Internautę Kontaktu 24 pogryzły w pociągu pluskwy. - Nie ma co się śmiać, to poważny problem - przyznał w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister transportu Sławomir Nowak. Minister powiedział, że nie jest zadowolony z poziomu czystości w pociągach, ale wymiana wagonów trwa i niemało kosztuje.
Kilka dni temu internauca Artur napisał na Kontakt 24, że w pociagu TLK z Poznania do Wrocławia dotkliwie pogryzły go pluskwy. - Zauważyłem, że coś po mnie chodzi. Po zgnieceniu robaków rozpryskiwała się z nich krew i charakterystycznie śmierdziały. Po zapaleniu światła zobaczyłem, że wokół siedzeń i zagłówka chodzi mnóstwo pluskiew - poinformował.
To zresztą nie pierwszy taki sygnał od naszych internautów.
O problem robactwa w pociągach spytała ministra transportu Sławomira Nowaka Justyna Pochanke. - Nie ma co się śmiać - przyznał Nowak. Podkreślił, że nie jest zadowolony z poziomu czystości w pociągach. - Robimy zmiany, ale z pustego i Salomon nie naleje. Średni wiek wagonu to 28 lat - powiedział.
Wrocław-Berlin dłużej niż przed wojną
Minister zapewnił, że konsekwentnie poprawia jakość podróży. - Kupujemy nowe wagony, będziemy mieli Pendolino, ale wymiana taboru wymaga czasu i pieniędzy, a także wsparcia naszych liderów związkowych, a nie pohukiwania i straszenia strajkiem - powiedział.
Dodał, że o pociągach rozmawiać będzie w środę w Berlinie z niemieckim ministrem transportu. Ministrowie podpiszą umowę o współpracy w dziedzinie komunikacji kolejowej przez polsko-niemiecką granicę państwową.
Połączenia kolejowe między Polską a Niemcami należą do kontrowersyjnych tematów w stosunkach między oboma krajami. Niemcy nie zmodernizowali dotychczas odcinków torów na trasach w kierunku Wrocławia i Szczecina, przez co zmodernizowane trasy po polskiej stronie granicy nie są w pełni wykorzystywane. Podróż pociągiem między Berlinem a Wrocławiem trwa obecnie dłużej niż przed wojną.
Autor: jk//kdj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/Artur