Śledztwo, w którym badane były nieprawidłowości w głównym postępowaniu dotyczącym śmierci Krzysztofa Olewnika zostanie zakończone na przełomie listopada i grudnia - dowiedział się portal tvn24.pl. Deklarację taką złożyli prowadzący śledztwo prokuratorzy z Gdańska podczas spotkania z Andrzejem Seremetem. Nie wiadomo, czy udało się zgromadzić wystarczające dowody, by sporządzić akt oskarżenia.
Do spotkania Prokuratora Generalnego z oskarżycielami gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej doszło w czwartek w Warszawie. Stawili się na nim wszyscy referenci sprawy razem z bezpośrednimi przełożonymi. - Prokurator Seremet chciał uzyskać jasną deklarację odnośnie terminu zakończenia poszczególnych wątków tej sprawy. Spotkanie, podczas którego zaprezentowano, co udało się zrobić do tej pory, trwało kilka godzin - mówi w rozmowie z tvn24.pl prok. Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej.
Prokuratorzy z Gdańska złożyli deklarację, że późną jesienią uda im się zakończyć na pewno postępowanie ws. nieprawidłowości przy pierwszym śledztwie dotyczącym uprowadzenia i śmierci Krzysztofa Olewnika. Miałyby one dotyczyć zaniechań i błędów polskich organów ścigania w tej sprawie.
- Składając tę deklarację prokuratorzy opierali się na dotychczasowych ustaleniach faktycznych i fakcie wyczerpania inicjatywy dowodowej w tej sprawie - tłumaczy prok. Barbara Sworobowicz, p.o. rzecznika prasowego gdańskiej apelacji. Oznacza to, że oskarżyciele stanęli przed "dowodową ścianą" i nie są już w stanie pogłębiać wątku nieprawidłowości. Teraz muszą zdecydować, czy zgromadzony materiał pozwala im na skierowanie do sądu aktu oskarżenia, czy też zmusza ich do umorzenia postępowania.
Głowne śledztwo jeszcze potrwa
Prokurator Generalny podczas spotkania nie uzyskał jednak jasnej deklaracji dotyczącej terminu zakończenia głównego śledztwa dotyczącego porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika. Zgodnie z postanowieniem prokuratorzy powinni skończyć prace do 31 grudnia tego roku. - Prokurator Seremet został uprzedzony, że w tym wątku konieczne będzie przedłużenie śledztwa o kolejne miesiące - mówi Kujawski. Kiedy główne śledztwo może się zakończyć? Nie wiadomo.
Gdańscy prokuratorzy cały czas czekają na wyniki zamówionych ekspertyz, między innymi dotyczącej śladów krwi i innych śladów biologicznych znalezionych w domu młodego Olewnika. Odpowiedzialny za jej przygotowanie jest Instytut Genetyki Sądowej w niemieckim Muenster.
Tragedia sprzed 11 lat
Postępowania ws. Krzysztofa Olewnika gdańska prokuratura apelacyjna ponad cztery lata temu przejęła od olsztyńskich śledczych, którzy prowadzili je od 2007 r.
Syn przedsiębiorcy z Drobina został porwany w październiku 2001 r. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r., a cztery lata później - po ekshumacji na cmentarzu w Płocku i badaniach genetycznych - ostatecznie potwierdzono tożsamość ofiary.
Autor: ŁOs, mdo / Źródło: tvn24.pl