- To jest tak naprawdę wyręczanie sądów i wydawanie własnych politycznych wyroków - tak Jakub Stefaniak, rzecznik PSL skomentował słowa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o pobiciu byłego wiceprzewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Wojciecha Kwaśniaka. Jarosław Urbaniak z PO ocenił, że wypowiedź Ziobry jest "bezczelna" i "desperacka". Politycy PiS z kolei milczą na ten temat lub - jak były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel - mówią, że "nie słyszeli tych słów i nie będą komentowali".
- Być może był zaatakowany właśnie dlatego, że Komisja Nadzoru Finansowego przez długi czas rozzuchwalała przestępców, pozwalając im w sposób bezkarny wyprowadzać miliardy złotych kosztem 85 tysięcy ludzi, którzy złożyli tam swoje oszczędności, często oszczędności życia - powiedział w sobotę w telewizji państwowej minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Odniósł się w ten sposób do uwagi prowadzącego, który stwierdził, że Wojciech Kwaśniak "został zaatakowany przez bandytów".
Do ataku na byłego wiceprzewodniczącego KNF doszło cztery lata temu. O zlecenie pobicia został oskarżony członek władz SKOK Wołomin.
"Wyręczanie sądów i wydawanie swoich własnych politycznych wyroków"
Posłowie opozycji krytykowali w poniedziałek wypowiedź szefa resortu sprawiedliwości. Rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Jakub Stefaniak ocenił, że to, co powiedział Zbigniew Ziobro, jest "ohydne"
- Pan (Wojciech - red.) Kwaśniak ledwo uszedł z życiem - podkreślał. - Pomijając kwestie czysto etyczne i moralne, bo to chyba jest abstrakcja dla przedstawicieli PiS-u, kwestie polityczne są dla mnie istotne i bardzo niebezpieczne - zaznaczył.
- Bo jeżeli takie sądy się wydaje, to osoba funkcyjna mówi wprost: przestępcy są usprawiedliwieni, bo byli zachęcani. Czyli to jest tak naprawdę wyręczanie sądów i wydawanie swoich własnych politycznych wyroków - ocenił.
"Pozycja Ziobry i sytuacja w jakiej się znalazł, jest dla niego bardzo zła"
W ocenie Jarosława Urbaniaka (Platforma Obywatelska) wypowiedź Ziobry "znaczy, że jest w desperacji". Dodał, że w jego opinii jest ona zarówno "bezczelna", jak i "desperacka".
Jak mówił, zarzut, że ktoś "sam się prosił", "to jest zarzut taki, który można by postawić każdemu, kto stał się ofiarą jakiegoś przestępstwa".
- Z drugiej strony, to jest desperackie. To znaczy, że pozycja Ziobry i sytuacja, w jakiej się znalazł są dla niego bardzo złe - ocenił. Jego zdaniem, "z pewnością w najbliższych dniach zobaczymy, że jest jeszcze gorzej, niż pewnie w tej chwili to widzimy".
Pokazuje, że "staje po stronie przestępców i gangsterów"
Zdaniem rzecznika PO Jana Grabca, zachowanie i wypowiedzi Ziobry pokazują, że "staje on po stronie przestępców i gangsterów, a nie w obronie przedstawicieli państwa, którzy z gangsterami walczyli".
Posłanka PO Marta Golbik oceniła z kolei, że wypowiedź ministra sprawiedliwości "w skandaliczny sposób tłumaczy zachowanie bandytów, którzy prawie pozbawili życia" wiceszefa KNF, a słowa Ziobry są niedopuszczalne. - Oczekujemy od ministra Ziobry, że wytłumaczy się przed posłami ze swoich działań, jakie podejmuje i podejmował w kontekście Kasy Krajowej SKOK, jakie działania wykonywała Kasa Krajowa SKOK, z działań, jakie były podejmowane wobec senatora PiS (Grzegorza) Biereckiego - powiedział Golbik.
Jak dodała, PO oczekuje, że taka informacja zostanie przedstawiona na rozpoczynającym się w środę dwudniowym posiedzeniu Sejmu. - Dzisiaj wpłynął nasz wniosek, aby minister Ziobro wytłumaczył nam wszystkie szczegóły tych spraw – poinformowała Golbik.
"Brzmi bardzo nieodpowiedzialnie w ustach ministra sprawiedliwości"
Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) ocenił, że słowa Ziobry to "przedziwna wypowiedź", która "brzmi bardzo nieodpowiedzialnie w ustach ministra sprawiedliwości". Jego zdaniem "wyciąganie" sprawy SKOK Wołomin, "w tym momencie, ewidentnie wygląda na próbę przykrycia własnej afery" KNF. - Sprawa jest grubsza, dlatego że PiS musi się wytłumaczyć z afery KNF - powiedział na konferencji prasowej w Sejmie.
Jurgiel: nie słyszałem tych słów
Jak relacjonował z Sejmu reporter TVN24 Radomir Wit, politycy Prawa i Sprawiedliwości milczą na temat wypowiedzi ministra sprawiedliwości lub mówią, że jej nie znają.
- Nie słyszałem tych słów i nie będę komentował - mówił w poniedziałek były minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel (PiS).
Pytany, czy były szef KNF Wojciech Kwaśniak został słusznie zatrzymany w czwartek przez CBA, Jurgiel odpowiedział, że "nie zna akt sprawy", więc "trudno mu powiedzieć".
Horała: nie jestem rzecznikiem ministra
- Proszę wybaczyć, ale nie jestem rzecznikiem pana ministra - skomentował z kolei Marcin Horała z PiS.
Dodał, że jako szef sejmowej komisji śledczej ds. VAT w ostatnich dniach zajmował się sprawą przesłuchiwanego w poniedziałek byłego ministra finansów Jana Vincenta-Rostowskiego.
"Nie mam wiedzy na temat zgromadzonego materiału"
Senator PiS Jan Maria Jackowski odnosząc się do pobicia Kwaśniaka powiedział: to była wiadomość wstrząsająca. - Pamiętam, że również w Senacie na ten temat była mowa, ponieważ było to niedopuszczalne nie tylko, że człowiek został pobity w sposób brutalny, ale jeszcze do tego funkcjonariusz publiczny, a więc osoba sprawująca ważną funkcję publiczną - dodał.
Pytany o słowa Ziobry, stwierdził, że nie potrafi się do nich odnieść. - Nie posiadam wiedzy na temat zgromadzonego przez prokuraturę materiału - dodał.
Zatrzymani przez CBA
W czwartek rano CBA zatrzymało na jeden dzień byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka i sześcioro innych byłych urzędników tej instytucji. Wśród zatrzymanych był między innymi Wojciech Kwaśniak.
Prokuratura zarzuca im opieszałość w działaniu w sprawie SKOK-u Wołomin. Według Prokuratury Krajowej, przestępstwo polegało na tym, że "urzędnicy nie zakończyli prowadzonego postępowania administracyjnego sporządzeniem projektu decyzji administracyjnej o ustanowienie zarządcy komisarycznego w SKOK w Wołominie do dnia 22 października 2013 roku". Zarzuca zatrzymanym urzędnikom, że w okresie od 22 października 2013 roku do 15 września 2014 roku działali na szkodę interesu publicznego, dopuszczając do powstania szkody w kwocie ponad 1,5 miliarda złotych oraz na szkodę interesu prywatnego w kwocie ponad 58 milionów złotych.
W piątek prokurator zdecydował o zastosowaniu - wobec siedmiorga podejrzanych w sprawie niedopełnienia obowiązków w sprawie dotyczącej SKOK Wołomin - środków o charakterze wolnościowym w postaci zakazu kontaktowania się z innymi podejrzanymi, poręczeń majątkowych i dozorów policyjnych.
Autor: akr,js//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24