PKP Intercity wprowadza nowe zasady. Cena biletu na połączenia Intercity i TLK nie będzie już uzależniona od tego, jak szybko kupimy bilet, tylko od popularności danego pociągu. Zmiany czekają pasażerów już po majówce. Łukasz Wieczorek sprawdził, czy będzie drożej. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Kupując bilet na pociągi TLK i Intercity z dużym wyprzedzeniem, można liczyć na 45 procent zniżki. Po majówce zmieniają się zasady. - Dostępność poszczególnych biletów promocyjnych nie będzie już uzależniona od daty zakupu biletu, ale od popularności danych pociągów - wyjaśnia Katarzyna Grzduk z PKP Intercity.
Cena bazowa na pociąg to 69 złotych. Obecnie im wcześniej kupi się bilet, tym jest taniej - o 15, a nawet 45 procent. Od 5 maja pula zniżek będzie większa. Najtańszy bilet z Warszawy do Krakowa kupimy nawet za 19 złotych, ale na taką okazję będzie trzeba już trafić.
- Wystarczy wybrać mniej popularny termin, mniej popularną godzinę i trafić na bilet w dużo niższej cenie niż w piątek o godzinie 17 - tłumaczy Katarzyna Grzduk.
To tak zwana sprzedaż dynamiczna. Cena będzie się zmieniać w zależności od przewidywanej frekwencji w pociągu, godziny odjazdu i tego jak popularna jest trasa. - Jeżeli ktoś planuje z dużym wyprzedzeniem przejazdy, wie kiedy i dokąd pojedzie, to dzisiejszy system jest dla niego najlepszy - mówi dr Jakub Majewski z Fundacji Prokolej.
- A jak ktoś ma żyłkę łowców promocji, to w zasadzie ten nowy system będzie ciekawy, bo wyjdzie z domu, wpisze w telefon i okaże się czy pojedzie do Opola czy do Szczecina - dodaje.
Obawy o wytrzymałość systemu sprzedaży biletów
Przewoźnik liczy, że po zmianach przyciągnie do kolei nowych pasażerów, a poza szczytem, nie będzie woził powietrza. - 73 procent badanych wskazało, że jest gotowa na spontaniczne wyjazdy i to jest wzrost w stosunku do wyniku badania, które przeprowadziliśmy w zeszłym roku - mówi Katarzyna Grzduk.
Na nowych zasadach od lata zeszłego roku kolejarze sprzedają bilety na Pendolino i ekspresy. Teraz wprowadzają zmienny system cen na każdy skład PKP Intercity. - Trochę się boję, czy stary system sprzedaży to wytrzyma - stwierdza Adrian Furgalski z zespołu doradców gospodarczych TOR.
- Kiedy uruchamiano Pendolino i wrzucono duże pule tanich biletów, system zawiesił się na dwie doby. Tutaj mam nadzieję, że ta rewolucja cenowa i w podejściu do klienta nie spowoduje, że znowu z systemem coś złego się stanie - dodaje.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Aleksandra Tokarz / Shutterstock