"Poczułam, że pierś mi pękła. Zaczęła sączyć się maź". Miał być "ogrom szczęścia", jest "koszmar"

[object Object]
Powiększanie piersi żelem Aquafilling. Reportaż SuperwizjeraSuperwizerj TVN
wideo 2/5

Aquafilling to miała być nowoczesna i bezpieczna metoda powiększania piersi. Od kilku lat jest dostępna w Polsce. Zdecydowały się na nią tysiące kobiet. Część z nich po zabiegu trafiła do szpitala z ciężkimi powikłaniami. Dziennikarz "Superwizjera" TVN Michał Fuja rozmawiał z nimi i lekarzami, dotarł też do ludzi, którzy niebezpieczny produkt wytwarzają i wprowadzają na rynek.

W 2013 roku na polskim rynku pojawiła się alternatywna dla implantów piersi metoda powiększania biustu. Wstrzykiwany w ciało żel modelujący sylwetkę o nazwie Aquafilling miał być mało inwazyjny i w pełni bezpieczny dla organizmu. Miał też samoistnie wchłaniać się w ciągu pięciu lat.

Po kilku latach jego stosowania na oddziały chirurgii plastycznej trafiają kobiety, które swojej decyzji o mało nie przypłaciły życiem. Szacuje się, że z podobnymi problemami może mierzyć się nawet sześć tysięcy kobiet.

Do skorzystania z żelu o nazwie Aquafilling zostały przekonane informacjami, że preparat składa się w 98 procentach z wody, że zabieg będzie czasowy, a po pięciu latach żel się wchłonie. - Nie ma nacięć, operacji, nie trzeba brać zwolnienia i nie trzeba leżeć w szpitalu – tak jedna z kobiet relacjonuje, jakie wyliczano jej zalety tej metody.

"Komplikacje pojawiły się dość szybko"

Trwające około godziny zabiegi modelowania polegały na nakłuciu ciała i wprowadzeniu preparatu specjalną kaniulą (wenflonem). Wykonywało je kilkudziesięciu lekarzy w całej Polsce przeszkolonych bezpośrednio przez dystrybutora w renomowanej warszawskiej klinice. Koszt zabiegu wynosił około 15 tysięcy złotych. Jednak niejednokrotnie, ze względu na brak efektów, zabieg był powtarzany i każdorazowo płatny.

Jedna z kobiet przyznaje, że początkowo była bardzo zadowolona z efektu. - Ogrom szczęścia. Postrzegali mnie tak moi bliscy, że bardzo się zmieniłam. Zrobiłam się bardziej otwarta w relacjach damsko-męskich – mówi. Zmieniła się też jej relacja z mężem. – Powiedział mi, że jestem inną osobą, że w końcu nie mówię "zgaś światło". Sama ogromnie cieszyłam się ze swojego ciała. Szkoda, że ta radość trwała tak krótko – dodaje.

- Komplikacje pojawiły się dość szybko, więc efektem za długo się nie nacieszyłam. Wystąpiły około miesiąca od zabiegu – mówi inna kobieta. – Ja już nie miałam siły wstać, napić się syropu, żeby zbić gorączkę. Mąż przyniósł mi słomkę i płakał, żebym go wypiła, bo ja już byłam jedną nogą nie na tym świecie – kontynuuje. Opowiada, że pierś miała tak napuchniętą, iż nie mogła założyć żadnych ubrań.

- Miałam wrażenie, jakbym miała setki tysięcy igiełek w piersi. Wszystko mnie kłuło. Wtedy poczułam, że pierś pękła mi po raz pierwszy – wspomina. – Zaczęła sączyć się maź. Nie wiedziałam wtedy, co to jest – dodaje.

W innym przypadku komplikacje pojawiły się cztery dni po zabiegu. – Strasznie mnie bolały piersi, bardzo mnie rwały, piekły, miałam straszne uczucie gorąca, jakby wrzątek mi ktoś przelewał przez plecy i przez klatkę piersiową – opisuje kolejna pacjentka.

"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Pierwsza część reportażu "Superwizjera"
"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Pierwsza część reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

"Lekarz stwierdził, że tam nie ma czego ratować"

Najczęstszymi powikłaniami były stany zapalne, silne bóle, często również wycieki preparatu w miejscu nakłucia. Kobiety w większości przypadków trafiały do tych samych lekarzy, którzy wykonywali zabiegi. Nie mieli oni ani wiedzy, ani umiejętności, by im pomóc. Jak się okazało, produkt wstrzyknięty w piersi tylko w teorii był łatwy do usunięcia.

- Pani doktor powiedziała, że to jest drobiazg, że tu nakłujemy, wyciśniemy i wszystko będzie dobrze. Tych zabiegów przeszłam kilkanaście – opowiada jedna z kobiet. Każdy zabieg wiązał się z bólem. Pacjentka wspomina, że wykonywano kilka nakłuć znieczulających, a potem wyciskano preparat. – To wyglądało jak wyciskanie cytryny, próba wypychania tego żelu przez te otwory – mówi.

- Cały czas była mowa o tym, że to się zaleczy. Jak przyjeżdżałam, dostawałam sterydy, Augmentin (antybiotyk - red.), byłam zaszywana i miałam wracać do domu - opowiada reporterom Magdalena Malaczyńska.

Dopiero gdy pojawiły się komplikacje, pacjentki dowiadywały się, że lekarze, którzy wstrzykiwali im żel modelujący, przeszli zaledwie jednodniowe szkolenie. Ich specjalizacje były dalekie od chirurgii plastycznej, okazywali się na przykład stomatologami.

– Ordynator był przerażony - opowiada jedna z pacjentek, które trafiły do szpitala. - Nie wiedział, co mi wstrzyknięto, a o Aquafillingu nie słyszał nic – mówi. Inna wspomina, że gdy opowiedziała lekarzowi, co się z nią dzieje, usłyszała: "przyjeżdżaj natychmiast". – Wtedy usłyszałam, że trzeba się pozbyć radykalnie wszystkiego ze środka, czyli zrobić mastektomię. Po otwarciu piersi (lekarz) stwierdził, że tam nie ma czego ratować, że tam już jest stan chorobowy tak bardzo zaawansowany, że trzeba pierś usunąć – dodaje.

Katarzyna Kaczmarek, inna z pacjentek, samotnie wychowuje dziecko. – Jesteś odpowiedzialna za to, żeby utrzymać to dziecko i zapewnić mu przyszłość, i po prostu przy nim być. A to co słyszysz, sprawia że nie wiesz czy będziesz. To jest koszmar – wyznaje.

"Skala zjawiska jest olbrzymia"

Po wielu nieudanych próbach usunięcia preparatu wszystkie pacjentki trafiały pod opiekę chirurgów plastyków. To na nich ostatecznie spadło zadanie naprawiania błędów lekarzy, którzy przeprowadzili zabiegi modelowania piersi. Doktor Mateusz Zachara, jeden z nich, jako przestrogę umieścił w mediach społecznościowych drastyczny film z oczyszczania piersi.

- To nie jest widok miły dla oka, ale również jest zaskakującym widokiem dla chirurga plastyka. Tkanki śródoperacyjne były w stanie dewastacji. Mięśnie poszarpane, oderwane od swoich przyczepów. Były w strzępach – opowiada doktor Mateusz Zachara. – To była walka o pacjentkę, o jej zdrowie i jej życie. Infekcja, która mogła przejść drogą wstępującą, mogła się skończyć źle: sepsą, ze śmiercią włącznie – dodaje.

Magdalena Malaczyńska wspomina, że w czasie rekonwalescencji chodziła z otwartymi ranami, płukała je dwa razy dziennie, często była na kontrolach w szpitalu. – Wtedy się okazało, że będę musiała być pod opieką onkologa, bo zmiany są tak poważne – podkreśla.

W Klinice Chirurgii Plastycznej szpitala im. prof. W. Orłowskiego w Warszawie uruchomiony został program badawczy w celu diagnozowania i leczenia pacjentek po podaniu żelu Aquafilling.

- Skala zjawiska jest olbrzymia. Nie jestem w stanie tego określić, ale podejrzewam, że to są setki, jak nie tysiące osób w Polsce – mówi chirurg, dr hab. n. med. Bartłomiej Noszczyk. Jego zdaniem "sytuacja dojrzała do tego, żeby jasno powiedzieć: tego się nie da całkowicie usunąć". – To jest substancja, która nie powinna być nigdy wstrzyknięta do organizmu. To są doświadczenia na ludziach – podkreśla.

Lek. med. Ewa Woźniak-Roszkowska zwraca uwagę, że "problemem jest reakcja na ten żel". - I to jest nie tylko reakcja miejscowa, ale obserwujemy też reakcje ogólnoustrojowe. Zgłaszają się do nas pacjentki z przewlekłymi objawami. Z objawami reumatycznymi czy wręcz zaburzeniami czucia, z przewlekłymi bólami i chorobami układowymi, które wystąpiły po podaniu żelu – wylicza.

- My kaniulą wchodzimy przez całą pierś. Wszędzie jest przestrzeń po martwych tkankach – opowiada lekarka.

Doktor Noszczyk podkreśla, że pacjentki pozostają oszpecone. – Lekarz, który obserwuje taki problem, powinien zawiadomić nadzór farmaceutyczny, ale również producenta o tym, że doszło do niepożądanego zdarzenia z udziałem tego środka. Myśmy zawiadamiali już od wielu lat, więc producent o tym wie doskonale – zauważa.

"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Pierwsza część dyskusji
"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Pierwsza część dyskusjiSuperwizjer TVN

Rozmowa z dystrybutorem żelu Aquafilling

Produkowany przez czeską spółkę żel Aquafilling sprzedawany jest między innymi w Turcji, Szwecji, Korei Południowej. W Polsce oficjalnym dystrybutorem produktu jest doktor Maciej Rogala, właściciel kliniki medycyny estetycznej. Jako certyfikowany trener marki, osobiście szkolił w podawaniu żelu kolejnych lekarzy. Jest jedyną osobą w Polsce, która może oszacować, ilu kobietom zaaplikowano preparat. Zasłania się tajemnicą handlową.

- Preparat jest dopuszczony, jest zarejestrowany. Każda pacjentka była poinformowana o możliwości występowania działań niepożądanych – zapewnia.

Na stronie internetowej kliniki doktora Macieja Rogali umieszczono informację, że skutkami ubocznymi zabiegu mogą być siniaki w miejscu wkłucia i niewielkie bóle w okolicy zabiegowej, ustępujące w krótkim czasie. Doktor Rogala twierdzi, że to tylko informacja handlowa. – To nie jest informacja, którą pacjent otrzymuje w czasie konsultacji – wyjaśnia.

Pacjentki utrzymują jednak, że nie były informowane o jakichkolwiek komplikacjach. Katarzyna Kaczmarek pamięta, że dostała dokumenty na pięć minut przed wykonaniem zabiegu. – Z nich wynikało, że mogą być zaczerwienienia bądź obrzęk – mówi.

Wersję pacjentek potwierdzają dokumenty. Podpisana przez Katarzynę Kaczmarek przed zabiegiem zgoda zawiera sformułowanie, że "odpowiednia struktura preparatu nie powoduje komplikacji i zapewnia wysokie bezpieczeństwo", które "zostało potwierdzone badaniami klinicznymi".

Dziennikarz "Superwizjera" pyta Macieja Rogalę, kiedy ten zdał sobie sprawę, że kobiety, które zastosowały preparat, walczą o życie. – Nie mam takiej wiedzy. Tych przypadków nie znam, więc ciężko jest mi się odnosić do takich sytuacji – mówi.

Kiedy reporter wspomina o przypadkach pacjentek, które zapadły w śpiączkę lub którym trzeba było amputować piersi, doktor odpowiada, że "to są tylko doniesienia medialne". – Nie słyszałem o takich pacjentkach. Odsetek tych działań jest na tyle mały, że to nie było jakiegoś problemu – dodaje.

Jak tłumaczy chirurg, dr Piotr Gierej, "problem z tym żelem polega na tym, że on niestety nacieka tkanki w sposób taki, który my nie jesteśmy w stanie mechanicznie prosto usunąć". Zwraca uwagę, że "migracja żelu jest w żaden sposób nie do kontrolowania".

- Mimo że staramy się w jakimś stopniu te tkanki czyścić, to nie jest to praktycznie nigdy możliwe, ponieważ musielibyśmy panią wyczyścić aż do żeber – dodaje lek. med. Ewa Woźniak-Roszkowska.

Maciej Rogala na te sygnały i zarzuty odpowiada: - Jeżeli pacjentka do mnie się zgłasza lub zgłasza się lekarz ze swoją pacjentką, staram się udzielać pomocy w zależności od tego, jakiej oczekuje. Natomiast dlaczego pacjentki zgłaszają się do państwowych szpitali, tego nie wiem.

"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Druga część reportażu "Superwizjera"
"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Druga część reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

"Nie znamy składu produktu. To tajemnica"

W marcu 2017 roku Aquafilling zniknął z rynku, by po roku pojawić się pod nową nazwą, Los Deline. Produkt sprzedaje nowa spółka, jednak skład chemiczny obu żeli jest identyczny. Za oboma produktami stoi również ten sam człowiek – pochodzący z Ukrainy doktor Artur Z. Odmawia spotkania z reporterami. W przesłanym oświadczeniu podtrzymuje, że produkt jest bezpieczny, a winą za zaistniałą sytuację obarcza wyłącznie słabo przeszkolonych lekarzy.

Dziennikarze "Superwizjera" udali się do czeskiej miejscowości Zwerinek - do fabryki, w której wytwarzany jest żel Los Deline. Zostali oprowadzeni po zakładzie. – Rano pojawia się tu jeden ze współpracowników pana Z. i miesza składniki. Wtedy produkt trafia do kolejnego działu, gdzie poddawany jest sterylizacji. Potem wraca i jest pakowany – tłumaczy pracownica zakładu. - Nikt nie wie, co jest w środku, ponieważ to jest tajemnica – przyznaje.

- Jeśli jest problem z tym produktem, to nie jest nasz problem. My nie znamy składu produktu, Biomedica go nie produkuje – zastrzega przedstawiciel zakładu.

Preparaty Aquafilling i Los Deline powstają w Zwerinku od pięciu lat. Zarząd spółki, która jedynie udostępnia linię produkcyjną, nie miał - jak twierdzi - sygnałów o żadnych komplikacjach zdrowotnych. Doktor Artur Z. miał też nie informować, że żel masowo trafia do Polski.

- Mówił nam, że jeden z polskich lekarzy źle zaaplikował żel, ale miał to być jednostkowy przypadek. Ja dopiero od pana słyszę, że to może dotyczyć również innych kobiet, także w Azji – zapewnia przedstawiciel Biomediki.

W trakcie realizacji reportażu dystrybutor zawiesił sprzedaż żelu modelującego na terenie Polski. Dlaczego dopiero teraz, skoro według analizy dziennikarzy pierwsze pacjentki z komplikacjami mogły pojawić się u doktora Macieja Rogali nawet cztery lata temu?

Rogala twierdzi, że o każdym niepokojącym objawie informował producenta.

"Nie przypuszczałam, że lekarz może tak oszukać"

- Nigdy bym nie przypuszczała, że lekarz może tak oszukać i zostawić mnie z tym. Pytałam go, do kogo ja się mam zwrócić o pomoc, bo ja widzę, że tutaj ja nie uzyskam tej pomocy. Za każdym razem mi mówił, że wszystko mi wyciągnął – opowiada jedna z kobiet.

- Ja tutaj leżę i męczę się pół roku już prawie. Już nie mówię o tym, że nie wyglądam, że jestem oszpecona, ale zmienił moje życie całkowicie: psychiczne, fizyczne. Ja się leczę tutaj u psychiatry, nie mogę się realizować w życiu i jak on może dalej krzywdzić te kobiety? – zastanawia się. - Lekarz mi powiedział, że pan doktor mi odebrał przynajmniej dziesięć lat życia. Jeżeli z tego wyjdę – dodaje.

Specjalista chirurgii plastycznej Maciej Kuczyński mówi dosadnie, że "towar gówniany lepiej się sprzedaje niż towar dobry". – Jeżeli ktoś proponuje chirurgię, a tu jest taka magia i jeszcze zapewni, że będzie żyła długo i szczęśliwie i nie będzie z tym miała problemu, to ludzie chętnie w to wierzą – tłumaczy.

- (Kobiety) mają pewien rodzaj szoku, gdy mówię, że po operacji są blizny, że ryzykuje się życie i zdrowie. Ludzie nie lubią brutalnej prawdy. Ja muszę ich o tym poinformować, a ktoś jeżeli powie: "to jest fajniejsze, pani niech się nie martwi, będzie dobrze", to ma szybki strzał – dodaje Kuczyński.

"Winni polscy lekarze, nie produkt"

Po naciskach reporterów "Superwizjera" producent żelu Aquafilling Artur Z. zgadza się na rozmowę. Żeby uniemożliwić nagrywanie, żąda spotkania w lobby luksusowego hotelu w centrum Pragi. Podtrzymuje swe stanowisko z oświadczenia: produkt jest całkowicie bezpieczny.

- A proszę pokazać mi choć jeden produkt, który nie ma skutków ubocznych – mówi. Towarzysząca mu kobieta twierdzi, że produkt ma w sobie jej siostra, jej znajome z Los Angeles i z Francji. – I wszystko jest super – zapewnia.

Gdy reporter wspomina o przypadkach powikłań u polskich pacjentek, Artur Z. przekonuje, że to wina polskich lekarzy. – Produkt jest w stu procentach bezpieczny. Nie ma tu żadnego problemu – powtarza.

W sprawach, które toczą się przed polskimi sądami trwa przerzucanie odpowiedzialności pomiędzy lekarzami, którzy wykonywali zabiegi, a dystrybutorem, który ich wyszkolił. Niezależne postępowanie prowadzi też Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL).

Z nieoficjalnych źródeł reporterzy "Superwizjera" dowiedzieli się, że decyzja urzędników będzie negatywna dla czeskiego producenta. Pojawiły się też wątpliwości, czy skład substancji wstrzykniętej w ciała pacjentek odpowiada temu, jaki producent deklaruje na opakowaniu.

- Jedna z pacjentek usunęła produkt częściowo z ciała, poddała go badaniom chemicznym i okazało się, że skład chemiczny tej substancji jest inny, niż skład podany na pudełku – mówi adwokat Mateusz Sieniewicz.

Pacjentki zwracają też uwagę na niewłaściwe podejście lekarzy przeprowadzających zabiegi przy użyciu żelu Aquafilling. – Widocznie im zależy tylko na pieniądzach. To się nie może ktoś taki nazywać lekarzem. Prawdziwi lekarze to są tutaj, którzy są naprawdę z sercem – mówi jedna z kobiet, leczących się teraz w publicznej klinice.

- Gdzie jest jakaś moralność, jakieś zasady? Gdzie są ludzkie normalne odruchy? Kobiety walczą o życie - podkreśla Katarzyna Kaczmarek.

– Jest nas zbyt wiele pokrzywdzonych, żeby to była nasza wina. Nie może tak być, że w XXI wieku w centrum Europy dzieją się takie rzeczy i nikt na to nie reaguje – zaznacza jedna z pacjentek.

Wszystkie zgodnie mówią, że teraz nie mogą patrzeć na swoje ciało.

"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Druga część dyskusji
"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Druga część dyskusjiSuperwizjer TVN

Autor: asty//rzw / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak przyznał, że tranzyt, który funkcjonuje w Krośnie Odrzańskim (Lubuskie), "jest utrudnieniem" dla miasta w przygotowaniach na falę powodziową, która nadciąga z południa Polski. - Dzisiaj o godzinie 23 ruch zostanie przekierowany - oświadczył w czasie czwartkowego, wieczornego sztabu kryzysowego. To odpowiedź na wcześniejsze apele burmistrza Grzegorza Garczyńskiego, który podnosił, że przygotowania do ochrony miejscowości mogłyby iść sprawniej, gdyby nie korki spowodowane ruchem wahadłowym na moście na Odrze.

Dwie piękne rzeki, fala idzie. Po apelu minister zdecydował w sprawie Krosna Odrzańskiego

Dwie piękne rzeki, fala idzie. Po apelu minister zdecydował w sprawie Krosna Odrzańskiego

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Polska policja we współpracy z niemiecką namierzyła i ujęła sprawcę wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mężczyznę czeka teraz procedura wydania Polsce w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania – wynika z nieoficjalnych informacji tvn24.pl. Wieczorem potwierdziła je Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. zatrzymany w Niemczech

Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. zatrzymany w Niemczech

Źródło:
tvnwarszawa.pl

ABW przeprowadziła akcję wobec osób, które miały siać fake newsy związane z działaniem antypowodziowym. Premier Donald Tusk przekazał na wieczornym sztabie kryzysowym, że "zatrzymani używali munduru" Służby Kontrwywiadu Wojskowego i "siali dezinformację". - Uznali, badamy dlaczego, że ich celem jest sianie paniki głównie w odniesieniu do wysadzania wałów - mówił.

"Zatrzymani używali munduru i siali dezinformację". Głównie o "wysadzaniu wałów"

"Zatrzymani używali munduru i siali dezinformację". Głównie o "wysadzaniu wałów"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Powódź w Polsce trwa. Wojewoda lubuski ogłosił wieczorem alarmy powodziowe dla kilku powiatów: zielonogórskiego, gorzowskiego, wschowskiego, nowosolskiego, krośnieńskiego oraz słubickiego. W czwartek nad ranem fala powodziowa dotarła do Wrocławia. Stan Odry w stacji pomiarowej Trestno prawie o dwa metry przekroczył stan alarmowy. Na godzinę 22.10 wynosił 640 centymetry.

Alarmy powodziowe w Lubuskiem

Alarmy powodziowe w Lubuskiem

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Donald Trump nie spotka się w niedzielę z prezydentem Andrzejem Dudą w Doylestown w stanie Pensylwania - dowiedział się korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona. Według jego informacji zdecydować o tym miały względy bezpieczeństwa. Nie wiadomo na razie, czy planowane jest spotkanie z polskim prezydentem w innym miejscu. Donald Trump najprawdopodobniej nie spotka się też z Andrzejem Gołotą, z którym wcześniej planował zagrać w golfa.

Trump zmienia plany, nie będzie spotkania z Dudą w sanktuarium

Trump zmienia plany, nie będzie spotkania z Dudą w sanktuarium

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, Reuters

W wyniku powodzi pani Anna Winnicka z Lądka-Zdroju straciła dom. - Jest do rozbiórki - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem TVN24 Janem Piotrowskim, ale jak przyznała - najtrudniej znosi utratę wózka inwalidzkiego.

"Dzisiaj utopił mi się wózek inwalidzki" Historia pani Anny z Lądka-Zdroju

"Dzisiaj utopił mi się wózek inwalidzki" Historia pani Anny z Lądka-Zdroju

Źródło:
TVN24

Nadbrygadier Michał Kamieniecki, który od środy przejął zarządzanie kryzysowe w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim, opowiadał w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, na czym skupiają się teraz jego działania. - Skoordynowałem pracę sztabu, stworzyłem struktury dowodzenia poszczególnych poziomów, tak żeby ta praca szła sprawnie - mówił. Wskazywał również na to, co jest obecnie "ogromnym problemem".

Przejął zarządzanie kryzysowe. "Na miejscu to wygląda dużo gorzej niż w telewizji"

Przejął zarządzanie kryzysowe. "Na miejscu to wygląda dużo gorzej niż w telewizji"

Źródło:
TVN24

- Szacowałem, że może wchodzić w grę tego typu kwota. Jak sądzę, ona będzie wystarczająca - powiedział w "Kropce nad i" minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Odniósł się do informacji, że Polska ma otrzymać połowę unijnych środków przeznaczonych dla krajów dotkniętych powodziami. Klimczak mówił też, że szacunki strat trwają, ale same uszkodzenia zbiorników wodnych to już około miliarda złotych.

Miliardy euro na działania po powodzi. Kwota "będzie wystarczająca"

Miliardy euro na działania po powodzi. Kwota "będzie wystarczająca"

Źródło:
TVN24

Wybuchy należących do bojowników Hezbollahu urządzeń elektronicznych zostały zarejestrowane na nagraniu. Według libańskich władz, we wtorkowych i środowych wybuchach zginęło kilkadziesiąt osób, a kilka tysięcy zostało rannych.

Wybuchy w różnych punktach miasta. Seria eksplozji na nagraniu

Wybuchy w różnych punktach miasta. Seria eksplozji na nagraniu

Źródło:
Reuters, PAP, BBC
"Samej powodzi to ja się nie boję. Rachunku za wodę się boję"

"Samej powodzi to ja się nie boję. Rachunku za wodę się boję"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Fala wezbraniowa na Odrze dotarła do Wrocławia. Jak obecnie wygląda stan rzeki w stolicy Dolnego Śląska - można to śledzić na żywo, dzięki kamerze internetowej z widokiem na rzekę oraz panoramę centrum miasta. Obraz live można oglądać w TVN24 GO.

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Ursula von der Leyen zapowiedziała w czwartek pomoc w wysokości 10 mld euro dla krajów poszkodowanych przez powódź. Jak przekazał szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec, połowa tych środków ma trafić do Polski.

Połowa unijnych środków na odbudowę dla Polski. Są szczegóły

Połowa unijnych środków na odbudowę dla Polski. Są szczegóły

Źródło:
PAP

- Kraje, które nawiedziła powódź, będą mogły korzystać z 10 mld euro z funduszu spójności - oznajmiła Ursula von der Leyen w trakcie konferencji prasowej we Wrocławiu. Jak podkreśliła, chodzi o 100-procentowe finansowanie, gdyż "czas jest wyjątkowy i działania muszą być wyjątkowe". Premier Donald Tusk przekazał po spotkaniu z szefową KE Ursulą von der Leyen, że nasz kraj przygotuje plan odbudowy terenów popowodziowych.

Szefowa KE: 10 miliardów euro dla krajów dotkniętych powodzią

Szefowa KE: 10 miliardów euro dla krajów dotkniętych powodzią

Źródło:
PAP

Poziom wody w rzekach na południu i południowym zachodzie Polski nadal pozostaje bardzo wysoki. Stan alarmowy jest przekroczony na ponad 40 stacjach hydrologicznych. Obowiązują też ostrzeżenia hydrologiczne IMGW.

Lista i mapa rzek, na których jest przekroczony stan alarmowy

Lista i mapa rzek, na których jest przekroczony stan alarmowy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW, PAP
Jeszcze w piątek "nie było powodów do paniki". Dlaczego premier przekazał taką opinię?

Jeszcze w piątek "nie było powodów do paniki". Dlaczego premier przekazał taką opinię?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W nocy ze środy na czwartek fala kulminacyjna na Odrze dotarła do Wrocławia. Jak wynika z danych opublikowanych o godzinie 19.30 przez IMGW, stan wody na stacji wodowskazowej Trestno wynosił 639 centymetrów.

Fala kulminacyjna we Wrocławiu. "Poziom wody jest stabilny"

Fala kulminacyjna we Wrocławiu. "Poziom wody jest stabilny"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW, PAP

Dwie osoby poniosły śmierć na miejscu po tym, jak pojazd typu SAM uderzył w drzewo i spłonął w Słuchowie (woj. pomorskie). Okoliczności wypadku wyjaśnia policja.

SAM uderzył w drzewo i spłonął. Nie żyją dwie osoby

SAM uderzył w drzewo i spłonął. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
PAP

Do spożycia nie nadaje się woda dostarczana do mieszkańców Lanckorony i Skawinek w powiecie wadowickim - poinformował w czwartek Urząd Gminy w Lanckoronie (Małopolska). Sanepid wykrył w niej zanieczyszczenie mikrobiologiczne bakteriami Escherichia coli.

Nie pij wody, jest skażona. Komunikat

Nie pij wody, jest skażona. Komunikat

Źródło:
PAP

W samolocie amerykańskich linii Delta Air Lines w czasie lotu doszło do awarii, w wyniku której wystąpiły problemy z ciśnieniem. Okazały się one na tyle poważne, że części pasażerów zaczęła lecieć krew z uszu i nosa. Samolot bezpiecznie wylądował, według przewoźnika nikt nie odniósł poważnych obrażeń.

Awaria w samolocie, krew płynęła pasażerom z nosa i uszu

Awaria w samolocie, krew płynęła pasażerom z nosa i uszu

Źródło:
CNN, Washington Post

Gdy 75-latka z Białegostoku podniosła słuchawkę, usłyszała płacz mężczyzny, który podawał się za jej syna. Powiedział, że potrącił kobietę w ciąży i potrzebuje 150 tys. zł, aby nie pójść do więzienia. Kiedy do seniorki przyszedł 45-letni "policjant" po odbiór pieniędzy, 75-latka razem ze swoim 80-letnim mężem zamknęła go w mieszkaniu i zadzwoniła na policję. 45-latek wyszedł w kajdankach.

Chciał oszukać małżeństwo seniorów. Zamknęli go w mieszkaniu i zadzwonili na policję

Chciał oszukać małżeństwo seniorów. Zamknęli go w mieszkaniu i zadzwonili na policję

Źródło:
tvn24.pl

Wystarczyła chwila, aby niewielkie miasto w Kotlinie Kłodzkiej, Lądek-Zdrój (woj. dolnośląskie), znalazło się pod wodą. W sieci pojawił się film, który pokazuje moment, gdy służby informują, że zarządzona została natychmiastowa ewakuacja. Zaraz ulica, przy której ludzie spacerowali spokojnie pod parasolkami, zmieniła się w rwący potok. 

Ludzie spacerują z parasolami, po chwili ulica zamienia się w rwący potok. "Ależ siła żywiołu"

Ludzie spacerują z parasolami, po chwili ulica zamienia się w rwący potok. "Ależ siła żywiołu"

Źródło:
tvn24.pl
"Wie pan, o co chodzi. Polityka. Im więcej wody wyleje się tutaj, tym mniej dopłynie do Wrocławia"

"Wie pan, o co chodzi. Polityka. Im więcej wody wyleje się tutaj, tym mniej dopłynie do Wrocławia"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W czwartek ruszył szpital polowy w Nysie. Szef MON przekazał, że od rana przyjmuje pacjentów. Na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku działają też mobilne ambulatoria. Szef MSWiA przekazał, że straty spowodowane powodzią w trzech województwach są ogromne. Dodał, że na odbudowę tego, co zostało zrujnowane "nie zabranie pieniędzy". W odbudowie szpitala w Nysie pomoże Fundacja TVN, która przekaże na ten cel pół miliona złotych.

Ruszył szpital polowy w Nysie. "Pierwsi pacjenci zostali przyjęci"

Ruszył szpital polowy w Nysie. "Pierwsi pacjenci zostali przyjęci"

Źródło:
TVN24
Tam, gdzie była droga płynie rzeka. Tam, gdzie była rzeka są ruiny

Tam, gdzie była droga płynie rzeka. Tam, gdzie była rzeka są ruiny

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezes Zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A. Marcin Wojdat 17 września br. złożył rezygnację z pełnienia funkcji Prezesa Zarządu PWPW i ze składu Zarządu z dniem 11 października br. ze względów osobistych, które uniemożliwiłyby mu dalsze pełnienie obowiązków - przekazało w czwartek redakcji tvn24.pl Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wojdat był szefem PWPW od 25 stycznia tego roku.

Odchodzi prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych

Odchodzi prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych

Źródło:
MSWiA

Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają nowy przekaz w sprawie ściganego listem gończym byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Ma być ścigany za... stosowanie obowiązującego w sytuacjach nadzwyczajnych prawa i procedur. Sprawdzamy, jakie zarzuty ma w rzeczywistości.

Horała: prezes RARS jest ścigany za przestrzeganie procedur. To nieprawda

Horała: prezes RARS jest ścigany za przestrzeganie procedur. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Według polityków opozycji dofinansowanie ochotniczych straży pożarnych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej spadło z 247 milionów w ubiegłym roku do 42 milionów w tym roku. Dane uzyskane z NFOŚiGW tego nie potwierdzają.

Opozycja: pięciokrotnie mniej pieniędzy z NFOŚ dla OSP. Nie, to złe kwoty

Opozycja: pięciokrotnie mniej pieniędzy z NFOŚ dla OSP. Nie, to złe kwoty

Źródło:
Konkret24

Południowo-zachodnia Polska mierzy się z powodzią. Na wielu terenach trwa walka z żywiołem, w innych miejscach mieszkańcy przygotowują się do nadejścia wielkiej wody lub usuwają skutki kataklizmu. Są miejscowości niemal doszczętnie zniszczone. Jak o tej dramatycznej sytuacji rozmawiać z dziećmi? O czym pamiętać, by nie wzmagać w nich lęku? Na te pytania odpowiada w rozmowie z tvn24.pl Marta Wojtas, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Źródło:
tvn24.pl

W trosce o bezpieczeństwo uczniów w czwartek odwołano zajęcia w ponad 430 placówkach edukacyjnych w kraju. Ministerstwo Edukacji Narodowej uruchomiło też specjalną linię telefoniczną, gdzie uczniom, nauczycielom i rodzicom oferowane jest wsparcie. Działań pomocowych jest więcej.  

MEN uruchomił telefon wsparcia psychologicznego dla uczniów i nauczycieli z terenów powodziowych

MEN uruchomił telefon wsparcia psychologicznego dla uczniów i nauczycieli z terenów powodziowych

Źródło:
tvn24.pl, gov.pl

W oscarowym wyścigu w najbliższych miesiącach Polskę reprezentować będzie "Pod wulkanem" Damiana Kocura. - Ta bardzo autorska wypowiedź jest niezwykle inkluzywna i uniwersalna - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Mikołaj Lizut, producent filmu. Dodał, że jest "przeszczęśliwy" w związku z werdyktem komisji oscarowej. Dyrektorka PISF-u Karolina Rozwód zapewniła, że w budżecie instytutu "są zabezpieczone pieniądze" na kampanię oscarową filmu. Kwoty jednak nie zdradziła.

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Źródło:
tvn24.pl

Jesień daje szansę na spędzenie nieco więcej czasu w alternatywnych światach i wcielenie się w jedną z niezliczonych wirtualnych postaci. Przedstawiamy kilka najlepszych na tę porę roku gier, które wymagają od gracza albo zręczności i logicznego myślenia, albo emocjonalnego zaangażowania w przygody bohaterów.

Najlepsze gry na jesień. Lista tytułów na coraz krótsze dni

Najlepsze gry na jesień. Lista tytułów na coraz krótsze dni

Źródło:
tvn24.pl

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie świętuje 10. urodziny - z tej okazji przygotowano urodzinowy program, w ramach którego w dniach 26-30 września odbędą się koncerty, autorskie oprowadzania, noc filmowa, debata i warsztaty.

Koncert, warsztaty, pokazy filmów, debata. Muzeum POLIN hucznie świętuje 10. urodziny

Koncert, warsztaty, pokazy filmów, debata. Muzeum POLIN hucznie świętuje 10. urodziny

Źródło:
PAP