"KROPKA NAD I"

Polscy dowódcy rezygnują. Tomasz Siemoniak: to może wywołać szok wśród żołnierzy i obywateli

10 2000 kropka gosc-0005
Siemoniak: to może wywołać szok wśród żołnierzy i obywateli
Źródło: TVN24

Postanowili takim dramatycznym gestem dać wyraz swojego sprzeciwu wobec tego, co dzieje się w ministerstwie obrony - mówił w "Kropce nad i" wiceprzewodniczący PO i były szef MON Tomasz Siemoniak. Komentował tak decyzję o rezygnacji ze stanowisk w armii dwóch wysokich rangą polskich dowódców.

Dwaj kluczowi dla wojska dowódcy - szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Rajmund Andrzejczak i dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych generał broni Tomasz Piotrowski - zrezygnowali w poniedziałek ze stanowisk. We wtorek prezydent oficjalnie zwolnił ich ze stanowisk i powołał nowych dowódców na ich miejsce. Zostali nimi generał broni Wiesław Kukuła i generał dywizji Maciej Klisz.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nowi generałowie na czele armii. Kim są?

Te zmiany na kluczowych stanowiskach w polskiej armii komentował w "Kropce nad i" w TVN24 Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej i były minister obrony narodowej.

Według niego to, że dwaj kluczowi generałowie odeszli ze służby, może wywołać "szok wśród żołnierzy, ale też i szok wśród obywateli". - To jest dramatyczny dzień w historii Wojska Polskiego, bo rzecz dzieje się nagle, rzecz pokazuje, że nie ma żadnej współpracy między cywilnym ministrem obrony a najważniejszymi dowódcami - ocenił.

Jak mówił Siemoniak, dowódcy "postanowili takim dramatycznym gestem dać wyraz swojego sprzeciwu wobec tego, co dzieje się w ministerstwie obrony".

ZOBACZ TEŻ: Skąd rezygnacje generałów? "To wynik bardzo ostrego konfliktu"

Siemoniak: to może wywołać szok wśród żołnierzy i obywateli
Źródło: TVN24

"To igranie bezpieczeństwem Polski, kompletnie dyskwalifikujące dla PiS"

Zdaniem wiceszefa PO, nie da się tej sprawy zamieść pod dywan i "powiedzieć, że: Polacy, nic się nie stało".

- Polacy oczekują tego, że Wojsko Polskie będzie miało swoje należne miejsce, że mundur będzie szanowany i że nie będą zaskakiwani rano takimi informacjami, że najważniejsi dowódcy, w tym pierwszy żołnierz, szef Sztabu Generalnego, podaje się nagle do dymisji - mówił.

Siemoniak podkreślał, że "trwa wojna na wschodzie, zagrożeń jest mnóstwo". - To jest po prostu igranie bezpieczeństwem Polski, kompletnie dyskwalifikujące dla PiS, dla ministra (Mariusza - red.) Błaszczaka i całego rządu, który doprowadza do takiej sytuacji - dodał.

Tomasz Siemoniak
Dowiedz się więcej:

Tomasz Siemoniak

Czytaj także: