Tomek zaczął krwawić. W końcu, w środku nocy, skrajnie wycieńczony, zmarł.
"Trudno to jakimś ludzkim językiem skomentować"
Tusk sytuację opisaną w artykule nazwał "bulwersującą". - Jest tak przygniatający ten reportaż, że aż się nie chce mówić o kwestiach administracyjnych - ocenił. Podkreślił, że o sprawie rozmawiał z minister edukacji narodowej Krystyną Szumilas. - Trudno to jakimś ludzkim językiem skomentować. Natomiast z całą pewnością fakt, że możliwa jest praca z dziećmi osoby, która zabiła własne dziecko, jest jakąś ułomnością prawa - stwierdził Tusk.
"Potrzeba szybkiej refleksji prawników"
Szef rządu zaznaczył jednak, że nie można kwestionować prawa każdego człowieka do zatarcia wyroku.
- Mielibyśmy nieludzki system, gdybyśmy skazywali kogoś na taką banicję czy hańbę do końca życia - zaznaczył. Premier argumentował jednak, że należy się zabezpieczyć podobnie jak w przypadku pedofilów, którzy odbędą karę, ale po wyjściu z więzienia nie mogą kontaktować się z dziećmi. - Dzieciobójczyni nie powinna nigdy pracować z dziećmi, niezależnie od zatarcia kary. Więc na pewno potrzeba tutaj szybkiej i mądrej refleksji prawników, żeby tego typu sytuacje się nie powtarzały.
Autor: nsz/ ola/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Śmiarowski/KPRM