Rejestr pedofilów to nic innego, jak polowanie na czarownice i nakręcanie społecznej histerii - politycy w programie "Kawa na ławę" nie pozostawili suchej nitki na pomyśle partii Zbigniewa Ziobry, by wprowadzić ogólnodostępny, krajowy rejestr skazanych za pedofilię. Odnosząc się do wypowiedzi abp. Józefa Michalika ws. pedofilii, stwierdzili, że była okropna. Nie zabrakło jednak opinii, że teraz buduje się w Polsce "wizerunek: ksiądz równa się pedofil".
Solidarna Polska chce, by rejestr pedofilów był prowadzony przez Ministerstwo Sprawiedliwości i dostępny dla każdego przez internet.
Miałby służyć temu, by osoby odpowiedzialne za dzieci mogły "w sposób szybki, wiarygodny i odpowiedzialny" uzyskać informację, czy osoby trzecie, które z ich dziećmi mają kontakt, nie były skazane za pedofilię.
Ziobro przekonywał w "Kawie na ławę", że tego typu rejestry funkcjonują w w wielu krajach Europy i Stanach Zjednoczonych, choć w różnej formie.
- Podstawowe informacje na temat działania określonego przestępcy seksualnego powinny być dostępne dla wszystkich ludzi. To jest niezbędne - powiedział Ziobro.
- Tylko jednak twardymi i zdecydowanymi działaniami możemy uchronić dzieci przed działalnością groźnych pedofilów - zaznaczył Ziobro.
W opinii Jana Hartmana z partii Twój Ruch, Ziobro powinien obejrzeć sztukę "Czarownice z Salem".
- Piętnowanie, urządzanie polowania na czarownice, to nie jest nowoczesna metoda zwalczania pedofilii. Ostrzeganie przed pedofilami tylko nakręca histerię. W ten sposób pedofilów nie będzie mniej, że będzie się z nich robić współczesne czarownice - powiedział Hartman. I dodał: - Pedofilom należy się farmakoterapia skojarzona z psychoterapią.
Pomysł Ziobry skrytykowała też Julia Pietra z PO. W jej opinii, rejestr pedofilów będzie niósł ze sobą skutki także dla sąsiadów takiej osoby. - Spadnie cena wszystkich nieruchomości dookoła, nikt nie będzie chciał mieszkać w otoczeniu osoby, która jest obciążona takim wyrokiem. Jeśli w sąsiedztwie będzie szkoła, będzie mogła dokumentnie zamknąć drzwi, bo nikt nie będzie chciał oddawać dzieci do takiej szkoły - dowodziła Pitera.
Dodała, podobnie, jak Hartman, że takimi rejestrami, jak rejestr pedofilów nakręca się społeczną histerię.
Andrzej Duda z PiS mówił z kolei, że pomysł rejestru pedofilów nie jest niczym nowym, bo pojawił się jeszcze za rządów PiS. - Musimy wypracować takie rozwiązania prawne, które jak najlepiej będą chronił dzieci - powiedział Duda.
W jego opinii, jeśli rejestr pedofilów miałby powstać, to powinien zawierać zdjęcie, ale bez wskazywania miejsca zamieszkania.
Jerzy Wenderlich z SLD stwierdził, że od pomysłów Ziobry na bezpieczną Polskę boli głowa, a kolejny doprowadzi mógłby tylko doprowadzić do samosądów.
W jego opinii, Solidarna Polska zgłasza pomysł rejestru pedofilów, by odwrócić uwagę od pedofilii w Kościele.
Janusz Kalinowski z PSL stwierdził, że wiele można zmienić w polskim prawie, aby chronić dzieci. Jak przekonywał należy poprawić obecny rejestr skazanych.
- Nie może być takiej sytuacji, że kierownik jednostki, która ma do czynienia z dziećmi, nie miał możliwości sprawdzenia, kogo zatrudnia - powiedział Kalinowski.
"Okropna wypowiedź"
Politycy odnieśli się też do wypowiedzi abp. Józefa Michalika ws. pedofilii w Kościele. Przewodniczący Episkopatu stwierdził, że "wielu molestowań udałoby się uniknąć, gdyby te relacje między rodzicami były zdrowe". Mówiąc o problemie pedofilii w Kościele, hierarcha dodał, że w warunkach trudnej sytuacji rodzinnej "dziecko szuka miłości, lgnie, zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga". Po burzy, jaką wywołała ta wypowiedź, abp Michalik przeprosił za swoje słowa, mówiąc, że "to ewidentna pomyłka, którą godzi się naprawić, znaczy skorygować".
Kalinowski stwierdził, że wypowiedź abp. Michalika ws. pedofilii była okropna. - Jest jeszcze wielu kościelnych hierarchów, którzy muszą się wsłuchać w to, co mówi i robi papież Franciszek - ocenił polityk PSL. Dodał, że nie przekonuje go tłumaczenie, że wypowiedź abp. Michalika była wyrwana z kontekstu, gdyż - jak zaznaczył - była wypowiedzią całościową.
Również Duda przyznał, że słowa abp. Michalika były złe, ale - jak zaznaczył - nie można zapominać o wcześniejszych wypowiedziach duchownego, w których potępił pedofilię w Kościele.
- Wiele osób chóralnie atakuje dziś Kościół, budując wizerunek ksiądz równa się pedofil, co jest świństwem, bo Kościół jest instytucją, która ma 2 tys. lat - powiedział Duda.
Hartman przekonywał, że skala pedofilii w Kościele jest ogromna, a polscy duchowni stają teraz w obliczu "czyśćca". - Przed Kościołem długa droga, ale nie jest tak, że przeprosiny cokolwiek załatwiają - stwierdził Hartman.
W opinii Wenderlicha, wypowiedzi abp. Michalika absolutnie nie można traktować w kategoriach przejęzyczenia. - Przejęzyczyć można się, jeśli ktoś chciał powiedzieć "sutanna", a powiedział "fontanna", a nie jeśli ktoś otwarcie mówi do kamery, że to dzieci wciągają księży do łóżka - powiedział poseł SLD.
Jego zdaniem, w Episkopacie niewiele jest osób, które są w stanie wyznaczać wysokie standardy.
Pietra zwróciła uwagę, że to, iż abp Michalik przeprosił za swoją wypowiedź, jest dowodem na siłę oddziaływania papieża Franciszka. - Liczę na niezłomność Franciszka, bo to on uruchomił ten cały ruch i doprowadził tego tego, że arcybiskup po raz pierwszy przeprosił za swoje słowa - powiedziała Pietra.
"Cyniczny cel"
Goście "Kawy na ławę" skomentowali też najnowszą okładkę tygodnika "wSieci". Widnieje na niej redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis w nazistowskim mundurze, trzymający zakrwawiony różaniec w dłoni, jest też podpis: "Prawie jak Goebbels".
Obok zdjęcia Lisa na okładce znalazł się też tekst: "Nagonka na Kościół. Czy zatrzymają się dopiero, gdy zaczną ginąć księża?".
- Jest to obrzydliwe etycznie, ale nie sądzę, żeby cyniczny cel, jakim jest sprzedaż tygodnika w większym nakładzie posłużył pismu "wSieci". Myślę, że w sensie propagandowym większy zysk ma Tomasz Lis, bo to o nim będą mówić - powiedziała Pitera.
Z posłanką PO zgodził się Kalinowski, który stwierdził, że okładka "wSieci" to kolejny dowód, że granice przyzwoitości zostały przekroczone nie tylko w polityce, ale też i mediach.
- To mi się nie podoba, jak również to, kiedy "Newsweek" publikował obrzydliwe zdjęcia księdza i wpisywał się w peleton ataków na Kościół - stwierdził z kolei Ziobro. - W mediach postępuje brutalizacja. To nie pierwsze takie wydarzenie i nie ostatnie - dodał.
Również Duda przypomniał, że to "Newsweek" przełamał okładkowe tabu i w tygodniku już kilkakrotnie pojawiły się okładki, które bulwersowały opinię publiczną. - Dziś ma odpowiedź - zaznaczył poseł PiS.
- To chamstwo i barbarzyństwo. Można powiedzieć, jakie czasopismo, takie pomysły - stwierdził Wenderlich, oceniając okładkę "wSieci".
Hartman oznajmił, że nie będzie komentował "rynsztoka".
Autor: MAC//bgr / Źródło: tvn24