- Jak najbardziej popieramy obecne działania rządu wobec dopalaczy - oświadczyła posłanka PiS-u Beata Kempa na specjalnej konferencji prasowej. - Jednakże jest to walka doraźna. Potrzebujemy skutecznych działań systemowych, aby wyeliminować dopalacze z polskiego życia - dodała przedstawicielka opozycji.
Według przedstawicieli PiS-u obecne działania władzy wymierzone w handel dopalaczami, potrzebują wsparcia w postaci skutecznego korzystania z regulacji prawnych. Opozycja proponuje oparcie walki z dopalaczami o już obowiązujące prawo farmaceutyczne.
Dopalacze miały by być traktowane jak nowe leki wprowadzane na rynek. Musiały by podlegać szczegółowym badaniom przed wprowadzeniem do obrotu. Posłowie PiS-u przedstawili również projekt nowej ustawy swojego ugrupowania, które ma umożliwić jeszcze skuteczniejszą walkę z dopalaczami i spowoduje, że "nasze dzieci nie będą umierały na ulicy".
Nowa broń
Istotą projektu ustawy opozycji ma być zapis mówiący o tym, że osoba, która bez zezwolenia wprowadzi dopalacze na rynek, będzie podlegała każe ograniczenia wolności do lat ośmiu. Ponadto do momentu wprowadzenia nowej regulacji w życie, ma obowiązywać moratorium na handel dopalaczami w Polsce.
Bolesław Piecha, były minister zdrowia stwierdził również, że w projekcie ustawy przedstawionej przez ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego jest element, z którym PiS się nie zgadza. - Karze do lat trzech maja podlegać osoby, które udostępnią dopalacze osobom niepełnoletnim. Według nas należy rozszerzyć ten zapis, aby więzienie groziło za udostępnienie tych szkodliwych substancji wszystkim, nie tylko osobom, które nie ukończyły 18 lat - stwierdził poseł PiS-u.
mk//mat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24