- Neosędziowie nie są w stanie w naszym kraju wydać żadnego orzeczenia w imieniu Sądu Najwyższego - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 sędzia tego sądu Piotr Prusinowski. Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, powiedział, że "beneficjentem tej sytuacji, która jest dzisiaj w wymiarze sprawiedliwości, są wyłącznie politycy".
Zbigniew Kapiński, były sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, powołany do Sądu Najwyższego na wniosek neo-KRS - w procedurze zakwestionowanej przez europejskie trybunały, był we wtorek gościem "Faktów po Faktach" w TVN24.
Kapiński, który jest prezesem Izby Karnej SN, był pytany o podjętą pod koniec września przez tę izbę uchwałę, mówiącą o tym, że przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 roku było prawnie skuteczne. Uchwałę podjął skład trzech sędziów Izby, któremu przewodniczył Kapiński, a wszyscy trzej zostali wyłonieni do SN w procedurach przed neo-KRS. Uchwałę podjęto w odpowiedzi na pytanie skierowane do SN w marcu przez gdański sąd rejonowy. Jak mówił Kapiński, zgodnie z przepisami prawa uchwała dotycząca Dariusza Barskiego bezpośrednio wiąże sąd pytający.
Prusinowski o "smutnym spektaklu"
Wypowiedź Kapińskiego komentowali w "Kropce nad i" w TVN24 doktor habilitowany Piotr Prusinowski, sędzia Sądu Najwyższego, były Prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oraz Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, członek Trybunału Stanu.
- Oglądaliśmy dość smutny spektakl osoby, która plącze się i właściwie kwestionuje wszystko, co może, poza tym, co sama zrobi. To powiedzmy od samego początku. To, co pan Kapiński nazywa uchwałą Sądu Najwyższego, było jakąś czynnością, którą dokonał pan Zbigniew Kapiński plus jeszcze dwóch innych neosędziów. Ale na pewno nie jest to orzeczenie, które jest orzeczeniem Sądu Najwyższego - powiedział sędzia Prusinowski.
- W związku z tym, jeżeli coś nie jest orzeczeniem, nie pochodzi od Sądu Najwyższego, to nie można twierdzić, że w oparciu o to coś przesądzono, kto jest prokuratorem krajowym - dodał.
Jak mówił dalej Prusinowski, "neosędziowie nie są w stanie w naszym kraju wydać żadnego orzeczenia w imieniu Sądu Najwyższego". - A zatem Sąd Rejonowy w Gdańsku, po otrzymaniu takiej odpowiedzi (w sprawie dotyczącej Barskiego - red.), będzie miał do wyboru albo samemu rozstrzygnąć tą kwestię, bo przecież ma do tego uprawnienia, albo ponownie zapytać Sąd Najwyższy, a nie neosędziów, którzy nie są w stanie stworzyć sądu - powiedział.
- Rozumiem, że pan prezydent mówi inaczej, ale pan prezydent sam zgotował, można powiedzieć, tę całą zupę, z którą dzisiaj mamy do czynienia - odpowiedział Prusinowski na uwagę prowadzącej, że według Andrzeja Dudy to Dariusz Barski jest dalej prokuratorem krajowym.
Prusinowski: im większy bałagan, tym lepiej dla polityków
- Cała Polska, państwo, wszyscy, którzy oglądacie, między innymi nas, możecie dzisiaj odpowiedzieć sobie na pytanie - po co nam to było? Właśnie to po to. Im bardziej mętna woda, im większy bałagan, tym dla polityków lepiej. To po to była ta cała reforma - powiedział Prusinowski, mówiąc szerzej o sytuacji w polskim sądownictwie.
- Po to, żeby właśnie dzisiaj poszczególni politycy mogli się ukrywać przed wymiarem sprawiedliwości. Mam takie wrażenie, że to było celowe działanie - dodał sędzia SN.
Rosati: beneficjentem tej sytuacji są wyłącznie politycy
Również Przemysław Rosati stwierdził, że "beneficjentem tej sytuacji, która jest dzisiaj w wymiarze sprawiedliwości, są wyłącznie politycy".
- Jeżeli trzeba się stawić, to nagle prokuratura jest nielegalna. Jeżeli trzeba skorzystać z tego, co wydaje z siebie Trybunał Konstytucyjny, to oczywiście jest to podstawa do tego, żeby nie stawiać się i nie brać udziału w czynnościach przed komisją śledczą - kontynuował.
Odniósł się też do wspomnianej decyzji Sądu Najwyższego, którą wydali sędziowie, którzy zostali wyłonieni do SN w procedurach przed neo-KRS, a która dotyczyła kwestii prokuratora krajowego.
- Sąd w Gdańsku zadał pytanie, uzyskał odpowiedź i musi się zastanowić, co z tą odpowiedzią zrobić. To nie jest odpowiedź na pytanie, czy prokuratorem jest pan prokurator Korneluk, czy pan prokurator Barski, tylko to jest odpowiedź na procesową zagwozdkę, która sprowadza się do tego, czy asesor, który wydawał decyzję, która podlega kontroli Sądu Rejonowego w Gdańsku, był należycie czy nienależycie umocowany. I to jest cała historia - powiedział prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
"Sprawa jest w zasadzie prosta"
Rosati mówił też o kwestionowaniu przez niektórych polityków skutecznego uchylenia im immunitetu.
- Sprawa jest w zasadzie prosta, dlatego że wystarczy znać przepisy. Każdy, kto opowiada, że wniosek o uchylenie immunitetu musi podpisać prokurator krajowy, nie przeczytał przepisów. To znaczy, że wniosek ma podpisać prokurator, złożyć za pośrednictwem prokuratora generalnego do marszałka Sejmu. Miało to miejsce? Miało to miejsce. Więc to jest tylko tak naprawdę próba wprowadzania opinii publicznej w błąd. Świadome działanie zmierzające do tego, żeby pokazywać, że jest jakiś rzekomy chaos i siłą rzeczy ktoś ma nie brać udziału w czynnościach procesowych. Absolutnie nie - podkreślił Rosati.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24