Na polsko-białoruskiej granicy przebywa grupa migrantów. Według aktywistów jest tam kilka kobiet i mężczyzn oraz kilkanaścioro dzieci. Białoruskie służby nie pozwalają migrantom cofnąć się na teren kraju, według aktywistów grożąc im i szczując psami. - Od dwóch dni bez wody, podeszli pod mur, bo Białorusini chcieli ich siłą wypchać do Polski - opowiedział w rozmowie z TVN24 Mariusz Kurnyta, znany jako Człowiek Lasu. Sprawą zajmuje się Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Rzeczniczka podlaskiej Straży Granicznej utrzymuje, że polscy pogranicznicy nie mogą nic zrobić, bo "grupa cudzoziemców znajduje się poza jurysdykcją naszego kraju".
Maciej Grześkowiak z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich powiedział TVN24, że "RPO prowadzi postępowanie wyjaśniające dotyczące sytuacji osób, które widzimy tam za płotem". - I cóż, przyjechaliśmy w ramach tego postępowania, by zobaczyć na własne oczy, jaka jest sytuacja tych osób, porozmawiać z tymi osobami i też porozmawiać ze Strażą Graniczną - przekazał.
Mariusz Kurnyta, aktywista znany jako Człowiek Lasu, mówił w rozmowie z TVN24, że migranci "od kilku dni są po białoruskiej stronie na wysokości Białowieży". - Od dwóch dni bez wody, podeszli pod mur, bo Białorusini chcieli ich siłą wypchać do Polski. Zagrozili im, że poszczują psami te dzieci. Na dodatek przyprowadzili kobietę do grupy i ma całe przedramię rozszarpane przez psy - powiedział działacz.
Zdanowicz: "grupa cudzoziemców znajduje się poza jurysdykcją naszego kraju"
Jak przekazała nam major Katarzyna Zdanowicz, rzecznik prasowy Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, "grupa cudzoziemców znajduje się poza jurysdykcją naszego kraju, w związku z czym jakiekolwiek czynności administracyjne, w tym ewentualne przyjęcie wniosku o ochronę międzynarodową, o ile intencją tych osób jest chęć otrzymania ochrony w Polsce, nie jest możliwe".
Przypominała, że wnioski o ochronę międzynarodową przy wjeździe na terytorium Polski składa się na przejściach granicznych. - Na chwilę obecną na granicy polsko-białoruskiej funkcjonuje jedno przejście graniczne, w którym odbywa się regularny ruch graniczny. Właśnie tam powinni się kierować cudzoziemcy, którzy chcą złożyć wniosek o ochronę międzynarodową w naszym kraju, jeśli rzeczywiście chcą tej ochrony w Polsce - podkreśliła Zdanowicz.
Dodała, że "nie ma możliwości prawnej i faktycznej wpuszczenia cudzoziemców w sposób nieuregulowany do Polski, a tym samym na obszar państw Strefy Schengen".
Zdanowicz: "poinformowano stronę białoruską"
Poinformowała, że w grupie znajduje się od około 20 do 30 osób, wszyscy są po stronie białoruskiej. - Zgodnie z obowiązującymi procedurami przez dyżurnego operacyjnego oddziału poinformowano stronę białoruską, by udzieliła im ewentualnej pomocy lub wsparcia - przekazała major Zdanowicz.
- Na chwilę obecną strona białoruska pomimo posiadanej informacji nie zareagowała. Wysłali tylko osobę dokumentującą całą sytuację, by z pewnością wykorzystać to do własnej propagandy. Nie zaobserwowano też działań blokujących możliwość swobodnego przemieszczenia się tych osób w głąb Białorusi - poinformowała.
Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę
Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu ponad 28 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.
Czytaj też: Operacja "Śluza" - skąd latały samoloty do Mińska? Oto, co wynika z analizy tysięcy rejsów
Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod płaszczykiem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja trwa.
Czytaj więcej w tvn24.pl: Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24