Policjanci przejęli 33 tysiące litrów, czyli ponad 30 ton odkażonego 97-procentowego spirytusu. Zlikwidowali "oczyszczalnię" i kanały dystrybucji, zatrzymali też sześć osób zajmujących się odkażaniem i sprzedażą "lewego" alkoholu, którego wartość oszacowano na prawie 2 mln złotych.
"Oczyszczalnia" i magazyn spirytusu mieściły się w popegeerowskich budynkach koło Łęczycy. Jeden z transportów wysokoprocentowego towaru, "wpadł" pod Włocławkiem.
Ciężarówki z procentami
"Oczyszczalnia" została zamknięta w nocy z poniedziałku na wtorek. W ręce policjantów ze Zgierza i funkcjonariuszy CBŚ wpadły dwie osoby doglądające linii odkażania spirytusu i ponad 20 tysięcy litrów "gotowego" spirytusu w plastikowych jedno i pięciolitrowych butelkach.
Śledczy dowiedzieli się, że "towar" wypływał z "fabryki" hurtowo dostawczymi i ciężarowymi autami. Jeden z takich transportów namierzono tej samej nocy w okolicach Włocławka w kujawsko–pomorskim. W ręce tamtejszych policjantów wpadł 36-letni kierowca ciężarowego MAN-a wypełnionego po brzegi spirytusem. Wiózł 12 600 litrów towaru w 5-litrowych butelkach.
Kierownictwo
Dzięki kierowcy, policjanci trafili do trzech przedsiębiorców z Ozorkowa, prawdopodobnie szefów całego biznesu. Trafili oni do policyjnego aresztu. Wraz z kierowcą MAN-a usłyszą zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przestępstw karno-skarbowych i prania pieniędzy. Grozi im do 10 lat więzienia.
Policjanci wiedzą, że nielegalny biznes działał przynajmniej od 2007 roku. Szukają teraz klientów, do których trafiały wcześniejsze transporty "lewego" spirytusu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Łódź