Policyjna akcja na autostradzie, zatrzymany samochód i przejęcie dziecka. Porwany 3-letni Fabian wrócił już do matki. Chłopca uprowadził ojciec, a wspierali go działacze organizacji "Dzielny Tata". Porwał, bo twierdzi, że miał utrudniony dostęp do dziecka i chce walczyć o swoje. Ofiarą tej walki stało się dziecko. Materiał "Faktów" TVN.
Śląski odcinek autostrady A4 w kierunku Wrocławia. To właśnie na tej trasie, kilka kilometrów za Katowicami policjanci podjęli jedną z najważniejszych decyzji w trakcie poszukiwań 3-letniego Fabiana. Że to najlepszy moment na zatrzymanie jego ojca.
Zaskoczenie
- Wiedzieliśmy, że zna nasze metody zatrzymania, jako były funkcjonariusz policji, dlatego zaskoczenie było tym bardziej dla niego wielkie, że akurat został zatrzymany w czasie jazdy na terenie autostrady - mówi "Faktom" TVN jeden ze śledczych. W policyjnej akcji było jednak coś ważniejszego niż tylko element zaskoczenia. Ze względu na dobro dziecka śledczy nie chcieli, by do próby jego odebrania doszło w mieszkaniu. Dlatego też jedna z dzielnic Sosnowca, gdzie Sebastian N. się ukrywał, była tylko obserwowana. - Na szczęście do tego zatrzymania mogliśmy się przygotować tak, aby maksymalnie zadbać o dobro dziecka. W zatrzymaniu brała udział policjantka, psycholog policyjny - mówi kom. Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. To w jej towarzystwie chłopiec czekał też na przyjazd matki. Po kilku godzinach oboje byli już w domu. - W taki sposób żaden ojciec się nie zachowuje - uważa matka Fabiana, Aneta.
Odbicie dziecka
Akcja poszukiwania ojca trwała 11 dni. Po uprowadzeniu policja zatrzymała pięć osób. Trzy z nich usłyszały zarzuty. Kilka dni później przedstawiono je także kolejnemu podejrzanemu. Nadal jednak trwały poszukiwania najważniejszej osoby. Policjanci ujawnili, że podczas zatrzymania na autostradzie ojcu towarzyszyło dwóch mężczyzn. - Ich sytuacja jeszcze nie jest jasna, bo zostali zatrzymani do wyjaśniania, a więc żadnych zarzutów jeszcze nie usłyszeli - mówiła Małgorzata Chrabąszcz z Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Ostatecznie zostali zwolnieni bez stawiania zarzutów. Na przesłuchanie i zarzuty czeka już Sebastian N., ojciec Fabiana, który odpowie za uprowadzenie i pozbawienie wolności. Za zarzucane mu przestępstwo sam może ją stracić nawet na 5 lat. Mężczyzny bronią inni ojcowie zrzeszeni w organizacji "Dzielny tata". Jak udało się nieoficjalnie dowiedzieć "Faktom" TVN, dwaj zatrzymani z Sebastianem N. to członkowie właśnie tej organizacji. - Zrobiłbym to samo, gdybym miał taką sytuację i żona czy partnerka uniemożliwiałaby mi kontakt z własnym dzieckiem - mówi Arkadiusz Zdziechowicz ze stowarzyszenia "Dzielny tata". Cały materiał na stronie internetowej "Faktów" TVN.
Autor: msz/tr / Źródło: Fakty TVN