Państwowa Komisja Wyborcza wysłała w środę zapytanie do marszałka Sejmu, czy podtrzymuje on swoje wnioski w sprawie wskazania kandydatów, którzy mogą objąć mandaty poselskie po Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku. Prosi również o wskazanie podstawy prawnej tych wniosków. - Pismo z odpowiedzią oczywiście wyślemy, ale nie wiem, ile jeszcze mamy czekać na ich decyzję - skomentował tę sytuację Szymon Hołownia.
Państwowa Komisja Wyborcza w środę odniosła się do pisma marszałka Sejmu w sprawie obsadzenia mandatów po byłych posłach PiS Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku. Zgodnie z przepisami PKW musi wskazać kandydatów na wakujące miejsca w Sejmie - osoby, które startowały z tych samych list co Kamiński i Wąsik, które otrzymały w kolejności największą liczbę głosów. Dopiero wtedy marszałek Sejmu może uruchomić procedurę obsadzenia zwolnionych mandatów poselskich.
W odpowiedzi PKW zwróciła się do Hołowni z zapytaniem, czy ten podtrzymuje przesłane wcześniej wnioski o wskazanie osób, które mogą objąć mandaty poselskie po Kamińskim i Wąsiku. W przypadku odpowiedzi twierdzącej Komisja poprosiła go również o "wskazanie podstawy faktycznej i prawnej, na której (marszałek) opiera przedmiotowy wniosek, skoro postanowienia Sądu Najwyższego są sprzeczne". Pisząc o sprzeczności, PKW odniosła się do wydanych już po przesłaniu swoich wniosków przez marszałka Sejmu do PKW postanowień nieuznawanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.
ZOBACZ TEŻ: Kto może zająć miejsce Kamińskiego i Wąsika w Sejmie? Kim są Wioletta Kulpa i Monika Pawłowska
Hołownia odpowiada PKW
Pytany o pismo PKW, Szymon Hołownia zapewnił, że PKW otrzyma odpowiedzi na skierowane do niego zapytania. Zaznaczył, że nie prosił PKW "o inicjowanie procesu w sprawie pana Wąsika, prosiłem w sprawie pana Kamińskiego". - W sprawie Wąsika, wielokrotnie o tym mówiłem, zawiesiłem swoje inicjowanie tej procedury z jednej prostej przyczyny: najpierw muszę zrozumieć, co się stało w Sądzie Najwyższym, kto komu ukradł akta, kto, gdzie i co wyniósł - powiedział marszałek Sejmu.
- Jeśli chodzi o sprawę pana Kamińskiego, to w tej chwili przygotowujemy odpowiedź na pismo PKW - poinformował. Zrelacjonował, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak zwraca uwagę na sprzeczne orzeczenia SN w sprawie Kamińskiego i pyta, dlaczego powinno się wybrać określone z tych orzeczeń. - To ja mu napiszę, dlaczego powinno się wybrać to orzeczenie, co do którego nie ma żadnych wątpliwości, i będzie tam cała podstawa prawna - zapewnił marszałek Sejmu.
Szymon Hołownia dodał, że wierzy, iż przewodniczący Marciniak "jest człowiekiem dobrej woli, natomiast ma taką komisję wyborczą, jaką ma, musi teraz ten orzech zgryźć". - Oczekuję na jakąś decyzję z ich strony. Pismo z odpowiedzią oczywiście wyślemy, ale nie wiem, ile jeszcze mamy czekać na ich decyzję - stwierdził.
"PKW sama sobie zaprzecza?"
Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski zwrócił tymczasem uwagę, że PKW "żąda podstawy prawnej i faktycznej od Szymona Hołowni, choć wcześniej Komisja twierdziła, że nie ma nic do gadania w tej procedurze". Jako dowód zamieścił w mediach społecznościowych otrzymaną 11 stycznia od Biura Prasowego Krajowego Biura Wyborczego wiadomość, w której przekazano, że "obsada wygasłego mandatu posła na Sejm i wykonywanie wszystkich czynności w tym zakresie należy do kompetencji Marszałka Sejmu", a jedynym zadaniem PKW w tym zakresie jest "wskazanie Marszałkowi Sejmu kolejnego kandydata".
Za co Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani?
Mandaty poselskie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika zostały wygaszone pod koniec grudnia 2023 roku w związku z prawomocnym wyrokiem za nadużycie władzy w sprawie tzw. afery gruntowej z 2007 roku.
W 2007 roku CBA, którym kierował wtedy Mariusz Kamiński (Maciej Wąsik był jego zastępcą), zorganizowało prowokację, która miała uderzyć w ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Podstawieni agenci Biura mieli zaproponować urzędnikom kilkumilionową łapówkę za odrolnienie działki na Mazurach. Na skutek przecieku nie doszło do przekazania pieniędzy, a akcja CBA zakończyła się niepowodzeniem. W efekcie Lepper został zdymisjonowany przez ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Polityczne trzęsienie ziemi doprowadziło do rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i do przedterminowych wyborów, w wyniku których władzę przejęła koalicja PO-PSL.
Sędzia Anna Bator-Ciesielska, która ogłaszała w grudniu 2023 roku prawomocny wyrok w sprawie Kamińskiego i Wąsika, mówiła, że ich działanie przed laty, gdy stali na czele CBA, "dalece rozmijało się" ze standardem działania organów ścigania w ramach kontroli operacyjnej i prowokacji. - Opisane w wyroku czynności podejmowane przez oskarżonych były nie tylko działaniami bezprawnymi (...) Nie były to działania zmierzające do wykrycia przestępstw, lecz kreujące to przestępstwo - wskazała sędzia.
Źródło: PAP, tvn24.pl