- PO bardzo źle rządzi, więc nic dziwnego, że takie są wyniki sondażu - uważa szef klubu parlamentrnego PiS Mariusz Błaszczak. - Dziś musimy sobie uczciwie odpowiedzieć, co nie zadziałało lub zadziałało nie tak, jak powinno - tak z kolei ocenił najnowższy sondaż CBOS Krzysztof Kwiatkowski z PO. W Badaniu PiS o trzy "oczka" wyprzedza Platformę.
Błaszczak powiedział, że sondaże pewnie jeszcze się zmienią, ale "ważna jest tendencja". - Już od wielu sondaży, przeprowadzanych w różnych ośrodkach badania opinii publicznej, ta tendencja jest stała - wzrost poparcia dla PiS i spadek dla PO. Jestem przekonany, że jest to efekt naszej solidnej pracy, naszych spotkań z ludźmi, tego, że jesteśmy konkretni, przedstawiamy rozwiązania alternatywne wobec tego, co prezentuje ten nieudolny rząd koalicji PO-PSL - powiedział Błaszczak.
Trzeba coś zrobić
Z kolei Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że PO musi się zastanowić, dlaczego sondaże spadają. - Politycy dzielą się na dwie kategorie - tych, którzy kiedy zobaczą zły sondaż siadają w fotelu i mówią, że nic się nie da zrobić oraz tych, którzy mówią - zastanówmy się, jak do tego doszło i co możemy zrobić lepiej. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy - powiedział polityk.
I dodał: - Dziś musimy sobie uczciwie odpowiedzieć, co nie zadziałało lub zadziałało nie tak jak powinno jeżeli co, którzy deklarują poparcie dla PO są w mniejszości. Pamiętajmy, że całkiem niedawno te sondaże wyglądały całkiem inaczej. Słowa premiera, który zapowiedział analizę pracy ministerstw to dobra podstawa do tego, żeby tę sytuację za jakiś czas zmienić - zastrzegł.
Co dalej?
Rzecznik SLD Dariusz Joński stwierdził z kolei, że "to kolejny sondaż, który pokazuje, że elektorat PO topnieje". - Topnieje zaufanie do premiera. Od dziś rozpoczyna się wyścig na to, kto zwycięży za rok. Wszystkie partie opozycyjne ruszają w Polskę, będą przekonywały do siebie. Jedno jest widoczne - najwięcej traci PO - powiedział Joński.
Koalicjant sprawę komentuje ostrożnie. - Co prawda już wiosna i piękna pogoda, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. Pewnie jeszcze długo będzie musiało PiS popracować nad tym, żeby tę pozycję wzmocnić. Ja wierzę, że PO i premier Tusk jeszcze ostatniego słowa nie powiedzieli. W najbliższych tygodniach te sondaże z pewnością będą się zmieniały. Poczekajmy na reakcję PO - powiedział Marek Sawicki z PSL.
Wincenty Elsner z Ruchu Palikota też nie dziwi się spadkowi poparcia dla PO. - To nie dziwi, bo rząd Tusk jest praktycznie cały do wymiany. Rząd przestaje sobie radzić w obliczu kryzysu i stoi w tej chwili po ścianą. Dlatego spadek notowań nie dziwi - powiedział.
PiS przed PO
Według najnowszego sondaży na PiS chciałoby głosować 26 proc. wyborców, na PO 23 proc. Do Sejmu weszłyby jeszcze tylko dwie partie SLD - z 9-proc. poparciem i PSL, które w sondażu otrzymało 6 proc. Według sondażu poza Sejmem pozostałyby m.in. Ruch Palikota, który otrzymał 4 proc. poparcia wśród osób zdecydowanych na udział w wyborach, oraz Solidarna Polska, na którą zagłosowałoby 2 proc.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24.pl, TVN24