Polską Fundacją Narodową zajmie się sąd. Wniosek o zbadanie jej działań przygotowuje prezydent Warszawy. Wszystko dlatego, że - jak twierdzi rzecznik ratusza - fundacja odmówiła przekazania dokumentów prezydent miasta, która sprawuje nad nią nadzór. Tymczasem drugi organ nadzoru - minister kultury - ujawnił najnowsze dane o finansach fundacji. Wynika z nich, że PFN otrzymała od spółek Skarbu Państwa już 185 milionów złotych.
Czy 185 milionów to dużo czy mało? Finanse fundacji można porównać z tegorocznym budżetem miasta wielkości Wejherowa (189 milionów złotych) czy łącznymi wpływami Polskiego Radia z abonamentu za 2016 rok (185 milionów).
Polska Fundacja Narodowa przez ponad miesiąc prowadziła kampanię "Sprawiedliwe sądy". Miała ona - zdaniem zarządu fundacji - uświadomić Polakom potrzebę zaprowadzenia radykalnych zmian w wymiarze sprawiedliwości. Budziła jednak kontrowersje, z kilku powodów:
- przeciwnicy zarzucali fundacji, że powstała, aby promować Polskę i polską gospodarkę na świecie, a nie popierać wewnętrzną politykę rządzących,
- w kampanii znalazły się treści krytyczne wobec sądów i sędziów, ale nieudowodnione,
- internetową część kampanii poprowadziła spółka dwojga byłych dyrektorów z kancelarii premiera, którzy założyli spółkę, gdy formalnie byli jeszcze pracownikami rządu.
Spółki przekazały już 185 milionów
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński przedstawił posłom najaktualniejsze informacje na temat finansów fundacji. Wynika z niej, że 16 spośród 17 spółek Skarbu Państwa będących fundatorami PFN wpłaciło dotąd na jej konta 185 milionów złotych. Połowę z tej kwoty (92,5 miliona złotych) stanowią wpłaty na fundusz założycielski, a drugą połowę - wpłaty na działalność statutową fundacji.
Z porównania zestawienia przygotowanego przez ministra Glińskiego (16 pozycji) z listą spółek-fundatorów (17 pozycji) wynika, że jak dotąd na rzecz fundacji pieniędzy nie wpłaciła spółka energetyczna Tauron SA.
Według pisemnych odpowiedzi innych przedstawicieli rządu (nadzorujących spółki w poszczególnych sektorach) wynika, że co najmniej trzy spółki - Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, Polski Holding Nieruchomości oraz Polskie Koleje Państwowe - przekazały fundacji pieniądze, nie zawierając z nią żadnych umów. Według wiceministrów - infrastruktury Kazimierza Smolińskiego i spraw wewnętrznych Tomasza Zdzikota wystarczającą podstawą do dokonania wpłat na rzecz Polskiej Fundacji narodowej jest akt założycielski i statut fundacji.
Z informacji ministra Glińskiego wynika, że aktualny budżet fundacji na dzień 31 sierpnia wyniósł prawie 182 miliony złotych, co oznacza, że część z wpłaconych 185 milionów fundacja zdążyła już wydać.
Z innego porównania informacji dwóch członków rządu wynikają z kolei różnice co do wysokości funduszu założycielskiego fundacji. Pod koniec marca szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk, powołując się na informacje z zarządu fundacji, zapewniał że wszystkie spółki-fundatorzy wpłaciły już pieniądze na fundusz założycielski i że wynosi on 97,5 milionów złotych. Z informacji ministra kultury Piotra Glińskiego (z 17 października) wynika, że wpłat dokonało 16 na 17 spółek i fundusz założycielski wynosi obecnie 92,5 miliona złotych - czyli o pięć milionów mniej, niż wyliczył to pół roku wcześniej minister Kowalczyk.
Ile kosztowała zakończona kampania
To nie jedyna nieścisłość w oficjalnych informacjach na temat finansów fundacji. Od 8 września do 19 października zmieniała się również podawana przez zarząd fundacji i członków rządu wartość budżetu kampanii "Sprawiedliwe sądy".
- 8 września zarząd fundacji podawał, że koszt kampanii nie przekroczy 19 milionów złotych,
- 14 września wiceprezes fundacji Maciej Świrski podał kwotę 10 milionów złotych,
- 17 października minister Gliński poinformował, że "przewidywany koszt kampanii (...) wynosi 19 milionów złotych",
- 19 października w rozmowie z RMF FM ten sam minister Gliński stwierdził, że kosztowała "znacznie mniej niż planowano". Z ustaleń rozgłośni wynikało, że 8 milionów złotych.
W ostatnich dniach zarząd ogłosił zakończenie kampanii i poinformował, że postawione przed nią cele zostały zrealizowane. Próbowaliśmy dowiedzieć się w fundacji, która z trzech podawanych kwot jest prawdziwa. Wiceprezes Maciej Świrski poprosił o przesłanie pytań na piśmie. Do chwili publikacji tego materiału nie otrzymaliśmy pisemnej informacji z fundacji.
Co do meritum kampanii, to w odpowiedzi na poselską interpelację wicepremier Gliński podtrzymał stanowisko rządu, że "Sprawiedliwe sądy" były uzasadnioną akcją.
"Kampania Społeczna 'Sprawiedliwość' dotyczy bardzo ważnego problemu społecznego, jakim jest złe funkcjonowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości" - zwrócił się Gliński w pisemnej odpowiedzi na pytania o zasadność kampanii, jakie przesłał mu Grzegorz Furgo, poseł Nowoczesnej. "Prawda o tym problemie przez długi czas nie była komunikowana ani w Polsce, ani za granicą. Fakt, że polski system sprawiedliwości jest bardzo źle oceniany przez Polaków, wpływa na wizerunek Polski, wpływa także pośrednio na polski biznes. Dlatego też reforma sądów jest konieczna. Powody tej reformy powinny być jak najszerzej komunikowane polskiemu społeczeństwu" - zakomunikował wicepremier i minister kultury.
Fundacja "nie widzi podstawy prawnej"
W związku z kampanią "Sprawiedliwe sądy" trwa postępowanie kontrolne wobec fundacji wszczęte przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz. Urząd Miasta Stołecznego zażądał od fundacji uchwały o przeprowadzeniu kampanii, by porównać ją z celami statutowymi fundacji. Jak twierdzi przedstawiciel warszawskiego ratusza, fundacja w wymaganym terminie nie przekazała żądanych dokumentów.
- Fundacja odpisała, że nie widzi podstawy prawnej do przedstawienia dokumentów. Po raz pierwszy w historii spotkaliśmy się z takim przypadkiem, kiedy instytucja nadzorowana wysyła taką odpowiedź. Przygotowujemy sprawę, żeby przekazać ją do sądu - powiedział nam Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza.
Działanie fundacji zbadają sąd rejestrowy i NIK
W międzyczasie fundacja zmieniła swój statut. Jego nowe punkty wskazują na zupełnie nowe kierunki działań, takie jak między innymi podtrzymywanie i upowszechniania tradycji narodowej, pielęgnowanie polskości, upowszechnianie w kraju i za granicą wiedzy o historii ze szczególnym uwzględnieniem historii najnowszej, a także upowszechniania martyrologii i bohaterskich czynów Narodu Polskiego.
Statut został zmieniony w trakcie trwania kampanii "Sprawiedliwe sądy". Rzecznik warszawskiego urzędu miasta zapowiedział, że prezydent zwróci się do sądu, aby przeanalizował zgodność działań fundacji z wcześniejszym statutem - obowiązującym w dniu rozpoczęcia kampanii.
- Wydaje mi się, że trzeba podejmować uchwały zgodne ze statutem w dniu podejmowania uchwał. W piśmie do sądu nasi prawnicy na pewno poruszą także i tę kwestię - wyjaśniał Milczarczyk.
Polska Fundacja Narodowa jest również obiektem zainteresowania Najwyższej Izby Kontroli. Wszczęcie procedury sprawdzającej jej działalność zapowiedział 29 września w Sejmie prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.
12 października w piśmie do partii Nowoczesna, która wnioskowała o kontrolę, Kwiatkowski poinformował, że w kontrola będzie dotyczyć Polskiej Fundacji Narodowej, ale działania kontrolne zostaną przeprowadzone w spółkach Skarbu Państwa.
Autor: jp//now / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24