- Kiedy mnie położono na stół, podniesiono spódnicę do góry i podwinięto nogi, ja mogłam tylko prosić, żeby tego nie robił – opowiada reporterowi "Uwagi" jedna z pracownic olsztyńskiego Ratusza, które dziś oskarżają prezydenta Małkowskiego o zmuszanie do kontaktów intymnych. Ten odpiera zarzuty: - Jestem normalnym człowiekiem. Te zarzuty to horror, ale się nie poddam.
- Jestem człowiekiem normalnym, jestem człowiekiem pracy. Nie mam nic wspólnego z zarzutami - bronił się podczas środowej sesji Rady Miejskiej Olsztyna oskarżany o molestowanie podwładnych prezydent Czesław Małkowski.
Zdaniem prezydenta, zarzuty, które stawiają mu media - molestowanie podwładnych, a nawet gwałt na jednej z pracownic - są częścią kampanii, która ma na celu odsunięcie go od władzy.
- Jestem niewygodny dla wielu - mówił radnym prezydent. Zaznaczył jednocześnie, że nie zamierza wykonywać "żadnych gestów kapitulacji". Odniósł się w ten sposób do apeli wielu polityków, by złożył rezygnację z pełnionego urzędu.
Małkowski uważa, że oskarżenia o molestowanie przyjęły "wymiar polityczny": - Najłatwiej jest oskarżyć człowieka obyczajowo, bo tego nie da się udowodnić - tłumaczył. - Do tego można użyć kilku fotomontaży i już wystarczy - dodał.
Czy prezydent zmuszał kobiety do kontaktów intymnych?
Do pokrzywdzonych kobiet dotarli reporterzy programu "Uwaga". Jedna z nich opowiada jak prezydent Małkowski położył ją na stole i zmusił do czynności seksualnych. - Podniesiono mi spódnicę do góry i podwinięto nogi, ja mogłam tylko mówić, żeby tego nie robił i prosić… Nawet rękoma nie mogłam się bronić, bo nie sięgałam. Prosiłam go, żeby tego nie robił, bo jestem tuż przed porodem – opowiada. Na kolejnym nagraniu inna pracownica mówi: - Po jednym z "tych" dni musiałam przez pół godziny myć się pod prysznicem, żeby zmyć brud, którym obdarował mnie Małkowski.
Ale reporterzy "Uwagi" dotarli też do nagrania rozmowy telefonicznej prezydenta z inną z urzędniczek. Wynika z niej, że Małkowski wcale nie musiał zmuszać swojej pracownicy do kontaktów intymnych. Podczas rozmowy prezydent umawia się z kobietą na "spotkanie" w budynku Ratusza. Ale to ona proponuje Małkowskiemu aby ten zabrał klucze od wieży zegarowej, bo tam chciałaby uprawiać seks. Prezydent godzi się.
Dziś oskarżenia o gwałt i molestowanie stanowczo odrzuca. - Jestem obiektem wyjątkowo brutalnej akcji. Wymysł horror. Dla mnie gwałt jest zbrodnią, ja w życiu nikogo nie zgwałciłem – bronił się.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: "Uwaga" TVN