Donald Tusk wygra wybory prezydenckie, a Platforma utrzyma władzę przez dwie kadencje, nawet jeśli w tej kadencji nie spełni wszystkich obietnic - uważa socjolog Paweł Śpiewak. Jego zdaniem będzie to niebezpieczne dla demokracji.
Śpiewak w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” ocenia, że wzięcie przez PO pełni władzy to bardzo realny scenariusz. - Dla socjologa będzie to sytuacja fascynująca, ale dla demokracji chyba niebezpieczna, bo może prowadzić de facto do odbudowy systemu monopartyjnego. Tusk będzie miał w swoim ręku wszystkie narzędzia władzy – prezydenturę, parlament, trybunały, sądy, rzecznika praw obywatelskich, samorządy etc. To jest bardzo poważne wyzwanie. Taka władza jest zawsze źródłem nieprawdopodobnego zepsucia charakterów – mówi profesor.
Żeby ludzie odwrócili się od Platformy, musiałaby się pojawić jakaś alternatywa na scenie politycznej. Na razie jej nie ma. Prawda jest taka, że stworzenie poważnej siły politycznej wymaga wielu lat pracy. To jest długi marsz, a nikt go nawet nie rozpoczął Paweł Śpiewak
PO niezagrożona
Śpiewak jest przekonany, że PO wygra nawet wtedy, gdy wyborcy nie otrzymają od niej odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące np. dróg czy ochrony zdrowia. - Żeby ludzie odwrócili się od Platformy, musiałaby się pojawić jakaś alternatywa na scenie politycznej. Na razie jej nie ma. Prawda jest taka, że stworzenie poważnej siły politycznej wymaga wielu lat pracy. To jest długi marsz, a nikt go nawet nie rozpoczął – podkreśla Śpiewak.
Jego zdaniem obecny rozkład sił na scenie politycznej jest dla PO bardzo korzystny. Platforma ma olbrzymie zapasy poparcia. I nie musi się bać utraty części elektoratu. A nawet ewentualne straty PO nie zamieniają się w zyski PiS. To jest komfortowa sytuacja – ocenia.
Działania pod publikę
Jego zdaniem do tej pory rząd Tuska nie zrobił nic istotnego. - Pierwsze miesiące pracy rządu to była szkoła. Ministrowie uczyli się swojego zawodu i chyba nadal to robią. A rząd przesłania istotne sprawy sporami personalnymi. Tu Cenckiewicz, tam spór Pitery z Eugeniuszem Kłopotkiem – mówi socjolog. - A przecież mnie nie interesuje, czy pani Pitera jest od rana w dobrym nastroju, tylko kiedy na mojej wsi będzie dostęp do Internetu albo kiedy zostanie wybudowany most Północny w Warszawie – dodaje.
Odnoszę wrażenie, że PO zamienia się czasem językiem z PiS Paweł Śpiewak
Śpiewak nie ma wątpliwości, że Tusk ma doskonałe wyczucie oczekiwań społecznych. Tak było m.in. w przypadku zapowiedzi o przymusowej kastracji pedofilów. - Rano pojawia się wiadomość o straszliwym zboczeńcu, a wieczorem premier mówi, że trzeba go wykastrować, a ponadto, że to nie człowiek. To oczywiste, że obywatele w takich sytuacjach oczekują skuteczności państwa. Ale czy premierowi wypada tak działać? – mówi.
Donald Tusk jest bardzo silnym przywódcą. Na partyjnym forum jest traktowany niemal jak wyrocznia. Rzuca pomysły i dopiero od tego momentu inni zaczynają działania. Gdy podejmie decyzję, to jest ona obowiązująca dla wszystkich. I nie ma żadnego buntu w partii. Paweł Śpiewak
I dodaje: - Nie lubię tego ostrego, pełnego jadu i mściwości języka, który PiS wprowadziło do debaty publicznej. To oni przedkładali surowe kary nad skuteczność wymiaru sprawiedliwości i mechanizmy wychowawcze. Odnoszę wrażenie, że PO zamienia się czasem językiem z PiS.
Premier traktowany jak wyrocznia
O samym Tusku mówi: - Jest bardzo silnym przywódcą. Na partyjnym forum jest traktowany niemal jak wyrocznia. Rzuca pomysły i dopiero od tego momentu inni zaczynają działania. Gdy podejmie decyzję, to jest ona obowiązująca dla wszystkich. I nie ma żadnego buntu w partii. Nawet w PiS jest więcej konfliktów niż w PO, choć to też jest partia wodzowska. Już w czasach opozycji wszystkie zebrania odbywały się w absolutnym poszanowaniu dla autorytetu Tuska.
Zdaniem Śpiewaka to, co udało się rządowi Tuska, to niewątpliwie zmiana atmosfery w polityce i wyciszenie negatywnych emocji, uspokojenie ludzi.
mac/tr
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24