Premier, komentując dla TVN wstępne wyniki wyborów, odpowiedzialnością za przegraną PiS obarcza "potężny front". - Wielka manipulacja się udała - mówi. Dodaje też, że nie chce koalicji PO-PiS, a Platforma powinna rządzić samodzielnie.
Ja uważam, że coś jest dziwnego w tych wszystkich obliczeniach. PO powinno mieć większość bezwzględną. Taka partia powinna rządzić samodzielnie, bo to jest jasna sytuacja i wiadomo kto za co odpowiada. Jarosław Kaczyński
- Zaczyna się od "Faktów i mitów", gdzie pracował Grzegorz Piotrowski - zabójca księdza Popiełuszki - a kończy się na Platformie Obywatelskiej. Na to, jak się okazało, byliśmy za słabi - tłumaczył swoje stanowisko premier. - Wielka manipulacja się udała - dodał.
"Nie" dla PO-PiS Premier przyznał, że "były błędy w kampanii PiS": - Przyczyna zasadnicza to dysproporcja sił medialnych, przez które te najlepsze dwa lata - gospodarka, inwestycje, polityka zagraniczna - zostały skutecznie przedstawione, jako lata strasznej katastrofy i zagrożenia demokracji - ocenił jednak Jarosław Kaczyński. Dodał także, że - według niego - "różne rzeczy można było rozegrać lepiej", a "wybory przeprowadzić wcześniej".
Pytany czy rozważa koalicję PO-PiS premier odpowiada krótko: - Nie. Ja uważam, że coś jest dziwnego w tych wszystkich obliczeniach. PO powinno mieć większość bezwzględną. Taka partia powinna rządzić samodzielnie, bo to jest jasna sytuacja i wiadomo kto za co odpowiada - mówił premier.
"Przerwano nam w połowie drogi" W sztabie PiS zlokalizowanym w warszawskim hotelu Hyatt nie było braw, a wyniki przyjęto ze smutkiem. Premier podziękował Polakom za udział w wyborach. - Polska demokracja jest dziś silniejsza, bo wyższa frekwencja wyborcza, to silniejsza demokracja, niezależnie od tego, kto zwycięża. Powinien cieszyć się każdy demokrata i my też się cieszymy - mówił Jarosław Kaczyński.
Dodał, że PiS będzie opozycją inną niż ta, z którą jego partia zetknęła się w ciągu ostatnich dwóch lat. Zaznaczył jednak: - Przerwano nam w połowie drogi. Będziemy opozycje twardą, która rozlicza, bo obiecano rzeczy niebywałe - mówił premier i dodał: - Życzę Donaldowi Tuskowi powodzenia i gratuluję mu, ale będziemy bardzo dokładnie rozliczać to, co zostało powiedziane i mam nadzieję, że zostanie zrobione, choć jeśli ktoś ma trochę większą wiarę w cuda, to może mieć wątpliwości.
PiS kończy rządy Jeśli potwierdzą się wstępne sondaże, w których PiS osiągnęło wynik 31,1 proc., to partia przestanie rządzić. Większość Polaków (43,6 proc.) wybrała bowiem PO - wynika ze wstępnych danych.
PiS poprawiło swój wynik z wyborów przed dwoma laty. Wtedy zdobyła niespełna 27 proc. głosów. Tym razem zajmie znacznie mniej miejsc w Sejmie, niż Platforma.
PiS wstępnie wygrało 156 miejsc, podczas gdy PO - 226. To wystarczająco dużo, by stworzyć silną opozycję. W takim układzie głosów w Sejmie PiS nie będzie mogło samodzielnie zablokować odrzucenia prezydenckiego weta do sejmowych ustaw. Żeby mieć pewność, że takie weto przejdzie, potrzebnych jest 184 posłów.
Partii Jarosława Kaczyńskiego uda się także - według wstępnych szacunków - wprowadzić do parlamentu 28 senatorów.
Goście PiS nie chcieli czekać Przed ogłoszeniem sondażowych wynikówsala Balowa w warszawskim hotelu Hyatt pustoszała. Stało się to, gdy PKW ogłosiła, że cisza wyborcza będzie przedłużona do godz. 22.55. PiS zapowiada, że będzie domagało się od PKW wyjaśnień.
Ustawiła się długa kolejka do szatni, a goście wieczoru wyborczego PiS zaczęli wychodzić. W sali hotelu pozostali głównie dziennikarze. Jak na razie jak największą atrakcją wieczoru wyborczego było otwarcie baru z przekąskami, który miał być otwarty dopiero po przemówieniu premiera komentującego wstępne wyniki.
Premier Jarosław Kaczyński, który przybył do hotelu w towarzystwie matki Jadwigi, czekał na nieoficjalne wyniki w miejscu niedostępnym dla dziennikarzy.
PiS chce wyjaśnień Wcześniej szef klubu PiS Marek Kuchciński zapowiedział, że jego partia będzie się domagała wyjaśnień od PKW ws. wyborczej ciszy: - To przedłużenie jest zaskakujące, coś się dzieje nie tak jak należy - podkreślił w rozmowie z PAP.
kdj
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24