- Donald Tusk pomylił Polskę z republiką bananową. Przecież to nie kto inny, jak Donald Tusk był tak wrażliwy na krytykę z Zachodu. Dziś w europejskiej prasie pisze się i porównuje się Polskę do Rosji Putina - mówił na konferencji prasowej Marcin Mastalerek. Poseł PiS wezwał wszystkie partie do odwołania rządu Donalda Tuska oraz powołanie rządu technicznego, który przeprowadzi przyspieszone wybory.
- Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że łamane są standardy demokratyczne, że Donald Tusk łamie wolność słowa - mówił Marcin Mastalerek. - Niestety, potwierdzają się diagnozy Prawa i Sprawiedliwości. My to mówimy ze smutkiem - dodał.
Mastalerek odniósł się też do pomysłu partii Janusza Palikota, która wezwała do samorozwiązania Sejmu. - Palikot chce, by pan Sienkiewicz przeprowadził w Polsce wybory - stwierdził polityk PiS. - Do tego sprowadza się propozycja samorozwiązania Sejmu - dodał.
- Jeszcze raz zwracamy się do wszystkich. Trzeba jak najszybciej odsunąć Donalda Tuska od władzy. Donald Tusk, Sienkiewicz i cała ta ekipa Platformy Obywatelskiej, która udowodniła, że nie cofnie się przed niczym, nie może w Polsce organizować wyborów - podkreślił Mastalerek.
Poseł PiS dodał, że to wyłoniony przez parlament rząd techniczny powinien stać za organizacją przyspieszonych wyborów.
Akcja ABW
"Wprost" upublicznił nagrania, na którym słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 r. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP. W środę ABW zażądała od redakcji "Wprost" dobrowolnego wydania nośników danych z nagraniami nielegalnych podsłuchów polityków i szefa NBP. Redakcja odmówiła. W związku z tym prokuratura zarządziła przeszukanie redakcji, chciała odebrać redaktorowi naczelnemu "Wprost" laptop i pamięć USB, jednak odstąpiono od tej czynności po tym, jak do pomieszczenia weszli dziennikarze zgromadzeni w redakcji.
Autor: dln//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24