Jest sposób na zepchnięcie PiS-u ze sceny politycznej - uważa były wicepremier Roman Giertych. W "Faktach po Faktach" wyjaśnił, że mógłby do tego doprowadzić podział PO na dwie partie według światopoglądu. - Jedna z nich byłaby konserwatywna, ale z liberalnymi poglądami gospodarczymi - doprecyzował Giertych.
Giertych podkreślił, że w tej chwili nie ma alternatywy dla PiS-u. Dlatego człowiek, który ma poglądy konserwatywne i jest przywiązany do symboli narodowych nie ma na kogo głosować w wyborach. - Jest mu trudno głosować na PO, nie zagłosuje na SLD i PSL - ocenił.
W tej sytuacji - zdaniem Giertycha - powinno powstać nowe ugrupowanie, które mogłoby stać się alternatywą dla wyborców o tradycyjnych poglądach, którzy nie chcą popierać PiS-u. To mogłoby - według byłego wicepremiera - doprowadzić do zmarginalizowania PiS.
"Marzy mi się..."
Całkowicie nowej partii Gierych nie wróży jednak sukcesu. Ma inny pomysł. Podzielić powinna się Platforma.
- Gdyby PO zrobiła dziś jeden krok – do czego namawiam różnego rodzaju moich znajomych – i spróbowała wykorzystać możliwości prawne, które daje ustawa o partiach politycznych polegająca na tym, że nie na zasadzie rozłamu, ale na zasadzie pokojowej, dzieli się, to mogłaby stworzyć dziś konserwatywną w sensie poglądów, ale liberalną gospodarczo partię, która prezentowałaby inne spektrum niż obecna Platforma - powiedział Giertych.
I przyznał jednocześnie, że coś takiego mu się marzy.
A to że PO dzieli się według poglądów konserwatywnych doskonale pokazało - zdaniem byłego wicepremiera - głosowanie w sprawie in vitro.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24