- Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego odbieramy jako próbę zastraszenia opozycji - powiedziała w piątek na konferencji prasowej posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Szef klubu Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann stwierdził, że "straszenie posłów opozycji nie robi na nas wrażenia". Rzeczniczka Nowoczesnej Paulina Henning-Kloska oceniła, że prezes PiS "łamie demokrację". Opozycja komentuje przemówienie prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Posłowie Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej odnosili się do piątkowej konferencji prasowej, podczas której prezes PiS mówił o przeprowadzanych zmianach w sądownictwie - jednym z jej elementów jest złożony w środę w Sejmie przez PiS projekt ustawy o Sądzie Najwyższym.
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że ci, którzy będą łamali prawo muszą liczyć się z konsekwencjami. - Ja przypomnę, że są w Polsce przepisy, które mówią, że ktoś, kto w Polsce popełnił przestępstwo i został prawomocnie skazany, wypada przynajmniej na jakiś czas z życia publicznego - powiedział prezes PiS.
- Wystąpienie prezesa Kaczyńskiego wyraźnie pokazało, po co jest ten atak na Sąd Najwyższy, po co jest atak na Krajową Radę Sądownictwa, czy na ustrój sądów. Prezesowi Kaczyńskiemu nie podobają się wyroki sądów, które zapadają w niezależnych, niezawisłych sądach. Chce dyktować wyroki na Nowogrodzkiej, w siedzibie PiS-u - powiedział Sławomir Neumann z PO na konferencji prasowej.
"Nieprawdopodobnie haniebna rzecz"
- Straszenie posłów opozycji - nieprawdopodobnie haniebna rzecz. Straszenie posłów opozycji, że będą wykluczeni z życia publicznego, politycznego, że zajmie się nimi prokuratura i sądy PiS-owskie i skończymy w więzieniach, nie robi na nas wrażenia panie pośle Kaczyński - dodał.
Neumann podkreślił, że PO zrobi wszystko, żeby zablokować prace nad złożonym w Sejmie przez PiS projektem ustawy o Sądzie Najwyższym. - Platforma zrobi wszystko, razem z resztą opozycji w Sejmie, żeby nie dopuścić do tego zamachu stanu. Intencje PiS-u są dzisiaj oczywiste - wyraził to prezes Kaczyński: chce dyktować wyroki sądów, chce mieć wpływ na sądy, chce mieć wpływ na to, kto będzie skazywany, a kto będzie uniewinniany - ocenił szef klubu PO. Według niego zmiany w sądownictwie są szczególnie ważne w kontekście zbadania przez Sąd Najwyższy 9 sierpnia kasacji w prawie Mariusza Kamińskiego i innych byłych szefów CBA, których ułaskawienie SN uznał w maju za "niewywołujące skutków procesowych". - Widać prezes Kaczyński nie jest pewny wyroku, więc chce swój Sąd Najwyższy, żeby Mariusz Kamiński był bezpieczny. To nie jest państwo tylko i wyłącznie dla polityków PiS panie prezesie. To jest państwo Polaków i nie pozwolimy Polski zawłaszczyć PiS-owi - powiedział Neumann.
"To jest wojna o demokrację"
Pytany o ewentualne zablokowanie mównicy sejmowej i możliwość skierowania wówczas sprawy do prokuratury przeciwko posłom opozycji Neumann odpowiedział, że obywatelskie nieposłuszeństwo rodzi konsekwencje. - Mamy tego pełną świadomość, ale też mamy świadomość tego, co chce zrobić prezes Kaczyński i PiS - chce złamać podstawowe zasady demokracji i trójpodziału władzy. Chce opanować Sąd Najwyższy, żeby w przyszłości móc decydować, które wybory są dobre i są uznane, a które można np. unieważnić decyzją SN - powiedział szef klubu PO. - To jest wojna o demokrację (...) na tym polega też bycie w opozycji, na tym polega też bycie ludźmi, którzy kochają demokrację i wolność, żeby takim satrapom, czy takim ludziom, którzy mają autorytarne zapędy mówić: "nie" nawet kosztem jakiś nieprzyjemności - dodał. Jarosław Kaczyński odnosząc się na konferencji do piątkowej wypowiedzi lidera PO Grzegorza Schetyny stwierdził, że jego słowa to nic innego jak "demolowanie polskiej demokracji". Prezes PiS mówił, że należy przeciwstawić się demolowaniu polskiego państwa oraz groźbom pod adresem posłów PiS, którzy podpisali się pod projektem ustawy o SN.
PiS "interesują tylko i wyłącznie posady oraz ręczne sterowanie sądami"
- Tak jak w 2014 r. Putin robił z siebie głupca mówiąc, że nie wie, skąd się wzięli na Krymie żołnierze (...) tak teraz politycy PiS robią z siebie głupców mówiąc, że ustawa o likwidacji Sądu Najwyższego wzmocni w Polsce demokrację, podczas gdy niszczy demokrację, niszczy niezależność sądów - powiedziała z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
Według posłanki Nowoczesnej jednostkowe przypadki łamania prawa zdarzają się w każdym zawodzie, a takie osoby powinny ponieść odpowiedzialność, jednak - jak podkreśliła - "nie trzeba rozwiązywać całego sądu, aby te osoby znalazły się poza zawodem sędziego". Gasiuk-Pihowicz uważa, że PiS "interesują tylko i wyłącznie posady oraz ręczne sterowanie sądami". - Oczywiście sądy wymagają reform, ale tak jak do remontu domu nie używa się dynamitu, tak reformy sądownictwa nie przeprowadza się, wyrzucając wszystkich sędziów - oceniła. Posłanka Henning-Kloska oceniła, że prezes PiS "już nawet nie ukrywa, że nie chce wcale zreformować sądów". - Dzisiaj na konferencji prasowej pan prezes powiedział nam wprost, że chodzi tylko i wyłącznie o to, aby z sądów wyrzucić wszystkie te osoby, które nie będą chciały w bezrefleksyjny sposób podpisywać wyroków napisanych przez Zbigniewa Ziobro - powiedziała.
"Panie prezesie - proszę nie mydlić oczu"
Rzeczniczka Nowoczesnej oceniła, że projekt ustawy o SN autorstwa PiS nie ma na celu zmiany ustroju sądów, ale ustroju państwa, a tego - jak podkreśliła - nie można robić poprzez ustawę. - Panie prezesie - proszę nie mydlić oczu Polakom, że chce pan wzmocnić w Polsce demokrację, bo właśnie pan ją łamie - dodała. Według niej w debacie publicznej zapominana się, że I prezes SN to także prezes Trybunału Stanu. - Być może właśnie PiS chce po to wprowadzić swojego szefa SN, żeby w przyszłości dać sobie "ochronkę" i liczyć na to, że jeżeli ta osoba pozostanie na tym stanowisku, nie zostaną osądzeni w odpowiedni sposób przez Trybunał Stanu - stwierdziła Henning-Kloska.
Konferencja prezesa PiS
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas piątkowej konferencji ocenił, że sądownictwo cierpi obecnie na dwie poważne choroby: upadek zasad moralnych i niesprawność, przewlekłość postępowania. Podkreślił, że w programie wyborczym PiS była reforma wymiaru sprawiedliwości, a ustawą o KRS, ustawą o sądach powszechnych oraz projektem ustawy o SN partia dotrzymuje wyborczych zobowiązań. Kaczyński mówił też, że ci, którzy są zainteresowani w podtrzymaniu dawnego systemu podnoszą różnego rodzaju protesty. Jak dodał, jeśli są one werbalne, nawet z mównicy sejmowej, to mają oni do tego prawo, ale - stwierdził prezes PiS - są zapowiedzi dalej idące, które zmierzają do demolowania państwa. Projekt ustawy o SN autorstwa PiS, który pojawił się na stronach Sejmu w środę późnym wieczorem zakłada utworzenie trzech nowych Izb SN, modyfikacje w powoływaniu sędziów SN i umożliwia przeniesienie obecnych sędziów SN w stan spoczynku.
Autor: bpm\mtom / Źródło: tvn24