PO złoży w czwartek do prokuratury zawiadomienie ws. niedopełnienia obowiązków przez policjantów oraz prokuratora nadzorującego ich czynności po wypadku z udziałem limuzyny premier Beaty Szydło. Według Platformy chodzi o niezapewnienie kierowcy seicento dostępu do adwokata.
Posłowie PO w swym zawiadomieniu powołują się m.in. na doniesienia medialne, jakoby kierowca fiata, który uderzył w pojazd z premier na pokładzie, 21-letni Sebastian K. nie mógł skorzystać z pomocy adwokata, ponieważ został poinformowany, że na tym etapie postępowania nie jest mu w ogóle potrzebny. Poseł PO Cezary Tomczyk podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej, że 21-latkowi odmówiono jego podstawowych praw - prawa do adwokata. - Nie możemy pozwolić na to, żeby odmówić godności młodemu człowiekowi z Oświęcimia tylko dlatego, że nie jest władzą. Władza uderza w tego młodego człowieka właśnie dlatego, że stanął na jej drodze, że nie poddał się opresji, że może mieć inne zdanie, inną wersję wydarzeń - mówił Tomczyk. Według niego, kontrowersje w sprawie wypadku budzi też kwestia zatrzymania kierowcy fiata oraz tego, czy został zbadany przez lekarzy po wypadku.
- Dzisiaj musimy powiedzieć jasno: wobec prawa wszyscy są równi - czy jest to 20-latek z Oświęcimia, czy jest to Antoni Macierewicz, który kolumną pokonuje inne samochody na czerwonym świetle, spiesząc się na galę, na której nagrodę ma mieć wręczony Jarosław Kaczyński - mówił w Sejmie Tomczyk.
Wypowiedź wicepremiera
Poseł PO odniósł się również do słów wicepremiera i ministra finansów Mateusza Morawieckiego, który w wywiadzie dla Conflict Zone w Deutsche Welle powiedział, że "ważniejsze od prawa jest ludzkie życie i bezpieczeństwo".
- Wczoraj wicepremier Morawiecki powiedział, że prawo nie jest najważniejsze, że od tej pory to uznanie, uznaniowość władz będzie decydowała o tym, co jest ważne, a co jest nieważne. Nie może być tak, że obywatele w sporze z państwem są postawieni na straconej pozycji - powiedział Tomczyk.
Jak dodał Tomczyk, zostanie złożone zawiadomienie o uzasadnionej możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych, którzy byli na miejscu zdarzenia. - W szczególności prokuratora, który prowadził postępowanie od samego początku. Nie możemy dopuścić do sytuacji, kiedy sprawy tak podstawowe jak prawo do obrony, prawo do adwokata, jak prawo i godność tego młodego człowieka zostają fundamentalnie naruszone - powiedział.
Jak napisano w zawiadomieniu, dotyczy ono nie tylko prokuratora prowadzącego, ale również funkcjonariusza lub funkcjonariuszy policji.
Autor: mw/sk / Źródło: tvn24, Deutsche Welle, pap
Źródło zdjęcia głównego: tvn24