Wielka woda pod osłoną nocy. "Najbliższe godziny to będzie test"

Uspokajający komunikat opublikował Urząd Gminy Otyń (woj. lubuskie). 

"Stan wody na Odrze 641 cm. Aktualnie nie ma zagrożenia. Monitoring kamerami termowizyjnymi wykazał lekkie przesiąki, które na bieżąco są usuwane i sprawdzane"

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podał po godz. 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek, że obecnie stan alarmowy przekroczony jest na 25 stacjach hydrologicznych, a stan ostrzegawczy na 18.

IMGW podkreśla, że miejscami ze względu na długi okres utrzymywania się powodziowych stanów wody, infrastruktura hydrotechniczna będzie pracowała z najwyższymi obciążeniami przez relatywnie długi czas. Wobec tego, zwiększa się ryzyko awarii wałów przeciwpowodziowych i innych elementów ochrony przeciwpowodziowej. Instytut apeluje o zachowanie ostrożności i reagowanie na wskazania służb.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podał w komunikacie, że w niedzielę wieczorem stan alarmowy był przekroczony na 23 stacjach hydrologicznych w dorzeczu Odry, a stan ostrzegawczy na trzech stacjach w dorzeczu Wisły i 14 stacjach w dorzeczu Odry. 

Kulminacja fali wezbraniowej wczesnym popołudniem w niedzielę dotarła do Głogowa i stan wody utrzymuje się na poziomie ok. 240 cm powyżej stanu alarmowego. W górę Odry od Głogowa przeważają spadki przy nadal przekroczonych stanach alarmowych.

Według IMGW, kulminacja fali powodziowej będzie się przemieszczała w dół Odry, zaznaczając się w niedzielę w nocy w Nowej Soli. Na kolejnych stacjach hydrologicznych od Cigacic do Połęcka stany wody będą wzrastały powyżej stanów alarmowych, a w Białej Górze powyżej stanu ostrzegawczego. W Cigacicach kulminacja wezbrania przewidywana jest na poniedziałek wieczorem, w Nietkowie w nocy z poniedziałku na wtorek, a w Połecku w środę nad ranem.

Instytut nie prognozuje opadów deszczu na poniedziałek.

"Wszystko dzieje się dynamicznie, jest trudno, ale panujemy nad sytuacją" - informuje burmistrz Otynia (woj. lubuskie) Barbara Wróblewska. 

Według ostatnich pomiarów w Nowej Soli Odra osiągnęła wysokość 638 cm. Stan alarmowy to 450 cm.

"Na bieżąco podwyższane, zabezpieczane i wzmacniane są wały na wysokości Modrzycy, Borków, Bobrownik. Łącznie na terenie Gminy to 9,3 km wałów. Likwidujemy przesiąki, bobrowiska, których było 12. Przez całą noc jest i będzie z nami wojsko - 100 żołnierzy Wojska Polskiego, używany jest specjalistyczny sprzęt w rodzaju noktowizorów - dron do wykrywania przecieków" - przekazuje Wróblewska.

Burmistrz Otynia (woj. lubuskie) Barbara Wróblewska poinformowała o możliwości ewakuacji mieszkańców czterech miejscowości: Przysiółka Borki, Modrzycy, trzech ulic w Otyniu i czterech ulic w Bobrownikach. Powodem jest wzrost stanu wody na rzece Odrze

W Lądku-Zdroju trwa wielkie sprzątanie. - W tej chwili priorytetem jest gruntowne uprzątnięcie, aby wszystkie drogi były przejezdne. Ale sprzątanie to jedno, odbudowa to drugie i ona na pewno potrwa dużo dłużej - mówił reporter TVN24 Paweł Popkowski. 

Do tej pory około 80 procent mieszkańców tej okolicy ma dostęp do bieżącej wody. - Ale nie jest to niestety woda zdatna do picia, to woda tylko do celów gospodarczych - zaznaczył Popkowski. 

Także około 80 procent mieszkańców ma dostęp do prądu. - Tym, którzy tego prądu nie mają, służby starają się dostarczać agregaty prądotwórcze. To właśnie agregaty i osuszacze są tutaj najbardziej potrzebne - dodał reporter. 

SYTUACJA W GMINIE SIEDLISKO KOŁO NOWEJ SOLI (LUBUSKIE)

- W gminie siedlisko sytuacja jest trudna. Newralgiczne będą najbliższe godziny, około 24 ma tutaj nadejść fala kulminacyjna - relacjonowała przed godziną 21 reporterka TVN24 Nadia Rulak. Jak mówiła, wody ma być około 10 centymetrów mniej niż w 1997 roku. 

- Ale i tak to będzie wielkie wyzwanie. Tutaj nie brakuje rąk do pracy. Mieszkańcy, strażacy, również żołnierze robią wszystko, co mogą, by uchronić się przed wielką wodą - mówiła. 

Dębianka i Radocin to dwie miejscowości w gminie Siedlisko, które są najbardziej narażone na wielką wodę. - Mieszka w nich około 60 mieszkańców i już zostali poinformowani o możliwości ewakuowania się do pobliskiej szkoły, gdzie przygotowano im bezpieczne schronienie - relacjonowała Rulak. 

Podkreśliła, że zbliżająca się fala będzie inna niż w 1997 roku. - Potrwa kilka dni, także mieszkańcy muszą być przygotowani na to, że ta wysoka woda będzie tutaj w wielu miejscach stała dłużej niż zwykle - dodała. 

AKTUALNA SYTUACJA W GŁOGOWIE (DOLNY ŚLĄSK)

- Odra w Głogowie ma w tej chwili 6,9 metra. To o ponad 2,5 metra więcej niż wynosi stan alarmowy, ale na szczęście o ponad 20 centymetrów mniej niż miała w czasie powodzi tysiąclecia, która przez Głogów przechodziła w 1997 roku - relacjonował w niedzielę wieczorem reporter TVN24 Marcin Kwaśny. 

Fala powodziowa ma przejść przez Głogów mniej więcej o północy, a poziom Odry obniży się tu dopiero we wtorek.

- Jedno jest pewne, najbliższe godziny to będzie test nie tylko dla służb, ale również dla wałów przeciwpowodziowych tu w Głogowie - mówił Kwaśny. 

Niezmiennie stabilizuje się sytuacja hydrometeorologiczna na terenie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. W zlewni Wisły i Odry utrzymują się podwyższone stany wód, jednak maleje liczba miejsc, w których przekroczone są stany ostrzegawcze i alarmowe - podały Wody Polskie.

W dalszym ciągu stopniowo obniża się poziom wody w zbiorniku Racibórz Dolny, który znacząco ograniczył falę wezbraniową na Odrze - informują Wody Polskie. W niedzielę około 17 w czaszy zbiornika było 57 mln m sześc. wody, czyli 31 procent jego pojemności. We wtorek Racibórz Dolny gromadził 147,9 mln m sześc. wody, był wtedy wypełniony w 80 procentach. 

W strefie 10 km od Odry mogą operować tylko drony straży pożarnej i innych służb, monitorujące stan wałów przeciwpowodziowych - Państwowa Straż Pożarna apeluje o przestrzeganie zakazu lotów nad korytem Odry

"Uwaga, nad korytem Odry wyznaczono strefę zakazu lotów dla bezzałogowych statków powietrznych. Dotyczy to również paralotni, szybowców a nawet latawców".

- Dzisiaj w nocy ma przyjść fala kulminacyjna. Będzie ona trwała prawie dwie doby i stąd są nasze obawy, bo wały już mają duże przecieki - mówił w rozmowie z reporterką TVN24 Daniel Kołtun, wójt gminy Siedlisko.

- Wody przybywa. Obawiamy się najbardziej tego, że ta fala jest długa. Miała być długa i niska, a jednak tej wody będzie dużo. Będzie trochę mniej niż w 1997 roku, ale jednak to jest nadal dużo. Już występują u nas dosyć duże podsiąki, ale również przecieki - mówił wójt. 

Powiedział, że gmina zwróciła się o dosłanie dodatkowych 40 żołnierzy do pomocy. - Mieliśmy już 60, a chcemy mieć 100, bo już robi się niebezpiecznie - relacjonował Kołtun. 

Jak mówił, wielu mieszkańców już opuściło swoje domostwa. - Szczególnie starsze osoby czy rodziny z dziećmi. Ale też wielu mieszkańców chce pozostać - dodał. 

SYTUACJA POWODZIOWA - PODSUMOWANIE

• Według danych IMGW, kulminacja w Nowej Soli spodziewana jest ok. godz. 23 w niedzielę. Najwyższy stan wody ma wynosić ok. 660 cm, nieco mniej niż mówiły wcześniejsze prognozy. Według lubuskiej straży pożarnej, Nowa Sól jest dobrze zabezpieczona i nie powinno dojść do większych zalań. Nie dochodzi do przelewania się wody przez wały, ani przerwania wałów.

• Wyżej na Odrze, w Głogowie od kilku godzin utrzymuje się najwyższy stan wody, wynoszący 685 cm. Według danych IMGW, kulminacja powinna się skończyć, a woda powinna zacząć opadać najpóźniej w poniedziałek nad ranem. Odra w okolicach Głogowa nie wystąpiła z koryta, na osiedlu Krzepów i w miejscowości Przedmoście pojawiły się podtopienia w efekcie cofki na rzece Czarna. W samym Głogowie zamknięto oba tory linii kolejowej Wrocław-Zielona Góra, biegnące estakadami wzdłuż rzeki. Pociągi na tej trasie na razie będą jeździć objazdami.

• W górze rzeki woda zaczęła już opadać, chociaż stany alarmowe na Odrze utrzymane są aż po ujście Nysy Kłodzkiej. Nieznaczne spadki zanotowano w Ścinawie, Malczycach i Brzegu Dolnym. W okolicach Wrocławia woda opadła już o ok. metr.

• Jak poinformował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na terenach ogarniętych powodzią pracuje ponad 26 tys. żołnierzy.

• Według szacunków ministerstwa rolnictwa, woda zalała dotychczas 68 tys. hektarów gruntów rolnych, z tego około 25 tys. to tereny, na których prowadzona jest produkcja roślinna. Minister rolnictwa Czesław Siekierski przypomniał, że produkty rolne, które miały styczność z wodą powodziową, muszą zostać zutylizowane, nie mogą być spożywane ani przeznaczane na pasze; ewentualnie mogą zostać wykorzystane do celów przemysłowych, np. w biogazowniach.

Policja walczy z fake newsami dotyczącymi sytuacji powodziowej. W szczególności są to fałszywe informacje o wysadzaniu bądź pękaniu wałów. 

"Takie wpisy wprowadzają niepokój wśród społeczeństwa. Dodatkowo zmuszają służby do niepotrzebnych działań" – powiedział podinsp. Maludy, rzecznik lubuskiej policji.

Służby weryfikują każdą taką informację. "Za każdym razem musimy pojechać ma miejsce i sprawdzić sytuację, co odciąga służby od działań, do których są przypisane" – dodał rzecznik lubuskiej straży pożarnej mł. bryg. Arkadiusz Kaniak.

Lubuscy policjanci uważnie przyglądają się pojawiającym się fake newsom. "Wobec ich autorów będą wyciągane konsekwencje prawne, a za to grozi więzienie" – podkreślił podinsp. Maludy.

Policja zwraca uwagę, że fałszywe informacje są poważnym zagrożeniem. "Mogą prowadzić do błędnych decyzji. Podsycają konflikty, prowadzą do poczucia niepewności, lęku i stresu oraz paniki" – zauważył Maludy.

Cały czas trwa umacnianie wałów Odry w woj. lubuskim. - Sytuacja jest stabilna, na wałach cały czas pracują służby oraz mieszkańcy – podał mł. bryg. Kaniak.

Nie ma żadnych sytuacji związanych z przelewaniem wałów w woj. lubuskim. - Na terenie województwa lubuskiego nie ma przelewania się wody przez wały, nie ma sytuacji przerwania wałów. Są podsiąki, które na bieżąco są sprawdzane – powiedział Sławomir Pawlak z biura wojewody lubuskiego.

Z danych na stronie Hydro.imgw.pl wynikało, że w niedzielę o godz. 15.30 w Nowej Soli stan alarmowy na Odrze był przekroczony o 174 cm, w Cigacicach o 90 cm, w Nietkowie o 133 cm, a w Słubiach o 2 cm.

Woda w Odrze w Nowej Soli w niedzielę po godz. 15.30 miała 624 cm. - Prognozowana fala okazała się niższa o 10 cm, niż wcześniej podawano – powiedział Sławomir Pawlak, dyrektor biura wojewody lubuskiego. Fala kulminacyjna do miasta ma wejść około godz. 23.00.

- Nowa Sól jest bardzo dobrze zabezpieczona. (...) Nie powinno dojść do zalania, ale prosimy o czujność – powiedział mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej straży pożarnej.

Wody Polskie uruchomiły całodobowy numer telefoniczny 22 470 10 01 do zgłaszania potrzeby pilnych prac wzdłuż Odry - przekazano w niedzielę na stronie gospodarstwa.

Zgłoszenia będą przyjmowane przez całą dobę, a nasi pracownicy terenowi będą niezwłocznie realizować zgłoszone interwencje - zapewniły Wody Polskie.

Najtrudniejsza sytuacja jest na rzece Czarna, która wpada w Głogowie do Odry. -Tam nastąpiła cofka z Odry. Podtopione jest osiedle Krzepów, podtopionych jest tam kilka domów – powiedział strażak.

Na osiedlu podstawiono autobus dla osób, które chciały się ewakuować. - Nikt z tego nie skorzystał, część została, a część mieszkańców opuściła domy i poszła do przyjaciół lub rodziny – powiedział ktp. Michalski.

Podobnie jest w podgłogowskiej miejscowości Przedmoście, na ul. Krzywej. - Tam mieszkańcy byli przygotowani, starosta wezwał do samoewakuacji. To są tereny zalewowe rzeki Czarna – mówił.

Strażak zwrócił uwagę, że tereny podtopione w wyniku cofki do rzeki Czarna były też pod wodą podczas powodzi w 2010 i 1997 r. Maksymalny poziom wody na Odrze na wodowskazie w Głogowie odnotowano w 1997 r., było to wówczas 712 cm

Przez Głogów przechodzi fala powodziowa na Odrze. Rzeka płynie w bardzo wysokich stanach, ale nie wystąpiła nigdzie z koryta. Potopienia, będące efektem cofki z Odry do rzeki Czarna, są na osiedlu Krzepów i w miejscowości Przedmoście.

Według relacji zastępcy Komendanta Powiatowego PSP w Głogowie kpt. Tomasza Michalskiego, fala powodziowa na Odrze osiągnęła kulminację około godz. 14.30. - Wodowskazy pokazały wówczas 689 cm – powiedział strażak.

Kpt. Michalski określił sytuację w Głogowie i powiecie głogowskim jako "trudną, ale stabilną". - Odra utrzymuje się w korycie, monitorujemy i kontrolujemy nadrzeczne wały – powiedział strażak.

W niedzielę w związku z przerwą w ruchu pociągów na stacji Głogów spowodowaną przejściem fali powodziowej na rzece Odrze niektóre pociągi Intercity będą kursowały drogą okrężną lub zostaną odwołane.

Pociągi Intercity będą prawdopodobnie kierowane drogą okrężną, z pominięciem stacji, gdzie sytuacja powodziowa nie jest najlepsza. Na trasie Zielona Góra- Wrocław pociągi nie będą kursowały w ogóle, a dla pasażerów zorganizowano autobusową komunikację zastępczą. 

Wojewoda przypomniał, że w poniedziałek 23 września decyzją dyrektora Wody Polskie RZGW Szczecin zostanie zamknięta żegluga na wszystkich drogach wodnych. Właściciele jednostek pływających stacjonujących na Odrze powinni odholować je w bezpieczne miejsce lub wyciągnąć na brzeg.

Dyrektor RZGW Szczecin – Wody Polskie Michał Durka wyjaśniał wcześniej, że zakaz dotyczy barek, rybaków, wędkarzy, łodzi turystycznych.

Rudawski podkreślił, że "prognozowany scenariusz powodziowy" dla granicznego odcinka Odry, poniżej ujścia Warty "wskazuje, że podtopieniu mogą ulec pojedyncze zabudowania w miejscowościach Kaleńsko, Stary Błeszyn, Stare Łysogórki, Siekierki, Stara Rudnica, Stary Kostrzynek" w pow. myśliborskim i gryfińskim.

Jak wyjaśniał wojewoda, fala kulminacyjna ma dotrzeć do Zachodniopomorskiego we wtorek 24 września i utrzyma się do 27 września. Stany alarmowe mogą zostać przekroczone maks. o 90 cm – 1 metr. 

Zalaniem zagrożone są "pojedyncze domy" bardzo blisko rzeki. W kilku nadodrzańskich miejscowościach w weekend trwa umacnianie wałów. Strażacy i żołnierze WOT w sobotę układali setki worków z piaskiem Żabnicy pod Gryfinem, by zabezpieczyć miejsce, gdzie nie było wału przeciwpowodziowego. W niedzielę pracują w Gryfinie i w miejscowości Piasek (gm. Cedynia, pow. gryfiński).

Wojewoda napisał, że trwa "umacnianie i monitorowanie wałów oraz uzupełnianie powstałych ubytków na wałach". Poinformował, że w te działania zaangażowanych jest 600 żołnierzy WOT. "W razie potrzeby do pomocy może być skierowanych kolejnych 2500 żołnierzy wojsk operacyjnych" – zapewnił.

W sobotę, podczas inspekcji wałów powodziowych w Gryfinie i okolicach, wojewoda również przekazywał aktualne dane z wodowskazów. W Gozdowicach poziom wody w Odrze był 55 cm poniżej stanu ostrzegawczego, w Widuchowej "minus" 93 cm, w Bielinku "minus" 109.

"Ale w ostatnich godzinach w Gozdowicach przybyło 15 cm, w Widuchowej 1 cm, w Bielinku 14 cm. To oznacza, że powoli fala się do nas zbliża" – podkreślił wojewoda.

Niedzielne odczyty potwierdzają, że w ciągu doby poziom wody w Odrze podniósł się o 30 cm w Bielinku i o 20 cm w Gozdowicach.

"Stopniowo wzrasta poziom wody w Odrze w Bielinku, gdzie do stanu ostrzegawczego brakuje 79 cm, oraz w Gozdowicach, tu do stanu ostrzegawczego brakuje 35 cm. Na pozostałych wodowskazach sytuacja od wczoraj nie zmieniła się” – napisał w niedzielę w mediach społecznościowych wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.

Jak przekazał TVN24 po godzinie 15 rzecznik prasowy Lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, fala powodziowa już wpływa do Nowej Soli, ale jest stabilnie.

Poziom Odry w Nowej Soli o godzinie 13 wynosił 623 cm, a stan alarmowy to 450cm.

Na całym odcinku Odry w woj. lubuskim pracuje 600 strażaków zawodowych i OSP.

Nie ma informacji o ewakuacjach, pompowaniu wody, czy ewentualnych przesiąkach. 

Relacja reportera TVN24 ze wsi Radochów na Dolnym Śląsku:

​

Wody Polskie w porozumieniu z miastem otwierają zasuwy deszczowe na Widawie - przekazał prezydent Wrocławia Jacek Sutryk we wpisie na Facebooku. Ocenił, że jego miasto "jest jak twierdza odcięta od wszystkich rzek". 

Policjanci z Kłodzka zatrzymali 42-letniego mężczyznę podejrzanego o kradzież kamer monitoringu i innego sprzętu elektronicznego należącego do mieszkanki miasta poszkodowanej w powodzi. Grozi mu osiem lat więzienia.

Wartość zrabowanego sprzętu jest szacowana na 5 tys. zł. Mężczyzna został aresztowany. 

Taczki, łopaty i szczotki: o przynoszenie m.in. takiego sprzętu zaapelował Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie. Mieszkańcy regionu mogą przynosić rzeczy do siedzib powiatowych PSP, następnie trafi on do Głuchołazów (woj. opolskie), jednego z miast najbardziej poszkodowanych w powodzi.

Wygląda na to, że fala kulminacyjna właśnie nadciąga na teren powiatu głogowskiego - relacjonowała po godzinie 14 reporterka TVN24 Katarzyna Rogala, przebywająca w wiosce Przedmoście. - Woda ma się podnosić do jutra - mówiła Rogala, dodając, że niektórzy mieszkańcy już "mierzą się z dramatycznymi skutkami". - Ulice w Przedmościu wyglądają jak rzeki - zaakcentowała Rogala. Wspomniała, że jeszcze w sobotę cały powiat głogowski i jego mieszkańcy pracowali do późnych godzin, by zabezpieczyć swoje posesje. 

Działania Sił Zbrojnych RP związane z zapobieganiem powodzi i usuwaniem jej skutków realizuje obecnie 23 310 żołnierzy - podał w niedzielę wiceszef MON Cezary Tomczyk, przedstawiając szczegółowe dane na ten temat. Do operacji związanej z powodzią wydzielono łącznie 26 041 żołnierzy.

O udziale Wojska Polskiego w działaniach związanych z powodzią Tomczyk poinformował na platformie X.

"Wielka pomoc płynie z całego kraju" - przekazał na platformie X wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Poinformował, że na Dolnym Śląsku i w Województwie Opolskim organizowane są huby, do których można dostarczać dary dla powodzian. 

W niedzielę ilość wody w zbiorniku Racibórz Dolny spadła do 63 mln metrów sześciennych, co stanowi 34 procent jego pojemności. Pobliski polder Buków jest wypełniony w 20 procentach. Zawiera obecnie 11 mln m sześciennych wody – podały Wody Polskie.

Mieszkańcy ulicy Osadników na Osiedlu Krzepów w Głogowie są przygotowani na najgorsze, tutaj wody przybywa z minuty na minutę - relacjonowała z miasta w województwie dolnośląskim reporterka TVN24 Katarzyna Rogala. 

Dziś w Głogowie oczekiwana jest fala kulminacyjna. 

- Wody miejscami przybyło do wysokości naszego pasa - mówiła Rogala. Ulica Osadników zamieniła się w rzekę, jest nieprzejezdna, w wieku domach pojawiła się woda, wiele osób decyduje się na ewakuacje, choć dla wielu jest to trudna decyzja - relacjonowała reporterka TVN24, stojąca w wodzie. 

- Większość mieszkańców została ewakuowana. My zostaliśmy. Śpimy u sąsiadów, którzy mieszkają na górce. Nie możemy tego opuścić, ciężko jest - opowiadał reporterce TVN24 pan Amadeusz, którego dom został podtopiony. 

Rozmówca TVN24 przyznał, że ludzie nie chcą wyjeżdżać z obawy o swoje mienie. 

Dolnośląska Służba Dróg i Kolei przywraca do ruchu fragmenty drogi z Kłodzka do Stronia Śląskiego. W poniedziałek odbędzie się wizja lokalna, po której mają zostać przywrócone połączenia autobusowe dla tego odcinka - poinformowała Sieć Kolei Dolnośląskich.

Wszystkie pociągi Intercity ze Szczecina do Wrocławia będą jeździć drogą okrężną przez Poznań – powiedział podczas niedzielnej konferencji prasowej minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Ruch został wstrzymany nad ranem. 

"Tam, gdzie woda opadła, nieustannie dbamy o przejezdność tras prowadzących do terenów zniszczonych, aby pomoc płynąca z terenu całego kraju mogła szybko dotrzeć do potrzebujących" - poinformowała na platformie X dolnośląska policja. 

W niedzielę poziom Odry w Opolu spadł poniżej stanu ostrzegawczego. Jak przekazał opolski urząd wojewódzki alarm przeciwpowodziowy obowiązuje jeszcze w powiecie nyskim i kilku gminach powiatu brzeskiego i opolskiego.

Sanepid w Pleszewie poinformował, że w wodzie z wodociągu stwierdzono obecność bakterii z grupy coli. W siedmiu miejscowościach nadaje się ona do spożycia tylko po przegotowaniu.

Powiatowy sanepid w Pleszewie wydał komunikat dla mieszkańców miejscowości: Żegocin, Żbiki, Grab, Wieczyn, Łęg, Pieruszyce i Pieruchy. Ostrzegł, że dzieci do trzech lat i kobiety w ciąży powinny spożywać wodę butelkowaną.

Opolska policja zatrzymała 36-letniego mieszkańca województwa dolnośląskiego, który jest podejrzany o kradzież telefonu i portfela wolontariuszce podczas akcji obrony wałów przeciwpowodziowych w Nysie. Niedawno opuścił on zakład karny. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Do zdarzenia doszło 18 września. 

Produkty rolne, które miały styczność z wodą powodziową, muszą zostać zutylizowane. Nie mogą być spożywane ani przeznaczane na pasze. Ewentualnie mogą zostać wykorzystane do celów przemysłowych – mówił w niedzielę minister rolnictwa Czesław Siekierski, który spotkał się z rolnikami i organizacjami rolniczymi w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Łosiowie na Opolszczyźnie.

Michał Wawer (Konfederacja): To przypomina czasy covidowe, kiedy tarcze były wrzucane jedna po drugiej, a puste, napędzające inflację pieniądze były dawane całym grupom, które tego nawet nie potrzebowały.

Przypominamy, że trwa akcja charytatywna "Fundacja TVN dla szpitala w Nysie".

Trwa akcja charytatywna "Fundacja TVN dla szpitala w Nysie". Zebrane już ponad 8 milionów złotych

Trwa akcja charytatywna "Fundacja TVN dla szpitala w Nysie", która przynosi wspaniałe rezultaty. Dzięki otwartym sercom widzów i czytelników, a także prywatnym firmom, obecnie zebrana kwota to ponad 8 milionów złotych. To nie koniec akcji - datki można wpłacać cały czas.

Alvin Gajadhur (doradca prezydenta): Pomoc powinna być większa. Zapewne rząd będzie musiał przyjrzeć się budżetowi i pewnie go znowelizować. Te 5 miliardów euro to przesunięcie środków, które Polska i tak by otrzymała.

Krzysztof Hetman (PSL): To świetna wiadomość, że KE zastosowała mechanizm elastyczności do tych pieniędzy. 

Marcin Kulasek (Lewica): Jeśli chodzi o pomoc, to pewne rzeczy trzeba najpierw oszacować. My w odróżnieniu od PiS nie brzydzimy się, by poprosić UE o pomoc.

Katarzyna Lubnauer (KO): Minister Domański powiedział, że już znalazł dwa miliardy złotych w budżecie na pomoc. Kolejna kwestia to środki z Funduszu Spójności UE. Tam mówimy o pięciu miliardach euro.

Michał Wójcik (klub PiS): To, co robi rząd nie wystarczy. My jako odpowiedzialna opozycja przygotowaliśmy propozycje zmian legislacyjnych i też pomoc rzeczową dla powodzian.

O sytuacji powodziowej i pomocy rządu rozmawiają goście "Kawy na ławę" w TVN24.

Kosiniak-Kamysz: Polowy szpital wojskowy w Nysie do tej pory przyjął 186 pacjentów.

Odbywają się regularne transporty śmigłowcami, czy to lotniczego pogotowia ratunkowego, czy śmigłowcami wojskowymi do innych szpitali, jeżeli ta pomoc wymaga wysokospecjalistycznego działania.

Kosiniak-Kamysz: Kolejne zadanie wojsk to jest uprzątnięcie terenów. W to jest zaangażowane tysiące żołnierzy. W Lądku-Zdroju, w Stroniu Śląskim, w Kłodzku, w Głuchołazach, ale też w mniejszych miejscowościach.

Kosiniak-Kamysz: 23310 żołnierzy bezpośrednio działa na terenach powodziowych. 26041 żołnierzy jest skierowanych do tej akcji.

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz jest we Wrocławiu w jednym z hubów koordynujących pomoc dla powodzian. 

Kosiniak-Kamysz: Tutaj są zwożone dary z całego kraju, przeładowywane, segregowane i wysyłane w najbardziej potrzebujące miejsca. Prosimy, żeby docierać do takich hubów, są też w innych dużych miastach. Tam można zostawić tę pomoc.

Uniwersytet Wrocławski zaoferował zapomogi studentom powodzianom w wysokości od 500 do 2500 zł - poinformował uniwersytet. W przypadku udokumentowanych skutków powodzi kwota może ulec podwyższeniu do 5000 zł.

Kosztyła: Tendencja jest malejąca, obserwujemy to od kilku godzin. Szczytowa fala przeszła wczoraj po południu, było około 650 centymetrów. To mniej niż w 1997 i 2010 roku.

Burmistrz Ścinawy Krystian Kosztyła w TVN24: Woda opada. GDDKiA całodobowo monitoruje sytuację na moście. Jest też wojsko. Kiedy poziom wody opadnie na tyle, by można było stwierdzić, że nie ma uszkodzeń konstrukcji, most zostanie otwarty.

Zakończyło się posiedzenie sztabu kryzysowego.

Tusk: W każdej chwili, jeśli będzie potrzebna obecność ministrów, czy moja, w dowolnym miejscu na zalanych terenach, proszę dawać znać. Max dwie godziny i będę na miejscu.

Tusk: Zaniepokoił mnie sygnał dotyczący braku wałów na jednym z brzegów Białej Głuchołaskiej. Proszę dokładnie sformułować zapotrzebowanie w tej sprawie.

Cebula: Tam, gdzie Nysa Łużycka wpada do Odry możemy mieć problemy. Na wysokości miejscowości Kosarzyn i Łomy może dojść do zalania.

Wojewoda lubuski Marek Cebula: Rzeka Odra wpłynęła już na teren województwa lubuskiego. Trwa walka o utrzymanie wałów na wysokości miejscowości Wilków.

Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia: We Wrocławiu bez incydentów. Monitorujemy i chronimy wały. Powoli i bezpiecznie opróżniamy polder Oławka. Mamy tam ujęcie wody. Udaje nam się utrzymać parametry wody, jest zdatna do spożycia.

Dariusz Klimczak, minister infrastruktury: Jeżeli chodzi o transport drogowy, nie ma żadnych nowych zdarzeń i utrudnień - jest ich cały czas 9. Jeśli chodzi o transport kolejowy - utrudnień mamy 6.

Michułka: Od początku działań ujawniliśmy 32 fałszywe konta zbiórkowe.

Michułka: Policjanci z Opola zatrzymali wczoraj mężczyznę, który 18 września ukradł telefon i pieniądze z plecaka pozostawionego przez panią, która napełniała worki z piaskiem. Został zatrzymany, usłyszał zarzuty.

Zastępca KGP Tomasz Michułka: Siły na dzisiaj - 3165 funkcjonariuszy policji. W dyżurze pozostaje 21 śmigłowców.

Komendant Paweł Frysztak z PSP: Zaangażowanych jest obecnie blisko 24 tysiące strażaków. To blisko 4 tysiące jednostek sprzętowych. Od początku akcji przeciwpowodziowej odnotowaliśmy blisko 24 tysiące interwencji.

Joanna Kopczyńska (szefowa Wód Polskich): Czasami w panice niektórzy wójtowie zaczynają podejmować decyzje, od których musimy ich odwodzić. Próbują rozszczelniać wały, bo wydaje im się, że woda gdzieś popłynie. Bardzo proszę, żeby tego nie robić. Nie wolno tego robić, bo można doprowadzić do dużo gorszej sytuacji. W kilku sytuacjach skończyło się na ostrych sporach, bo takie działania miałyby zupełnie odwrotny skutek i doprowadziły do jeszcze gorszego zalania.

Panika nie jest najlepszym doradcą. Tego rodzaju rzeczy nie wolno robić na szybko w panice.

Czerniawski: Gdy mówimy o ryzyku zagrożenia to jesteśmy pewni, że to ryzysko występuje. Nie chcemy straszyć ludzi, tylko chcemy, żeby przygotowali się do zagrożenia.

Czerniawski: Głogów, Nowa Sól, Nietków, Krosno Odrzańskie to miejscowości, które w naszej opinii podlegają ryzyku zagrożenia. W Głogowie ma być maksymalny stan dzisiaj w południe, w Nowej Soli w poniedziałek rano, w Nietkowie we wtorek po południu. 

Dyrektor IMGW Robert Czerniawski: W Brzegu Dolnym, Malczycach i Ścinawie są tendencje spadkowe. 

Rajchel: Jesteśmy w gotowości, by od poniedziałku zakupić kolejne osuszacze, nagrzewnice, big bagi. Udało nam się pozyskać już około 1500 osuszaczy. Pracujemy dalej.

Generał Jan Rajchel (szef RARS): Rozszerzamy wachlarz możliwej pomocy. Poprzez wojewodów zapotrzebowanie trafia do MSWiA, a my dysponujemy asortymentem. 

Rozpoczynamy realizację dużego, specjalistycznego zapotrzebowania na potrzeby WOT. Ten specjalistyczny sprzęt trafi do WOT i będzie podążał za falą powodziową razem z żołnierzami. Będzie wykorzystany na większym terenie.

Piotr Borys z Ministerstwa Sportu: W sześciu rządowych ośrodkach sportowych 2,5 tysiąca dzieci będzie przebywało na zielonych szkołach.

Nowacka: Szacujemy, że ponad 200 placówek będzie wymagało remontów.

Nowacka: Dzisiaj wyrusza już pierwsza grupa - 60 dzieciaków rusza z Kłodzka. Przez dwa tygodnie będą w Sopocie.

Nowacka: zieloneszkoly.men.gov.pl - tam można znaleźć wszystkie informacje. To ma mieć też walor edukacyjny i walor wsparcia psychicznego. To nie tylko miłe spędzanie czasu.

Nowacka: Dzieci wymagają pomocy. Po COVID-zie, widziały wojnę w Ukrainie, powódź tylko wzmogła ich poczucie lęku. Jesteśmy przygotowani do organizacji zielonych szkół dla dzieci z terenów powodziowych.

Nowacka: Na piątek było 431 zamkniętych placówek.

Barbara Nowacka: 3044 placówki na terenach dotkniętych powodzią to jest około 412 tysięcy dzieci i młodzieży, uczniów mieszkających na tych obszarach.

Tusk: W Głogowie i w Nowej Soli emocje sięgają zenitu, walka trwa. Przygotowujemy się równocześnie do działań związanymi ze skutkami powodzi, a nie samą walką z wodą.

Dlatego na dzisiejsze spotkanie zaprosiłem panią minister Barbarę Nowacką. Tam gdzie są zalane szkoły i przedszkola, widzimy problem z dzieciakami. Rodzice chcą osuszać, sprzątać i stąd idea zielonej szkoły. 

Rozpoczyna się posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem między innymi premiera Donalda Tuska.

IMGW spodziewa się, że kulminacja fali wezbraniowej, która dotrze do Głogowa około godz. 14.00, przekroczy stan alarmowy o około 2,5 metra i może sięgnąć 695-705 cm. Podczas powodzi w 1997 r. poziom wody wynosił w tym mieście 712 cm.

Instytut podał po godz. 6.30, że stan alarmowy przekroczony jest na 29 stacjach hydrologicznych, a stany ostrzegawcze na 21.

W niedzielę w Kościele katolickim w Polsce zorganizowano zbiórkę pieniędzy do puszek na rzecz powodzian. Środki zostaną im przekazane za pośrednictwem Caritas Polska. Poszkodowani oraz ci, którzy im pomagają na terenie diecezji opolskiej i świdnickiej otrzymali także dyspensę od uczestnictwa w niedzielnej mszy świętej.

Przewodniczący episkopatu arcybiskup Tadeusz Wojda zachęcił wszystkich do hojności. Dodał, że szczególnie będą potrzebne urządzenia do osuszania domów i budynków użyteczności publicznej.

Do Wińska trafiają worki z Piaskiem z Wołowa, Wiszni Małej, Siechnic czy Wrocławia - czyli z miejsc, gdzie największa fala już przeszła. Mieszkańcy są wycieńczeni, ale ze wsparciem przyjechali terytorialsi.

- Słaba jest obecnie sytuacja koło Budkowa. Są przesiąki dołem i budowane są z worków tak zwane studnie - powiedziała Krysowata-Zielnica.

Jak podkreśliła wójt, problemem jest brak utwardzonych dróg prowadzących do wałów. W efekcie ciężki sprzęt grzęźnie w błocie, a worki z piaskiem trzeba dowodzić quadami. Zdaniem wójt, po powodzi powinno się to zmienić.

- Na wale między Ścinawą a Małowicami były dwa rozszczelnienia. Nasi strażacy z OSP całodobowo je kontrolują, więc jak tylko to zauważyli, to ruszyła akcja. Byliśmy przygotowani, bo było bardzo dużo worków z piaskiem i sprzętu. Szczególnie wykazała się OSP Orzeszków - powiedziała wójt gminy Wińsko Jolanta Krysowata-Zielnica.