Polski rząd wystosował 40-stronicowe pismo do Komisji Europejskiej, w którym oskarża ją o "stosowanie nieprecyzyjnych informacji" i wyjaśnia swoje stanowisko w sporze o wycinkę prowadzoną w Puszczy Białowieskiej - podał korespondent TVN24 Maciej Sokołowski. "Sposób prowadzenia postępowania przez Komisję Europejską budzi uzasadnione wątpliwości" - czytamy w stanowisku polskiej strony.
Zarówno Komisja, jak i Ministerstwo Środowiska nie zdecydowały się opublikować pisma polskiego rządu w sprawie wycinki w Puszczy Białowieskiej. Komisja Europejska podaje jedynie, że "potrzebuje kilku tygodni na analizę i przygotowanie dalszych kroków".
Reporter TVN24 Maciej Sokołowski, któremu udało się dotrzeć do treści dokumentu, podaje, że według polskiego rządu wycinka drzew w Puszczy Białowieskiej sprzyja jej rozwojowi. "Człowiek od lat ingerował w rozwój Białowieży, dlatego dziś jest tak wyjątkowa i musi dalej ingerować, by taka pozostała. Presja radykalnych ekologów jest zagrożeniem dla Puszczy, a Komisja Europejska przedstawia nieprecyzyjne informacje i sposób jej działania budzi wątpliwości" - argumentuje ministerstwo w piśmie do Komisji Europejskiej.
"Niedopuszczalne stwierdzenie"
"Komisja stwierdziła, że zatwierdzając zwiększone pozyskiwanie drewna, władze polskie uchybiły zobowiązaniom wynikającym z dyrektywy ptasiej i siedliskowej" - przypomina polski rząd w piśmie i jednocześnie odpowiada: - "Jest to niedopuszczalne stwierdzenie, ponieważ nie można bezpośrednio wiązać zwiększonego pozyskania z uchybieniem zobowiązaniom wynikającym z dyrektyw ptasiej i siedliskowej".
Według strony polskiej żadna dyrektywa nie zakazuje wycinki drzew, jedynie nie pozwala na negatywny wpływ "na cel i przedmioty ochrony obszaru Natura 2000". Jednak nie jest to równoznaczne z wycinką drzew - podkreśla Ministerstwo Środowiska.
"Błędne założenie, że człowiek jest wrogiem i niszczycielem przyrody"
W piśmie zawarte zostały również wątki historyczne i nawiązania do konfliktu zbrojnego sprzed stu lat. "W latach 1915-1918, w czasie I wojny światowej, teren Puszczy Białowieskiej okupowały wojska niemieckie. Niemcy wycięli wówczas las na powierzchni 18.000 hektarów" - zwracają uwagę autorzy dokumentu.
Strona polska zwróciła też uwagę na liczebność żubrów w Puszczy, która ma świadczyć o tym, że jej rozwój nie jest zagrożony. "We wrześniu tego roku przywieziono do Białowieży żubra-byka 'Borusse' i żubrobizona 'Kobalta', a w październiku żubrzycę czystej krwi o imieniu 'Biserta' i żubrobizonicę 'Faworyta'" - podkreślono w dokumencie.
Według polskiego rządu to radykalni ekolodzy są zagrożeniem. "Problemem Puszczy Białowieskiej dzisiaj jest nieustająca presja ze strony naturalistów - radykalnych ekologów, którzy prezentują błędne założenie, że człowiek jest wrogiem i niszczycielem przyrody, przez co dla jej ochrony należy systematycznie ograniczać, a nawet całkowicie wstrzymać gospodarczą działalność" - można przeczytać w piśmie.
Według stanowiska polskiego rządu poważnym problemem, z którym nieustannie walczą leśnicy w Puszczy Białowieskiej, jest kornik drukarz, który "masowo" doprowadza do "zamierania drzewostanów świerkowych na dużej powierzchni".
Krytyka Komisji Europejskiej
W piśmie pojawiła się również bezpośrednia krytyka Komisji oraz jej działań. Polski rząd "stawia pod znakiem zapytania prawidłowość działania Komisji, w sprawowaniu jej funkcji strażnika traktatów i uzasadnia ponowne wnikliwe zbadanie przedmiotowej sprawy w duchu lojalnej współpracy i solidarności w dążeniu do przestrzegania przepisów prawa Unii Europejskiej".
Ministerstwo dodało poza tym, że "sposób prowadzenia postępowania przez Komisję Europejską budzi uzasadnione wątpliwości odnośnie do zgodności z przyjętymi w prawie Unii Europejskiej, a także ugruntowanymi w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, podstawowymi zasadami Unii Europejskiej".
Strona polska wytknęła również - jej zdaniem - liczne nieścisłości zawarte w opinii wystosowanej wcześniej przez KE do Polski. "Ze zdziwieniem stwierdziliśmy, że Komisja Europejska stosuje nieprecyzyjne informacje, zupełnie nie podając miernika ani wyznacznika na przykład, że w przypadku znaczącego odsetka drzewostanów utrzymał się naturalny skład gatunkowy i złożona struktura wiekowa" - argumentował resort środowiska.
Czy Komisja zaskarży Polskę?
Jak podaje korespondent TVN24 Maciej Sokołowski, Komisja Europejska po analizie dokumentu może zdecydować o przejściu do kolejnego etapu postępowania, czyli zaskarżyć Polskę do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. To Trybunał będzie musiał stwierdzić, kto ma rację i czy wycinka służy, czy szkodzi Puszczy. Ale przede wszystkim, czy jest zgodna z prawem Unii Europejskiej. Jeśli uzna, że nie, może nałożyć na Polskę karę finansową.
Spór o Puszczę Białowieską
We wrześniu ubiegłego roku Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do sądu decyzję ministra środowiska, umożliwiającą zwiększenie pozyskania drewna na terenie Nadleśnictwa Białowieża. Według rzecznika przed wydaniem zaskarżonej decyzji minister środowiska nie rozważył w należyty sposób wszystkich pojawiających się wątpliwości związanych z planami zwiększenia cięć. Zwrócił uwagę między innymi na na brak konsultacji społecznych w zaopiniowaniu aneksu pozwalającego na większe cięcia.
W połowie kwietnia Komisja Europejska poinformowała, że w związku z decyzją o zwiększonej wycince w Puszczy Białowieskiej przeszła do drugiego etapu - prowadzonej od ubiegłego roku - procedury przeciwko Polsce. Komisja Europejska wezwała Polskę do wstrzymania zaplanowanych cięć w Puszczy Białowieskiej.
Postępowanie przeciwko Polsce KE wszczęła w czerwcu ubiegłego roku. Od tego czasu trwała wymiana korespondencji między resortem a Komisją Europejską.
Autor: ar//now / Źródło: TVN 24