Do tanga trzeba dwojga. Jeżeli dwie strony są gotowe na porozumienie, to wtedy jest łatwiej, ale należy też stawiać realne oczekiwania - tak o wspólnym starcie w wyborach PiS i Suwerennej Polski wypowiedział się rzecznik rządu Piotr Mueller. Dopytywany o żądania partii Zbigniewa Ziobry, na przykład w kwestii miejsc na listach, Mueller odpowiadał, że jest to "nieproporcjonalnie dużo w stosunku do tego, co powinni mieć".
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, prokurator generalny i szef koalicyjnej Suwerennej Polski, w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" zarzucił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że ten "pomylił się we wszystkich najważniejszych decyzjach unijnych". "W efekcie zgody premiera na unijny mechanizm warunkowości i KPO Polska będzie stopniowo traciła suwerenność" - stwierdził.
Morawiecki, komentując tę wypowiedź Ziobry, powiedział między innymi, że przypomina mu się przysłowie, że "krowa, która dużo ryczy mało mleka daje" oraz że słuchając słów ministra sprawiedliwości, ma "czasami wrażenie, że Polska traci suwerenność pięć razy do roku".
Tego samego dnia Ziobro zaproponował premierowi merytoryczną debatę dotyczącą wypracowania sposobów na odejście od pakietu Fit for 55. - Zajmijmy się nie tyle krowami, ile portfelami Polaków - mówił.
Morawiecki o Ziobrze: krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje Ziobro odpowiada Morawieckiemu. "Zajmijmy się nie tyle krowami, ile portfelami Polaków"
Rzecznik: to spór, nie konflikt
Rzecznik rządu Piotr Mueller został we wtorek w Programie Pierwszym Polskiego Radia zapytany o spór między Morawieckim a Ziobrą. - To jest spór, nie konflikt i różnica zdań jest faktycznie w kilku sprawach zasadnicza. To znaczy, że przede wszystkim minister Ziobro stawia nieprawdziwą tezę dotyczącą pakietu Fit for 55 - odparł.
- My w 2020 roku na szczycie nie omawialiśmy przyjęcia pakietu Fit for 55, bo rozporządzeniami, dyrektywami zajmuje się w tym zakresie Rada Unii Europejskiej. To są ministrowie, a nie szefowie rządu. W Radzie Unii Europejskiej niestety obowiązuje większość kwalifikowana i Rada UE, czyli ministrowie, mogą przyjmować swoje rozporządzenia kwalifikowaną większością, my tam nie mamy większości, głosujemy przeciw, ale te rozporządzenia przechodzą - powiedział Mueller.
Rzecznik rządu pytany był dalej, czy reforma sądownictwa mogła zostać lepiej przeprowadzona. - Myślę, że za dużo energii zostało poświęcone kilku ustawom, które mogły być, jeśli chodzi o szybkość postępowania, zamienione procesami o charakterze zarządczym w sądach - odpowiedział.
Ilu miejsc na listach chce Suwerenna Polska? Rzecznik rządu: nieproporcjonalnie dużo
Mueller pytany o plany wspólnego startu PiS i Suwerennej Polski w nadchodzących wyborach parlamentarnych, odparł, że "taka jest nasza intencja". - Tylko do tanga trzeba dwojga. Jeżeli dwie strony są gotowe na takie porozumienie, to wtedy jest łatwiej - zaznaczył.
Zauważył, że w tej kwestii "należy też stawiać realne oczekiwania". - Jednak spójrzmy na sondaże. Ja wiem, że one nie zawsze są najważniejsze, no ale Solidarna Polska ma w nich 0,7 procent, 1 procent - powiedział. - To dosyć niedużo, więc ciężko, by taka strona żądała jakichś poważnych propozycji, w szerokim tego słowa znaczeniu, na listach wyborczych - przyznał.
Dopytywany, jakie są wobec tego żądania Suwerennej Polski, Mueller uciął: - Jak rozumiem, jest teraz dyskusja o listach (wyborczych), ale nie będę wchodził w szczegóły.
Na pytanie, ilu miejsc na listach chce partia Zbigniewa Ziobry, rzecznik rządu odpowiedział, że nie uczestniczy w negocjacjach, ale "rozumie, że jest to nieproporcjonalnie dużo w stosunku do tego, co powinni mieć, co reprezentują, jeżeli chodzi o poparcie w tej chwili". Pytany z kolei, ile miejsc na listach jego zdaniem powinni otrzymać, podsumował: - Czym więcej członków Prawa i Sprawiedliwości, tym lepiej.
Źródło: Polskie Radio, tvn24.pl