Debata dotyczącą katastrofy smoleńskiej rozpoczęła się dopiero po południu, ale emocje w Sejmie już wczesniej sięgały zenitu. Dało się to odczuć rano, kiedy posłanka SDPL Izabela Sierakowska kazała posłowi PiS Stanisławowi Pięcie siedzieć cicho.
O godz. 15 premier Donald Tusk zaczął informować Izbę, co zrobił rząd w sprawie wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Posłowie z napięciem czekali na debatę i już rano podczas ustalania porządku obrad nie kryli emocji.
Kiedy głos z sejmowej mównicy zabrała posłanka SDPL Izabela Sierakowska, próbował z głębi sali próbował jej przerwać poseł PiS Stanisław Pięta. Ledwo tylko zdążył wstać, posłanka wypaliła: - Cicho pan, panie Pięta! - i kontynuowała wykorzystując przewagę posiadania mikrofonu i nagłośnienia.
Politykom PiS-u zarzuciła, że z połączonych sejmowych komisji infrastruktury, obrony i sprawiedliwości, których posiedzenie odbyło się we wtorek, zrobili "medialny spektakl". - To żenujące przedstawienie trwało kilka godzin, wszystkie stacje telewizyjne to transmitowały - oburzała się Sierakowska. Posłowie zebrani na sali obrad nagrodzili posłankę gromkimi brawami.
Informacja premiera i debata Sejmu na temat badania przyczyn katastrofy smoleńskiej od 15. Zajmie co najmniej pięć godzin. Transmisja w TVN24 i na portalu tvn24.pl.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24