To był odważny ruch, by aresztować wszystkich. Mi się takie zachowanie podoba, tak się powinno robić - ocenił mec. Zbigniew Roman, który odniósł się do zatrzymania 21 osób po fałszywym alarmie bombowym na lotnisku w Modlinie.
Wszystkie 21 zatrzymanych osób znajdowało się w mieszkaniu, z którego wykonano telefon z informacją o bombie na lotnisku w Modlinie. Zdaniem mec. Zbigniewa Romana działania prokuratora w tej sytuacji należy ocenić bardzo dobrze.
- Prokurator nie wiedział, kto jest winny i przyznam, że to był odważny ruch, by aresztować wszystkich - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24. - Mi się takie zachowanie podoba, tak się powinno robić. Z dwóch powodów: po pierwsze, zagrożenie wybuchem to nie przelewki i trzeba do niego podchodzić bardzo poważnie. Po drugie, nie można dezorganizować służb na lotniskach, bo to ważne strategicznie miejsce - podkreślił mec. Roman.
"Sprawca nie może pozostać bezkarny"
Prawnik zwrócił uwagę, że konsekwencje przeciwko sprawcy fałszywego alarmu mogą próbować wyciągać zarówno służby, jak też osoby prywatne, które ucierpiały na skutek alarmu.
- Prawdopodobnie to był głupi żart. Porty lotnicze i wszystkie służby, które były zaangażowane, powinny rozważać pozwy cywilne. Takie osoby (jak sprawca) nie mogą czuć się bezkarne - zwrócił uwagę mec. Zbigniew Roman. - Również konkretne osoby mogą teoretycznie rozważać wszczęcie procedury odszkodowawczej, które np. miały gdzieś dolecieć, a nie doleciały - dodał.
- Cała sytuacja zatrzymania 21 osób będzie znakomitą nauczką dla innych. Tu nie chodzi jedynie o samego sprawcę, ale o wszystkie osoby z jego otoczenia, które mogą ponieść konsekwencje wynikającego z głupiego żartu, także finansowe - podkreślił.
Wielkanocny alarm bombowy
W niedzielę wieczorem nieznany wtedy sprawca wywołał alarm na lotnisku w Modlinie. Ewakuowano ponad 800 osób. Służby nie znalazły ładunków wybuchowych. Bardzo szybko ustalono, skąd dzwoniła osoba, która najprawdopodobniej chciała sobie zażartować. Na miejscu policja zastała świąteczną imprezę.
Ponieważ nie można było ustalić, kto z obecnych dzwonił, do wyjaśnienia zatrzymano 21 osób, które najpierw wytrzeźwiały, a potem zostały przesłuchane. Policji udało się ustalić, który z uczestników świątecznej imprezy jest najprawdopodobniej sprawcą fałszywego alarmu. Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.
Autor: mm/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24