Szef MSWiA: Rosja chce zdestabilizować Europę Środkową

Źródło:
TVN24, PAP
Kamiński przekazał, że w pasie przygranicznym przebywa obecnie ok. 2-4 tysiące migrantów
Kamiński przekazał, że w pasie przygranicznym przebywa obecnie ok. 2-4 tysiące migrantówTVN24
wideo 2/30
Kamiński przekazał, że w pasie przygranicznym przebywa obecnie ok. 2-4 tysiące migrantówTVN24

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński na specjalnym posiedzeniu Sejmu poinformował, że bezpośrednio w pasie przy granicy naszego państwa na Białorusi przebywa około 2-4 tysięcy migrantów, którzy będą dążyli w najbliższym czasie do kolejnego szturmu na naszą granicę. Wskazywał też na rolę Rosji w tym kryzysie i na to, że to "próba stałej destabilizacji Europy Środkowo-Wschodniej". Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powiedział, że sytuacja na granicy z Białorusią to "najpoważniejszy test dla polskich służb od dziesięcioleci".

OGLĄDAJ POSIEDZENIE SEJMU W TVN24 GO

Według informacji polskich władz i służb oraz filmów zamieszczanych przez nie w mediach społecznościowych od poniedziałku duża grupa migrantów gromadziła się na granicy Białorusi z Polską, w okolicy przejścia granicznego Kuźnica Białostocka - Bruzgi, podejmując próby siłowego przekroczenia granicy. Resort obrony narodowej informował tego samego dnia po południu, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę sforsowania granicy. Migranci rozbili obóz w rejonie Kuźnicy. Pilnują ich służby białoruskie.

Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji. Do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają dostępu dziennikarze.

Po godzinie 16 we wtorek rozpoczęło się specjalne posiedzenie Sejmu, w trakcie którego rząd przedstawił informacje na temat sytuacji na granicy z Białorusią oraz podejmowanych działań. Szef MSWiA zabrał głos po premierze Mateuszu Morawieckim. Następnie wypowiedział się Mariusz Błaszczak, szef MON.

Czytaj relację z posiedzenia Sejmu na tvn24.pl

Kamiński o "spektakularnej, masowej próbie nielegalnego przekroczenia granicy"

Kamiński mówił o sytuacji w okolicach Kuźnicy, gdzie od poniedziałku zgromadziła się duża grupa migrantów, która próbowała sforsować granicę. - Wczoraj doszło do bardzo spektakularnej, masowej próby nielegalnego przekroczenia granicy - podkreślił.

- Obserwowaliśmy tę sytuację od kilku dni. Już od niedzieli, 7 listopada, trzy kilometry od naszego przejścia granicznego w Kuźnicy służby białoruskie, inspirując grupy migrantów, wskazały im stację benzynową jako punkt zborny - wyjaśnił.

W niedzielę, jak dodał, zgromadziło się tam około 500 osób. - Zostali oni przesunięci przez służby białoruskie na teren pobliskich lasów. W poniedziałek od samego rana widzieliście państwo spektakularny przemarsz w kraju, gdzie zgromadzenia publiczne są zakazane, około tysiąca migrantów, którzy docierali przez szereg godzin z Mińska właśnie na tę stację benzynową - relacjonował.

Kamiński: w poniedziałek około 1500 osób próbowało przełamać granicę Polski

Szef MSWiA podkreślił, że w poniedziałek około 1500 osób próbowało przełamać granicę państwa polskiego. - Usiłowania te były bezskuteczne i będą bezskuteczne. Mamy wystarczające siły i środki, aby skutecznie przeciwdziałać tego typu nielegalnym, sprzecznym z prawem, siłowym, agresywnym próbom przekroczenia naszej granicy - zapewniał.

Kamiński: bezpośrednio w pasie przy granicy na Białorusi przebywa około 2-4 tysiące migrantów 

Kamiński poinformował, że bezpośrednio w pasie przy granicy naszego państwa na Białorusi przebywa obecnie około 2-4 tysięcy migrantów, którzy - jak powiedział - "będą dążyli w najbliższym czasie - być może w najbliższych godzinach, być może w najbliższych dniach - do kolejnego szturmu na naszą granicę".

Minister powiedział, że na Białorusi przebywa około 15 tysięcy migrantów, a tygodniowo odbywa się około 40 lotów do Mińska z kilku państw świata, głównie Turcji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Syrii i Libanu.

- Staramy się wpływać na linie lotnicze i władze tych państw, żeby ograniczyć liczbę tych kursów. Częściowo nam się już to udaje, ale sytuacja jest taka, jaka jest - powiedział.

Jak zaznaczył, tygodniowo mniej więcej 2 tysięcy migrantów trafia na lotnisko w Mińsku, jednak dynamika spada. Kilka tygodni temu było to około 3,5 tysiąca migrantów tygodniowo.

Kamiński: zapadła decyzja polityczna o uderzeniu na nasz kraj

- Od czerwca tego roku wiedzieliśmy, że zapadła decyzja polityczna o uderzeniu na nasz kraj, o uderzeniu na naszych przyjaciół z państw bałtyckich z wykorzystaniem elementu nielegalnej migracji - mówił podczas swojego wystąpienia Kamiński. Jak dodał, główny decydent w tej sprawie jest na Kremlu i jest to prezydent Rosji Władimir Putin.

- Od dłuższego czasu obserwowaliśmy spotkania zarówno na poziomie politycznym, jak i na poziomie służb specjalnych, MSZ, służb granicznych obu tych państw. To jest stała, bieżąca współpraca. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Łukaszenka i ten reżim (...) robi to, co robi, za pełną akceptacją Moskwy - mówił.

Szef MSWiA: Łukaszenka to polityk ciężko zraniony

Zdaniem szefa MSWiA w tej sprawie Rosja ma swoje "dalekosiężne cele", a są nimi destabilizacja sytuacji w Unii Europejskiej. - I tak naprawdę jest to próba stałej destabilizacji Europy Środkowo-Wschodniej - powiedział. - Niewątpliwie są to cele strategiczne Rosjan. Oni chcą mieć instrument wpływu i szantażu na Europę, na wolny świat, wykonywany nie swoimi rękami - podkreślił minister.

Jak mówił, Łukaszenka to polityk "ciężko zraniony", który "pała chęcią zemsty" za to, że Polska pomagała Białorusinom. Szef MSWiA podkreślił, że Łukaszenka stawia sobie przed sobą także cele polityczne. - Chce być uznany za legalnie wybranego prezydenta Białorusi. Chce zmusić Polskę, Litwę, UE do rozmów. Chce być partnerem. Jego celem jest oczywiście zmuszenie, poprzez stosowanie tego typu metod, do zniesienia sankcji na Białoruś - zaznaczył szef MSWiA.

Szef MSWiA: nie pozwolimy zrobić z Polski bezradnego państwa 

Kamiński zapewniał, że rząd kontroluje sytuację na granicy. - Staramy się wyprzedzać ich (migrantów - red.) o krok - powiedział, przypominając, że wojsko zaczęło stawiać zasieki na granicy z Białorusią na początku lipca, kiedy nie było jeszcze fali migrantów na Litwie - do Polski ta fala dotarła w sierpniu.

Jak podkreślił, zasieki zostały postawione, bo rząd już wtedy wiedział, że będzie to niezbędne. Także w lipcu - jak stwierdził Kamiński - prezydent wydał "niejawną zgodę" na użycie wojska na granicy.

- Tak mamy koncepcję. Wiemy, że musimy działać w sposób konsekwentny. Osiągniemy swoje cele i nie pozwolimy zrobić z Polski bezradnego państwa, państwa zdestabilizowanego, które będzie szklakiem dla przemytników, dla nielegalnych grup przestępczych, dla wrogów naszego kraju - zapewnił szef MSWiA.

Szef MSWiA: jeśli stracimy zimną krew, będziemy zalani falą nielegalnej imigracji

Jak zaznaczył Kamiński, sytuacja na wschodniej granicy została wykreowana "całkowicie sztucznie" przez reżim białoruski. - Ci ludzie znajdują się tam legalnie, stworzono im możliwości logistyczne w postaci przelotu samolotami, wszyscy mają wizy, wszyscy przebywają tam legalnie, są zapraszani przez białoruskie służby, białoruskie biura turystyczne rozsiane po świecie, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie - mówił Kamiński o osobach, które z Białorusi próbują przedostać się do Polski.

- Jeżeli nie będziemy konsekwentni, jeżeli stracimy zimną krew, jeżeli nie będziemy twardo działać, będziemy zalani falą nielegalnej imigracji ze wszystkimi konsekwencjami politycznymi i społecznymi - podkreślił szef MSWiA. Jak dodał, "to nie może się stać".

Kamiński zaznaczył, że "jest jeszcze jeden cel wojny hybrydowej, jaka została wytoczona wobec naszego kraju". - Tym celem jest maksymalne skłócenie wewnętrzne nas, nas Polaków, nas polityków, polaryzacja. Skaczmy sobie do gardeł, oskarżajmy się, kłóćmy się, pokażmy swoją słabość w sytuacji zagrożenia - powiedział.

- Tym celem jest wytworzenie poczucia niebezpieczeństwa u naszych obywateli, że państwo jest słabe, bezradne, że wróg zewnętrzny może robić co chce w naszym kraju, może nam dyktować warunki, że nie jesteśmy samodzielni, że musimy prosić o pomoc - kontynuował minister. Wskazał, że "musimy temu wspólnie się przeciwstawić".

Błaszczak: to najpoważniejszy od dekad test dla polskich służb

Następnie głos zabrał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

- Sytuacja, z jaką obecnie mamy do czynienia na granicy polsko-białoruskiej, jest najpoważniejszym testem dla naszych służb od dekad. Polscy żołnierze, funkcjonariusze Straży Granicznej i Policji zdają ten egzamin celująco – mówił szef MON.

Zaznaczył, że na granicy pełni służbę około 13 tysięcy żołnierzy ze wszystkich czterech dywizji polskiej armii, są obecni na całej długości linii granicznej, wspomagając SG, a wsparcia wojskom operacyjnym udzielają wojska inżynieryjne i WOT, te ostatnie między innymi zatrzymują osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę.

- Rząd PiS już w 2015 roku mówił, do czego może doprowadzić niekontrolowana migracja – powiedział Błaszczak. Jego zdaniem "polityka otwartych drzwi doprowadziła do aktów terroru na zachodzie Europy", a obecnie UE "przyznała nam rację". - Polska broni nie tylko swojego terytorium przed kolejną falą nielegalnej migracji. Bronimy także całej Unii Europejskiej, pamiętając, że dla migrantów jesteśmy tylko krajem tranzytowym w podróży do Niemiec i dalej na zachód Europy – mówił.

Błaszczak: rząd PiS już w 2015 roku mówił, do czego może doprowadzić niekontrolowana migracja
Błaszczak: rząd PiS już w 2015 roku mówił, do czego może doprowadzić niekontrolowana migracjaTVN24

Błaszczak: większość migrantów stanowią młodzi mężczyźni

Szef MON mówił, że kilka tygodni temu wraz z szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim przedstawili "niepodważalne dowody" na to, że wśród migrantów mogą znajdować się przestępcy, potencjalni terroryści lub "osoby zaburzone". Dodał, że części opinii publicznej to jednak nie przekonało.

Konferencja Kamińskiego i Błaszczaka w sprawie migrantów wzbudziła kontrowersje. Komentarze polityków

- Wczoraj na własne oczy mogliśmy zobaczyć agresywnych, młodych mężczyzn, którzy nie wahają się cynicznie wykorzystywać dzieci, by wzbudzić emocje. Widzieliśmy, jak bezwzględnie próbowali niszczyć ogrodzenie, atakować polskich żołnierzy i funkcjonariuszy i siłą przebić się na terytorium RP - twierdził Błaszczak.

Błaszczak: ostatni dyktator Europy swoją władzę sprawuje dzięki Kremlowi

Szef MON podkreślał też, że nie można zapomnieć o tym, kto inspiruje ten atak. - Reżim Łukaszenki i podległe mu służby sterują nielegalnymi działaniami na granicy polsko-białoruskiej. Prowadzą akcję propagandowo-dezinformacyjną obliczoną na zachwianie zaufania do polskiego wojska, służb i państwa, oraz wprowadzenie chaosu - powiedział.

Dodał, że "ostatni dyktator Europy" swoją władzę sprawuje dzięki Kremlowi. - Wszyscy, którzy w całej tej sytuacji widzą tylko rodziny z dziećmi, które chcą wejść do naszego kraju, wykazują się niesamowitą krótkowzrocznością i naiwnością - ocenił.

Błaszczak mówił, że rosyjska doktryna zakłada stosowanie "intensywnej obróbki psychologicznej", która - mówił - ma rozbijać wewnętrzną solidarność społeczną. Rosjanie, stosując ataki hybrydowe, mają na celu zniszczenie autorytetu władzy i wykorzystanie elit zaatakowanego państwa. Docelowo dążą do wywołania paniki i uczynienia zaatakowanego państwa niezdolnym do oporu - powiedział.

Przekonywał jednocześnie, że nie można do tego dopuścić. - Nie możemy dać się zmanipulować reżimowi z Mińska. Każda udana próba destabilizacji sytuacji wewnętrznej w naszym kraju napędza Łukaszenkę do dalszych ataków. Potrzebujemy takiej samej solidarności jak na Litwie, gdzie cała klasa polityczna mówi jednym głosem, głosem rozsądku - powiedział szef MON.

Stan wyjątkowy

Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów w odpowiedzi na sankcje.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Na odcinku granicy z Białorusią w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku ma powstać zapora.

Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji. Do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają dostępu dziennikarze.

Autorka/Autor:mjz

Źródło: TVN24, PAP

Pozostałe wiadomości

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 28,9 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium