Najpierw Grzegorz Kajdanowicz przepytał Andrzeja Dudę, a kilkanaście minut później Monika Olejnik - Bronisława Komorowskiego. Choć do spotkania kandydatów twarzą w twarz nie doszło, środowy wieczór w TVN24 był przedsmakiem tego, jak mogłaby wyglądać debata przed drugą turą wyborów prezydenckich. Bronisław Komorowski nie wyklucza bowiem, że jeśli do niej dojdzie, ze swoim przeciwnikiem zasiądzie przy jednym stole.
Bronisław Komorowski zapowiedział, że nie stanie do debaty z udziałem wszystkich kandydatów startujących w pierwszej turze wyborów. Jak wyjaśniał, taka formuła nie stwarza "szansy na żadną pogłębioną wymianę myśli, poglądów, na ujawnienie swoich zamiarów, swoich programów".
Urzędujący prezydent nie wykluczył natomiast debaty przed drugą turą wyborów, jeśli do niej dojdzie. Zgodnie z sondażami, może się w niej zmierzyć z kandydatem PiS, Andrzejem Dudą.
Najpierw Duda, potem Komorowski
Przedsmak tego, jak mogłaby wyglądać debata kandydatów, można było poczuć w środę wieczorem na antenie TVN24. Najpierw w studiu "Faktów po Faktach" pojawił się Andrzej Duda. później z Bronisławem Komorowskim rozmawiała w "Kropce nad i" Monika Olejnik.
Kandydat PiS już na wstępie wyraził ubolewanie, że nie mógł zasiąść z urzędującym prezydentem przy jednym stole i debatować twarzą w twarz. - Ja bym się chętnie spotkał z prezydentem, chętnie bym podyskutował - mówił.
Kilkanaście minut później Bronisław Komorowski przekonywał, że nie boi się spotkania z Andrzejem Dudą. - Nie jest to moim marzeniem, ale nie jestem człowiekiem lękliwym. Czym innym jest lęk, czym innym przyjemność - powiedział.
Polemika z bezpiecznej odległości
Obaj kandydaci - mimo że osobno - mieli okazję wypowiedzieć się na te same tematy. Andrzej Duda tłumaczył, jak Polska powinna zareagować na słowa szefa FBI o roli Polski w Holokauście, a Bronisław Komorowski przekonywał, dlaczego jego propozycja nie jest najlepsza.
Kandydat PiS wyjaśniał, skąd wzięła się jego sugestia, że wybór francuskich śmigłowców przez Polskę był rezultatem układu politycznego, w ramach którego Francuzi poparli kandydaturę Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej. Bronisław Komorowski zarzucił Dudzie, że takie insynuacje są "obrzydliwe".
Autor: kg/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24