Zarzuty opozycji są absurdalne. Policja działa na polecenie prokuratury. Totalna opozycja próbuje znaleźć jakieś pole ataku na rząd - powiedział w piątek szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Odniósł się w ten sposób do reakcji opozycji na policyjne działania w biurach Centrum Praw Kobiet.
Łódzki oddział Centrum Praw Kobiet poinformował na Facebooku, że funkcjonariusze policji odwiedzili w środę rano siedzibę organizacji w Warszawie, a także biura w Gdańsku i właśnie w Łodzi. Mieli ze sobą - jak twierdziły działaczki - nakaz wydania "dokumentacji projektów ze środków Ministerstwa Sprawiedliwości za lata 2012-2015".
Na te doniesienia zareagowali w czwartek politycy opozycji. Minister spraw wewnętrznych i administracji w piątek na briefingu prasowym powiedział, że "zarzuty opozycji są absurdalne". - Policja działa na polecenie prokuratury. Jest prowadzone postępowanie w tej sprawie. O szczegółach zapewne powie prokuratura. Totalna opozycja próbuje znaleźć jakieś pole ataku na rząd. Zarzuty są zupełnie bezpodstawne - mówił Błaszczak.
"Chcemy wiedzieć, po co ta kontrola"
Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu z PO mówiła w czwartek, że chciałaby, aby podczas przyszłotygodniowych obrad informacji na ten temat udzielił między innymi resort spraw wewnętrznych i administracji, któremu podlega policja. - W poniedziałek złożymy u marszałka Sejmu wniosek o informację na posiedzeniu plenarnym, będziemy także zadawać pytania w ramach pytań w sprawach bieżących najbliższego posiedzenia - zapowiedziała.
- Chcielibyśmy dowiedzieć się, dlaczego ta akcja, dlaczego na taką skalę, czego ta kontrola miała dotyczyć. Pytań jest dużo. Jeżeli z siedziby organizacji pozarządowej zabiera się komputery, to uniemożliwia jej się pracę. Nie wygląda to dobrze - stwierdziła wicemarszałek Sejmu.
- Być może informacja w Sejmie uspokoi sytuację, bo skoro jednego dnia do kilku organizacji wkraczają policjanci, to chcemy wiedzieć, po co ta kontrola - zaznaczyła posłanka PO.
Z kolei senator PO Bogdan Klich zamieścił na Twitterze pismo, które skierował do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka. Zadaje w nim pytanie o "powód przeprowadzenia ogólnopolskiej akcji policyjnej" w siedzibach organizacji. Klich chce również uzyskać odpowiedź na pytanie "Jaki jest związek między tymi działaniami Policji a zaangażowaniem osób z tych organizacji w ogólnopolski protest kobiet". Protest odbywał się we wtorek, dzień przed przeszukaniami.
To dopiero pierwsza reakcja na doniesienia o policyjnej akcji przeciwko organizacjom kobiecym @renatagrochal @CentrumPrawKobiet pic.twitter.com/DGLPAhBGFp
— Bogdan Klich (@BogdanKlich) October 5, 2017
"Czy motywacje policji były czyste?"
Nowoczesna zwróciła się z pytaniem do premier Beaty Szydło, jaki był cel przeszukań policji w siedzibach organizacji kobiecych. Zdaniem posłanki Moniki Rosy działania te mogły być motywowane politycznie.
Rosa podczas konferencji prasowej w Sejmie zwracała uwagę, że policja podjęła czynności wobec organizacji, które "przeciwdziałają dyskryminacji kobiet oraz działają na rzecz walki z przemocą wobec kobiet". - Dobrze wiemy, że stowarzyszenia, które działają na rzecz przeciwdziałaniu przemocy nie zgadzają się z obecną polityką rządu w kwestii ochrony praw kobiet - zaznaczyła posłanka. W jej ocenie, działania policji mogły być "motywowane politycznie". Dlatego, zdaniem posłanki, należy zapytać "czy motywacje policji były czyste". - Pytamy panią premier, jaka była celowość tych działań - oświadczyła Rosa. Pytała, czy "wysyłanie policji do organizacji, które wspierają kobiety, nie jest działaniem przeciwko prawom kobiet". "Osłabianie" takich organizacji "nie powinno być celem rządu" - podkreśliła posłanka.
W odpowiedzi na zamieszczony na Twitterze list senatora Klicha, inna posłanka Nowoczesnej - Joanna Scheuring-Wielgus - poinformowała też, że "wysłaliśmy raniutko jako N interpelacje".
Policja "profesjonalna i grzeczna"
Opisując przebieg policyjnej akcji, działaczki Centrum Praw Kobiet podawały, że "zabezpieczono komputery, dyski, zabrano też wiele segregatorów z dokumentami".
"Oficjalnie postępowanie dotyczy pracowników Ministerstwa, jednak obawiamy się, że jest to jedynie pretekst lub sygnał ostrzegawczy aby nie angażować się w działania nie będące po myśli partii rządzącej, takie jak Czarny Protest" - napisały aktywistki.
Prezes Stowarzyszenia BABA Anita Kucharska-Dziedzic uspokoiła natomiast, że nic złego nie dzieje się wokół jej organizacji. "Prokurator wziął na celownik nie nas czy jakąkolwiek organizację pozarządową, ale pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości poprzedniej ekipy" - napisała. "Protokół z mojego przesłuchania jako świadka był wyjątkowo krótki, bo nie mam żadnej wiedzy, jakoby w ministerstwie w latach 2012-2015 ktoś nadużył uprawnień albo nie dopełnił obowiązków. Zabrano segregatory z projektami z lat 2012-2015 i komputer, skopiowano pocztę z lat 2012-2015" - dodała.
Stwierdziła też, że policja była "bardzo profesjonalna i grzeczna". "Nie musieli robić żadnych przeszukiwań, bo segregatory grzecznie stały w metalowej szafie dokładnie opisane. Nie boję się jakiegokolwiek kwestionowania naszych starych rozliczeń, bo przechodziłyśmy tyle kontroli i mamy tyle potwierdzeń, że dobrze się rozliczałyśmy, że możemy być spokojne" - zapewniła szefowa Stowarzyszenia BABA.
Rzecznik prasowy poznańskiej prokuratury prok. Jacek Pawlak potwierdził w czwartek, że czynności w biurach między innymi Centrum Praw Kobiet i lubuskiego Stowarzyszenia na Rzecz Kobiet BABA przeprowadzono na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Zastrzegł jednak, że ze względu na dobro prowadzonego postępowania, nie może obecnie "przekazać żadnych bliższych informacji na temat przedmiotu śledztwa".
Czarny Protest
We wtorek, rok po wielkim Czarnym Proteście, kobiety ponownie wyszły na ulice. Jednym z celów wtorkowego protestu była zbiórka podpisów pod projektem ustawy "Ratujmy kobiety", zakładającym liberalizację obecnego prawa antyaborcyjnego. Uczestnicy wyrażali również sprzeciw wobec ograniczenia dostępu do antykoncepcji awaryjnej wprowadzonej przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Wyrażali też obawę, że projekty ustaw zaostrzających prawo aborcyjne wrócą do Sejmu.
Autor: azb//rzw/jb / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: | TVN24