Czy to możliwe, że telefony polityków są podsłuchiwane? Jak donoszą dziennikarze "Życia Warszawy" sami politycy twierdzą, że tak.
Katarzyna Piekarska z SLD mówi, że o podsłuchu w swoim telefonie wie od dwóch miesięcy. Z kolei Danuta Hojarska z Samoobrony twierdzi w rozmowie z dziennikarzami "Życia Warszawy", że już pół roku temu była ostrzegana o podsłuchach.
- Od kilku miesięcy podchodzą do mnie też inni posłowie i pytają, czy tak jak oni jestem inwigilowana - mówi Hojarska.
Popularnym sposobem uniknięcia podsłuchu jest kupowanie telefonu na kartę, a po kilku dniach wyrzucanie ich by nie zostały namierzone. O takich praktykach słyszał Paweł Graś z Platformy Obywatelskiej.
"Życie Warszawy" przypomina, że podsłuchy maja prawo zakładać: ABW, CBA, policja, straż graniczna, BOR, Agencja Wywiadu. Za każdym razem zgodę musi wydać sąd.
Rzecznik koordynatora do spraw służb specjalnych Krzysztof Łapiński twierdzi, że informacje na temat podsłuchów są tajne.
Źródło: Życie Warszawy, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24