Każdego dnia Powstania Warszawskiego statystycznie odbywały się cztery śluby. Czasem były zawierane pod wpływem impulsu i chwili, czasem - ze strachu, że mogą nie przeżyć, nie zdążyć. Takie powstańcze małżeństwa przetrwały do dziś. Materiał "Faktów" TVN.
W czasie Powstania Warszawskiego Grażyna Pilszak miała 19 lat. - Baliśmy się co z nami będzie. Któregoś dnia Maciej mówi do mnie: co będziemy czekać, weźmiemy ślub. I wzięliśmy ślub - opowiada. Tak samo postąpiło ok. 300 par. Miłość tych, którzy przeżyli trwa do dziś.
- Mój ojciec był z początku niezadowolony faktu, że z Lilią wzięliśmy ślub - mówi z kolei Bill Biega. - Z czego będziecie żyć? - pytał, a ja mu odpowiadałem: Who cares? Przecież jutro możemy nie żyć - wspomina. I dodaje, że ich podróżą poślubną był wyjazd do obozu jenieckiego.
Ślub po kilku godzinach znajomości?
Ilością ślubów zaskoczone było samo dowództwo Armii Krajowej. - Było przerażone tym, jak dużo jest tych ślubów. Miało nawet wrażenie, że pary pobierają się po kilku godzinach znajomości - przypomina Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
1 sierpnia 1944 r. żołnierze Armii Krajowej rozpoczęli nierówną walkę z wojskami niemieckimi o wyzwolenie okupowanej od 5 lat Warszawy. Bój o niepodległą Polskę zakończył się po 63 dniach, stając się największą akcją zbrojną podziemia w czasie II wojny światowej.
W czasie powstania zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Ogółem, ze wszystkich stołecznych dzielnic, do niemieckiej niewoli poszło ponad 15 tys. powstańców, w tym 2 tys. kobiet.
Autor: rf/kka / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN