Goście "Kawy na ławę" w TVN24 dyskutowali o zaproponowanym przez premiera pomyśle szkoleń wojskowych. - Należałoby wrócić do wzorców, które zostały porzucone. Na przykład do przysposobienia obronnego w szkole - mówił wicemarszałek Sejmu z PSL Piotr Zgorzelski. Doradca prezydenta Andrzeja Dudy Alvin Gajadhur stwierdził, że "najlepszym testem będzie szybkie przyjęcie projektu ustawy zaproponowanego przez pana prezydenta" w sprawie wydatków na obronność.
W piątek premier Donald Tusk w Sejmie przedstawił informacje o sytuacji międzynarodowej i stanie bezpieczeństwa Polski. Szef rządu mówił m.in o potrzebie budowy półmilionowej armii i zapowiedział organizację powszechnych szkoleń wojskowych. O tym, jak powinny wyglądać takie szkolenia dyskutowali w "Kawie na ławę" politycy.
"Jeżeli kobiety też chciałyby wziąć udział to jak najbardziej"
Doradca prezydenta Andrzeja Dudy Alvin Gajadhur zwrócił uwagę, że trzeba poznać szczegóły tego pomysłu, który ogólnie ocenił jako dobry. - Dobrze byłoby, żeby promować kwestie szkoleń, żeby obywatele byli przygotowani na wypadek jakiegoś zagrożenia - mówił. - Jeżeli kobiety też chciałyby wziąć udział to jak najbardziej - stwierdził.
- Natomiast ważne jest to, co pan prezydent powiedział w ostatnich dniach. Złożył projekt ustawy zwiększającej obowiązkowe wydatki na obronność - mówił Gajadhur. Andrzej Duda przekazał w piątek, że chce wpisania do konstytucji obowiązku przeznaczania co najmniej czterech procent PKB na obronność.
- Pan prezydent przyjął z satysfakcją wypowiedź premiera Donalda Tuska o tym, że będzie współpracował w zakresie spraw bezpieczeństwa, obronności. Dlatego takim testem, najlepszym testem będzie szybkie przyjęcie projektu ustawy zaproponowanego przez pana prezydenta i wpisania właśnie do konstytucji tych minimum 4 procent wydatków na obronność - dodał.
Przypomniał, że "Polska w tej chwili wydaje blisko 5 procent" i "jesteśmy liderem, jeśli chodzi o kraje NATO, które średnio wydają około 2 procent na obronność". - Pan prezydent, będąc w środę w Brukseli, złożył na ręce szefa NATO propozycję, która mamy nadzieję, że będzie poruszona podczas szczytu NATO w Hadze, żeby państwa NATO wydawały minimum 3 procent PKB na obronność - powiedział.
Zgorzelski o konieczności powrotu przysposobienia obronnego
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-Trzecia Droga) ocenił, że "powinniśmy iść w kierunku modelu, który nazwałbym armią obywatelską".
- Też należałoby wrócić do wzorców, które zostały zarzucone, oczywiście z różnych powodów, ale funkcjonowały. Tak jak choćby przedmiot w szkole zwany przysposobieniem obronnym - mówił. Zwrócił uwagę, że przedmiot, który obecnie jest nauczany w szkołach, czyli edukacja dla bezpieczeństwa, "nie ma wymiaru takiego przedmiotu typowo obronnego".
- Powinna być zasadnicza służba wojskowa, nie powinna mieć charakteru obowiązkowego dla wszystkich. I trzeba przede wszystkim zobaczyć, jakie jest zapotrzebowanie. Bo widzimy przecież, nie jesteśmy gdzieś oderwani od rzeczywistości. Ludzie jeżdżą na strzelnice - powiedział Zgorzelski. - Jako praktyk w dziedzinie edukacji, w szkole średniej wyobrażam sobie jedną klasę mundurową chociażby - dodał.
"Potrzebna jest tutaj głęboka debata i uświadamianie młodych ludzi"
Poseł PiS Marcin Przydacz stwierdził, że "musimy sobie powiedzieć, w jakim momencie historii się znaleźliśmy". - Gdyby nie zapobiegliwa polityka ostatnich lat rozwoju polskiej armii, dzisiaj byśmy byli w takiej sytuacji, jaką zostawił rząd PO-PSL. Bez armii zasadniczej i bez uzbrojenia, z pomysłami pani Nowackiej, która mówiła wtedy "Po co w ogóle armia? Trzeba się kochać i być sympatycznym wobec siebie" - mówił, nawiązując do spotu partii Twój Ruch z 2014 roku, do której wówczas należała Barbara Nowacka.
- Jeśli chodzi o moje podejście, ja uważam, że jest potrzeba do tego, żeby szkolić Polaków - mówił Przydacz. - Co do obowiązkowości, mam tutaj pewną wątpliwość - dodał.
Jego zdaniem należy stworzyć formułę "bardzo szeroko idących zachęt". - Natomiast nie może być mowy o jakichś kilkunastomiesięcznych szkoleniach. Ale z mojego własnego doświadczenia, gdybym ja po maturze dostał propozycję, że na trzy miesiące idę na jakieś przeszkolenie, to z całą pewnością bym z tego skorzystał. Potrzebna jest tutaj głęboka debata i uświadamianie młodych ludzi, nie tylko młodych ludzi, także i starszych - mówił.
Bosak o brakach w infrastrukturze
Wicemarszałek Sejmu z ramienia Konfederacji Krzysztof Bosak stwierdził, że premier rzucił zapowiedź, ale "wszystko wskazuje na to, że ta zapowiedź nie jest przygotowana". - Szczególnie wskazuje na to następujące po wystąpieniu premiera wystąpienie ministra obrony narodowej, w którym nie było żadnego doszczegółowienia - powiedział.
- Sama zapowiedź jest dobra. Jest to realizacja postulatu, który zgłosiliśmy równo 10 lat temu po aneksji Krymu przez Rosję. To znaczy program powszechnego przeszkolenia obronnego. On od lat funkcjonuje wśród organizacji proobronnych - mówił Bosak.
Dodał, że nie musi to być przymusowe. - Potrzebujemy dobrego programu dobrowolnych przeszkoleń obronnych, dopasowanych do sytuacji życiowej ludzi, którzy mają być szkoleni. Do tego potrzeba prawidłowej formuły. Inna dla maturzystów, inna dla studentów - powiedział. Zwrócił też uwagę na potrzebę osobnej formuły szkoleń dla osób, które pracują oraz takiej, która "następnie nie rodzi dalszych obowiązków" tak jak w ramach Wojsk Obrony Terytorialnej.
- Trzeba zacząć i trzeba zobaczyć, nie na koniec roku, że będzie jakaś koncepcja i slajdy. Na koniec roku powinniśmy już mieć pilotażowy program ukończony i powinniśmy mieć sprawozdanie z badań jakościowych, z ludźmi, którzy w tym uczestniczyli, czy im się to podobało, czy są usatysfakcjonowani i czy chcą przyjechać na kolejne szkolenie - mówił polityk.
Podkreślał kwestię infrastruktury. - W Polsce brakuje w tej chwili, nawet dla żołnierzy zawodowych, poligonów, strzelnic, strzelnic zamkniętych, strzelnic do strzelań dynamicznych, obiektów przy poligonach noclegowych. Jeżeli chcemy szkolić większą liczbę obywateli, to do tego wszystkiego potrzeba obiektów i potrzeba kadry. I tutaj wszyscy możemy ścigać się w tym, jak to popieramy, natomiast jeżeli nie zacznie być realizowany konkretny program kadrowo-inwestycyjny, to po prostu nic z tego nie będzie - podsumował.
Halicki: potrzebna jest wiedza medyczna
Europoseł Andrzej Halicki (KO) zwrócił uwagę, że taka edukacja powinna być nowoczesna. Dodał, że oprócz nauki strzelania "potrzebna jest także wiedza i edukacja medyczna, pierwszej pomocy". - Potrzebna jest obrona cywilna w momencie zagrożenia. Samoorganizacja społeczeństwa na danym terenie. To jest wiele elementów - dodał.
Jego zdaniem "mogą to być tygodniowe, dwutygodniowe szkolenia, tak jak w Szwajcarii".
Scheuring-Wielgus: w szkoleniach powinny być kwestie związane z opieką psychiczną
Europosłanka Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica) zwróciła uwagę, że "w kwestiach wojskowych, militarnych powinna być polityka równościowa". - Druga rzecz jest taka, że uważam, że nie powinno być obowiązkowej służby. Nie jestem za tym. Ale dobrowolna jak najbardziej - dla mężczyzn i dla kobiet. Bo kobiety też chcą być przeszkolone. Ja również chciałabym - mówiła.
- Uważam, że w niczym nie powinniśmy nikogo zmuszać. Natomiast wydaje mi się, że jednak klimat, który teraz panuje w Polsce, może być dla nas też zaskoczeniem i będzie więcej osób chętnych, które tę dobrowolną służbę będą chciały przebyć - dodała.
Zaznaczyła, że chociaż ma poglądy pacyfistyczne to "gdzie mówimy o zbrojeniu, o wzmacnianiu, o finansowaniu, zwiększaniu budżetu" to oczywiście jest "na tak". - Natomiast nie wiemy, jaki będzie pomysł tutaj z Ministerstwa Obrony Narodowej odnośnie szkoleń. Słyszałam, że mają być może jednodniowe, weekendowe. Ja na pewno się na coś takiego zgłoszę - zapewniła.
- Uważam, że w tych szkoleniach powinny być też kwestie związane ze zdrowiem, z opieką, ale również z opieką psychiczną. Dlatego, że kiedyś ta kwestia była pomijana. A wojna, to są gwałty, to są mordy. I żołnierze też, i ci, którzy będą służyć, bronić, muszą być też bardzo mocno na to przygotowani - dodała Scheuring-Wielgus.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24